Święto Niepodległości 11 Listopada – Kluczowe Postacie 1918 roku

Święto Niepodległości 11 Listopada – Kluczowe Postacie 1918 roku

Materiał skompilował z domen publicznych Aleksander Oczak

Józef Piłsudski uznawany jest za jednego z najważniejszych, jeśli nie najważniejszego ojca naszej niepodległości. Dlaczego? Jak wyglądała jego walka o Polskę w czasie zaborów? Jak później walczył o kształt polskich granic? I jaka była rola Józefa Piłsudskiego w bitwie warszawskiej 1920 roku?

Józef Piłsudski w czasie internowania w Magdeburgu

Kalendarium Niepodległościowe

Column 2

Change this description

Sylwetki Ojców Polskiej Niepodległości

Polskiej polityki nie da się oderwać od historii. Również dzieje polskiego oręża były nierozerwalnie związane z dążeniem do utraconej państwowości. Na wiele życiorysów przemożny wpływ wywarło powstanie styczniowe wraz z jego konsekwencjami. Dla polskich działaczy i mężów stanu, którzy odegrali decydującą rolę w odzyskaniu niepodległości i odbudowie polskiej państwowości po I wojnie światowej, powstanie miało charakter formacyjny, niezależnie od jego późniejszej oceny.

Józef Haller
(ze zbiorów Biblioteki Narodowej)

Z tej tradycji wyrósł także Józef Haller. Urodził się 13 sierpnia 1873 roku w Jurczycach pod Krakowem. Jego ojciec, Henryk, wziął udział w powstaniu styczniowym. Wierzył, że powinnością polskiego społeczeństwa jest wykształcenie odpowiednich kadr oficerskich dla Rzeczpospolitej. Swoich synów przeznaczył, więc do nauki w najlepszych szkołach wojskowych Austro-Węgier.

W armii austro-węgierskiej Józef Haller dosłużył się stopnia kapitana, po czym przeszedł do cywila, by poświęcić się pracy organicznej w ruchu spółdzielczym. Jako działacz społeczny był niezwykle aktywny. Organizował kursy w Towarzystwie Kółek Rolniczych we Lwowie, Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”, zaangażował się we wsparcie powstającego właśnie harcerstwa polskiego. Próbował doprowadzić do ujednolicenia regulaminu „Sokoła” i Związku Strzeleckiego. Spotkał się w tym celu we Lwowie między innymi z Józefem Piłsudskim, Władysławem Sikorskim i Marianem Kukielem, ale do realizacji zamierzeń konsolidacji ruchu ostatecznie nie doszło.

Podobnie jak Piłsudski, Haller widział szansę na odzyskanie niepodległości jedynie we współpracy wojskowej. Jednakże podczas pierwszego spotkania przyszły Marszałek Polski nie wywarł na nim pozytywnego wrażenia, a relacje z nim w późniejszych latach pozostawały chłodne. Haller miał nawet później uszczypliwie stwierdzić, że „po wojnie Piłsudski, jako ambasador w Paryżu mógłby dobrze usługi oddać” dla Polski.

Józef Haller w czasie służby w Legionach Polskich
(ze zbiorów Biblioteki Narodowej)

Józef Haller był człowiekiem żarliwej wiary i głębokiej pobożności maryjnej, co zresztą wyniósł z domu rodzinnego. O ile nie można mu odmówić zaangażowania dla sprawy polskiej, o tyle u progu I wojny światowej chyba dość słabo orientował się w gąszczu koncepcji politycznych. Nazbyt naiwnie sądził, że możliwa jest współpraca zwaśnionych stronnictw.

Jak zatem Józef Haller widział odrodzoną ojczyznę?

W stosunkach zewnętrznych żądamy tego, co się nam należy. Nie wolno pytać, czy Lwów, Gdańsk, Śląsk, Orawa i Spisz będą nasze. One muszą być nasze! W stosunkach wewnętrznych – równość, zatarcie różnic stanowych.

Józef Haller w Wielkiej Wojnie

W lipcu 1914 roku został zmobilizowany do wojska austriackiego, a następnie przeniesiono go do ochotniczego Legionu Wschodniego, który formowano pod kierunkiem Naczelnego Komitetu Narodowego. Wskutek odmowy złożenia przysięgi wierności cesarzowi Austrii Franciszkowi Józefowi I, Legion rozwiązano. Haller, gotów prowadzić walkę przeciwko Rosji, został dowódcą nowo utworzonego 3. Pułku Legionów Polskich.

Walki przeciwko wojskom rosyjskim potwierdziły, że był on sprawnym dowódcą, który potrafił skutecznie mobilizować swoich podkomendnych. Na polu bitwy wykazywał się dużą odwagą, dzięki czemu szybko awansował – w październiku 1914 roku osiągnął stopień majora, a w marcu następnego roku był już pułkownikiem.

W lipcu 1917 roku doszło do kryzysu przysięgowego. Żołnierze I i III Brygady odmówili złożenia przysięgi na wierność niemieckiemu cesarzowi. Uważali, że tego rodzaju przysięgę mogą składać jedynie przed polskimi władzami. Inaczej zachowała się większość podkomendnych Hallera z II Brygady. To między innymi z jego inspiracji zdecydowali się wykonać polecenie rządzących. Wiara w uczciwość państw centralnych została wkrótce wystawiona na próbę. 9 lutego 1918 roku podpisały one traktat brzeski z Ukraińską Republiką Ludową, na mocy którego odstępowały jej Chełmszczyznę i część Podlasia. Traktat ten Polacy zgodnie uznali za zdradę.

Wjazd Legionów Polskich do Warszawy w grudniu 1916 roku
II Brygadę prowadzi płk. Haller
(ze zbiorów Biblioteki Narodowej)

Kilka dni później II Brygada Legionów dowodzona przez Hallera wypowiedziała posłuszeństwo Austriakom i przeprowadziła zbrojną demonstrację przeciwko zdradzie zwierzchników. Wojska Hallera, po starciu pod Rarańczą w nocy z 15 na 16 lutego, zdołały przedrzeć się przez front austriacko-rosyjski i połączyć się z II Korpusem Polskim na terenie Imperium Rosyjskiego. W ten sposób po raz pierwszy doszło do zespolenia polskich oddziałów z dwóch zaborów. Dowództwo nad połączonymi formacjami powierzono Hallerowi. W maju 1918 roku starły się one z Niemcami w krwawej bitwie pod Kaniowem, jednak wobec wyczerpania amunicji musiały skapitulować przed przeważającym liczebnie przeciwnikiem. Część żołnierzy z gen. Hallerem zdołała uciec w głąb Rosji. Stamtąd droga przyszłego „błękitnego generała” wiodła do Francji.

Błękitna Armia

Po długich, bo trwających od początku wojny, staraniach strony polskiej (zwłaszcza Romana Dmowskiego i Komitetu Narodowego Polskiego), dopiero w czerwcu 1917 roku prezydent Francji Raymond Poincaré wydał dekret, na mocy, którego utworzono ochotniczą Armię Polską we Francji, zwaną – od koloru mundurów – „błękitną”. Pierwszym dowódcą tej formacji został gen. Louis Archinard. Haller zastąpił go dopiero w październiku 1918 roku, gdy zwierzchność nad armią przekazano stronie polskiej. Na mocy układu z 28 września tego roku uznano ją za „samodzielną, sojuszniczą i współwalczącą armię polską”. Co prawda tylko 1. Pułk Strzelców uczestniczył w poważniejszych walkach frontowych i to dopiero u schyłku Wielkiej Wojny, jednak nie to było najważniejsze. Dobrze wyszkolona Armia Hallera była ojczyźnie potrzebna w walce z innym przeciwnikiem…

Kazimierz Sosnkowski w 1915 roku
Urodzony 19 listopada 1885 roku Kazimierz Sosnkowski był niejako skazany na żołnierski mundur – jego pradziadek, zgodnie z przekazem rodzinnym, miał być uczestnikiem powstania kościuszkowskiego, zaś kampanie stryjecznego dziadka (weterana wojen napoleońskich i powstańca listopadowego) zaowocowały krzyżem Virtuti Militari.

Kazimierz Sosnkowski: od architekta do bojowca
Zanim jednak przyszły Szef związał się na dobre i złe z wojskiem, jego uwagę pochłaniała… architektura – studia w tym kierunku przerwało zamknięcie Politechniki Warszawskiej w 1905 roku. W tym okresie widzimy już Sosnkowskiego w szeregach Polskiej Partii Socjalistycznej, z tym, że magnesem przyciągającym młodzieńca do partii okazały się nie tyle hasła proletariackie, co narodowe, zwłaszcza fakt, że była to, jak wspominał, „wówczas jedyna siła, która organizowała z bronią w ręku walkę o Niepodległość”.

Poprzez partię zetknął się z Józefem Piłsudskim, którego po raz pierwszy zobaczył na VIII Zjeździe PPS w lutym 1906 roku. Spotkanie z przywódcą polskich socjalistów okazało się zwrotem w życiu Sosnkowskiego – jak stwierdzał po latach, „duch jego przemówień porwał mnie. Ich urok polegał na niezwykłej sugestywności słowa”. Fascynacja była obustronna, gdyż późniejszy Marszałek docenił zdolności wojskowe i organizacyjne niespełna 21-latka i szybko awansował go na zastępcę, a jakiś czas później Komendanta Okręgu Warszawskiego Organizacji Bojowej PPS. Sosnkowski znalazł się w ogniu walki PPS-owców z caratem i umiejętnie ten ogień podsycał, przygotowując m.in. „krwawą środę”, czyli serię zamachów na przedstawicieli zaborczych władz, zorganizowaną 15 sierpnia 1906 roku. Rewolucja miała się jednak ku końcowi…
Szef Komendanta

Sosnkowski myślał jeszcze o karierze architekta (studia we Lwowie przerwał wybuch I wojny światowej), ale coraz więcej czasu poświęcał literaturze wojskowej. Odbywał także szkolenia z zakresu wojskowości, przybierające niekiedy osobliwy charakter – Władysław Sikorski miał wykładać jemu, Piłsudskiemu i innym irredentystom taktykę piechoty przy użyciu… zapałek. Powrót do Organizacji Bojowej był niemożliwy i tę „starą kartę” zastąpiła w 1908 roku nowa: założony przez Sosnkowskiego tajny Związek Walki Czynnej.

Józef Piłsudski wraz z Sosnkowskim na froncie, marzec 1915 roku

ZWC stał się zalążkiem ogólnopolskiego ruchu wojskowego i pod kierunkiem młodego konspiratora szybko rozwinął działalność. Sosnkowski w pełni identyfikował się z antyrosyjską koncepcją Piłsudskiego i przewidywał, że kadry Związku w przyszłości wystąpią jako polska siła zbrojna przeciw caratowi. Na razie adepci przechodzili regularne przeszkolenie, obejmujące m.in. wykłady z historii, geografii militarnej, naukę o fortyfikacjach i ćwiczenia praktyczne z bronią. Dzięki powstaniu Związku Strzeleckiego i Towarzystwa „Strzelec” przygotowania zyskały jawny charakter, a w 1914 roku na członkach ruchu strzeleckiego Piłsudski oparł Pierwszą Kompanię Kadrową.

W tym czasie Sosnkowski stał się nie tylko „sumieniem szaleństw” Komendanta, ale też jego prawą ręką. Przeszedł niemal cały szlak bojowy I Brygady Legionów Polskich, i jak wspominał Bogusław Miedziński, „najpierw jest Komendant, potem Szef, potem długo, długo nic, a potem Śmigły”. W okresach nieobecności Piłsudskiego Sosnkowski pozostawał jego zastępcą, a w zakresie jego kompetencji leżały kwestie operacyjne, awansowe, wychowawcze, sądownicze i organizacyjne. Pracowitość i skrupulatność Szefa po raz kolejny dały o sobie znać, gdy regulował m.in. minimalną ilość amunicji na żołnierza, domagał się od podkomendnych regularnego konserwowania broni, a za nieznajomość nazw okolicznych miejscowości groził degradacją podoficerom i młodszym oficerom. Współkształtował również linię polityczną obozu piłsudczykowskiego, uczestnicząc m.in. w rozmowach z Naczelnym Komitetem Narodowym. Wspólna droga zawiodła Komendanta i jego Szefa do więzienia w Magdeburgu, gdzie spędzali długie godziny na spacerach i grze w szachy. Tymczasem nadchodził kres I wojny światowej.

Na czele Wojska Polskiego

Najczęściej w kontekście budowy odrodzonego Wojska Polskiego wymienia się Piłsudskiego, rzadziej zaś gen. Tadeusza Rozwadowskiego, który z ramienia Rady Regencyjnej objął stanowisko Szefa Sztabu Generalnego i powołał do życia zalążki kawalerii, marynarki wojennej czy straży granicznej. Proces budowy armii trwał jednak o wiele dłużej niż dwa tygodnie szefowania przez Rozwadowskiego sztabowi. Z kolei Piłsudski, poza pierwszymi miesiącami wolnej Polski, zajmował się głównie operacjami na froncie i wojskową polityką personalną.

Gen. Kazimierz Sosnkowski w 1920 roku

Miano twórcy Wojska Polskiego przypada w tej sytuacji właśnie Sosnkowskiemu, na którego barkach spoczęła cała polityka obronna państwa poza obszarem działań wojennych. Od marca 1919 roku Szef, choć formalnie tylko wiceminister spraw wojskowych, koordynował proces mobilizacji i wyszkolenia żołnierzy, w jego gestii leżały także sprawy przemysłu wojennego, aprowizacji i logistyki. Piłsudski wciąż domagał się od niego odżywionych, umundurowanych, dobrze wyćwiczonych i wyposażonych żołnierzy. Jak pisze biografka Sosnkowskiego Maria Pestkowska, „czynił on ogromne wysiłki, czasem […] akrobaty, by znaleźć i uzyskać niezbędną broń, zdobyć kredyty lub wyłuskać jakieś fundusze z biedniutkiej polskiej kasy”. Najważniejszą kwestią było zwiększenie liczebności armii. O skali wysiłków MSWojsk i wiceministra (a od sierpnia 1920 roku ministra) niech świadczy jedna liczba: 1 000 000. Niemal tylu żołnierzy, w szczytowym okresie, liczyła polska armia – nie byłoby to możliwe bez mrówczej pracy Sosnkowskiego.

Położył on także niemałe zasługi w przygotowaniach do bitwy warszawskiej – do dyspozycji Naczelnego Wodza skierował na przełomie lipca i sierpnia 1920 m.in. 170 tysięcy nowych żołnierzy, 70 nowych baterii artylerii i 200 dział na uzupełnienia starych. Z jego inicjatywy przygotowano i uchwalono wiele ustaw zasadniczych dla funkcjonowania armii. Warto pamiętać również o wysiłkach Szefa na rzecz integracji polskich żołnierzy, pochodzących z trzech zaborczych armii, Polskiej Organizacji Wojskowej i Legionów. Jeśli wojsko dowodzone przez Piłsudskiego przyrównać do miecza, którym wyrąbywano polskie granice, to ów miecz został wykuty właśnie przez Szefa.

Momentem przełomowym dla dalszego sprawnego funkcjonowania państwa polskiego był dzień 27 grudnia 1918 r. kiedy to po latach nieobecności Paderewski przybył do Poznania. Tysiące poznaniaków owacyjnie witało go na Dworcu Głównym i placu przed Bazarem. Administracja niemiecka celowo podsycała atmosferę niepewności szukając okazji do sprowokowania patriotycznie nastawionych manifestantów. Maksymilian Kubacki, uczestnik tamtych zajść, wspomina, że „żołnierze niemieccy zbezcześcili sztandar polski zabijając przy tym Franciszka Ratajczyka”. Wybuchło powstanie, które swoim zasięgiem objęło całą Wielkopolskę.

Ignacy Jan Paderewski (fot. ze zbiorów Biblioteki Kongresu, domena publiczna).
Paderewski przekonany przez Komitet Narodowy o rzekomo postępującej anarchii 3 stycznia 1919 r. przybył do Warszawy z zamiarem przejęcia władzy. Nieco zaskoczony porządkami wprowadzanymi przez Piłsudskiego dzień później odbył z nim rozmowę przedstawiając skład nowego rządu. Naczelnik stanowczo odmówił, Paderewski zaś mający wiedzę na temat przygotowywanego zamachu stanu wyjechał do Krakowa. W nocy z 4 na 5 stycznia żołnierze dowodzeni przez mjr. Januszajtisa podjęli nieudolną próbę zajęcia ważniejszych obiektów w Warszawie. Piłsudski przekonany o konieczności jak najszybszej stabilizacji ponownie zaprosił Paderewskiego do Warszawy. Obaj ustalili kompromis i na czele rządu który składał się mniej więcej po równo z polityków lewicy i prawicy stanął Ignacy Jan Paderewski, będąc jakby gwarancją bądź wentylem bezpieczeństwa dla rosnących ambicji politycznych Romana Dmowskiego, który właśnie szykował się do obrad Kongresu Wersalskiego. Decyzja o powołaniu „pojednawczego” rządu miała ogromny wpływ na Ententę, która z rosnącym zniecierpliwieniem przyglądała się działalność „dwóch rządów polskich”. Ogromna estyma jaką cieszył się Paderewski wśród elit politycznych Zachodu dała mu również stanowisko ministra spraw zagranicznych. Bardzo szybko, bo już 26 stycznia, przeprowadzono wybory do Sejmu Ustawodawczego. Cztery dni później Stany Zjednoczone oficjalnie uznały państwo polskie na arenie międzynarodowej (w lutym Francja, Anglia, Włochy). Pierwsze posiedzenie Sejmu odbyło się 10 lutego i zostało otwarte przez Józefa Piłsudskiego. W trakcie dalszych obrad i ukonstytuowania się sejmu Piłsudski podjął decyzję o rezygnacji ze stanowiska Naczelnika Państwa. Na wniosek m.in. Ignacego Daszyńskiego, Wincentego Witosa i Wojciecha Korfantego Sejm powierzył Piłsudskiemu dalsze sprawowanie urzędu do czasu uchwalenia nowej konstytucji. Niestety, ustanowione tymczasowo przepisy nazwane „Małą Konstytucją” praktycznie całą władzę oddawały w ręce Sejmu, co stało się zarzewiem przyszłych konfliktów z Piłsudskim i zarazem powodem jego rezygnacji w 1922 r.

Zrzućmy z piedestału Paderewskiego nieskazitelnego i wrażliwego
Grażyna Wosińska

Ignacy Paderewski: prace nad konstytucją i reformą rolną

W swoim expose wygłoszonym 20 lutego Paderewski apelował o spokój i cierpliwość wobec głosów z sali żądających jak najszybszego odzyskania Śląska i Zaolzia. W trakcie prac nad budżetem okazało się, że deficyt za pierwsze półrocze 1919 r. będzie ogromny wobec piętrzących się trudności i antagonizmów jakie narastały pomiędzy trzema złączonymi zaborami. Uchwalenie „Małej Konstytucji’ było ciosem dla ogromnych ambicji politycznych Piłsudskiego, który został sprowadzony do „najwyższego wykonawcy uchwał Sejmu”. Wszechwładza parlamentu wobec tak poważnego rozbicia klubowego na dłuższą metę była dla państwa polskiego zabójcza. Paderewski zdawał sobie doskonale z tego sprawę i na tyle ile mógł forsował niezbędne projekty mając poparcie Związku Ludowo-Narodowego.

Pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego, 10 lutego 1919 r. – przemawia Józef Piłsudski (domena publiczna).

W pierwszych tygodniach obrad posłowie zgodzili się co do konieczności przeprowadzenia reformy rolnej tak niezbędnej dla kilku milionów małorolnych chłopów. Z inicjatywy Zdzisława Tarnowskiego przyjęto projekt dobrowolnej parcelacji po umiarkowanych cenach kilku milionów hektarów ziemi. Rząd nie zgodził się na takie rozwiązanie popierany przez Wincentego Witosa, który uznał ofertę za „gruboskórną kpinę”. Dyskusje nad reformą rolną były bardzo burzliwe, praktycznie każde ugrupowanie miało odrębną koncepcję podziału ziemi zaś apogeum przypadło na pierwsze dni lipca 1919 r. kiedy to kilkakrotnie Sejm próbował uchwalić ciągle zmieniany projekt ustawy. Bardzo ważną jak się okazało kwestią stała się parcelacja majątku Kościoła, bardzo mocno popierana przez ugrupowania lewicowe. W atmosferze burzy jaką wywołał wniosek Daszyńskiego powołującego się na wielką rewolucję francuską padały okrzyki o „zdradzie ludu” czy też wezwania „Zostańcie zdrajcy, z panami!…”. Ostatecznie, po kilku dniach ostrych debat sejmowych, 10 lipca wniosek przeszedł większością jednego głosu. Uchwalona ustawa w pierwszej kolejności przeznaczyła „pod młotek” ziemię państwową, rosyjskiego banku włościańskiego i pruskiej komisji kolonizacyjnej.

Roman Dmowski: ojciec polskiego ruchu narodowego
Roman Dmowski, gdy zapytano go kiedyś jak widzi szansę na poprawę relacji z Ignacym Paderewskim, miał odpowiedzieć: „Trzeba udusić panią Paderewską”. Słynący z nietuzinkowego poczucia humoru mąż stanu odegrał jedną z kluczowych ról w procesie odzyskiwania niepodległości przez Polskę.

Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864 roku w podwarszawskiej wsi Kamion (obecnie teren Warszawy), jako syn właściciela niewielkiej firmy brukarskiej. Jego rodzina od strony matki pieczętowała się niegdyś herbem Pobóg, utraciła jednak szlachectwo z powodu zajęcia się garbarstwem. Miał sześcioro rodzeństwa – dwie siostry, dwóch braci, oraz zmarłych w okresie niemowlęctwa brata i siostrę, których imiona pozostają nieznane. Rodzinę nękały choroby. Siostra przyszłego polityka Maria zmarła mając zaledwie 18 lat, Jadwiga zaś w wieku 27 lat. Sam Dmowski w młodości również wiele chorował, jednak zarówno jemu, jak i braciom Julianowi i Wacławowi udało się dożyć starości. W wieku 11 lat zapisano go do III Gimnazjum w Warszawie, gdzie w 1881 roku jako siedemnastoletni chłopak założył razem z kolegami samokształceniową tajną organizację uczniowską o nazwie „Strażnica”. Jej celem był bierny opór przed rusyfikacją poprzez organizowanie tajnych wykładów z języka polskiego, literatury, historii i geografii polskiej.
Roman Dmowski: działalność w młodości

Funkcjonowanie koła prawdopodobnie zostało niewykryte, ponieważ Dmowski bez przeszkód we wrześniu 1886 roku rozpoczął naukę na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim. Co może zaskakiwać, nie zaczął studiów na żadnym z kierunków związanych z polityką – jego wybór padł na wydział fizyczno-matematyczny. W trakcie studiów przyłączył się do organizacji niepodległościowej Związek Młodzieży Polskiej „Zet”, szybko awansując w jej strukturach – już po roku objął w niej kierownictwo. W grudniu 1889 roku przyjęto go do Ligi Polskiej, zrzeszającej działaczy w kraju i za granicą, a w 1890 roku rozpoczął współpracę z tygodnikiem „Głos”. W 1891 roku zorganizował w Warszawie wielką patriotyczną manifestację z okazji stulecia Konstytucji 3 Maja. W tym samym roku po ukończeniu studiów na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim kontynuował naukę w Paryżu.

Podczas powrotu do Polski został aresztowany 12 sierpnia 1892 roku, między innymi z powodu wspomnianej manifestacji. Kolejne pięć miesięcy przebywał w Cytadeli warszawskiej, skąd zwolniono go po wpłaceniu kaucji. Pozostawał pod dozorem policyjnym, jednak nie zrezygnował z aktywnej działalności. Razem z Janem Ludwikiem Popławskim doprowadził do przewrotu w Lidze Polskiej, której zarzucał bierność w realizowaniu postawionych sobie celów. W jej miejsce powołana został nowa, kierowana przez samego Romana Dmowskiego organizacja – Liga Narodowa. Program grupy Dmowski przedstawił w broszurze Nasz Patriotyzm, w której przedkładał interes narodowy ponad klasowy.
Na wygnaniu

Strona tytułowa broszury Romana Dmowskiego pt. Nasz Patriotyzm (domena publiczna).
W listopadzie 1893 roku sąd podjął decyzję o pięcioletnim zakazie przebywania Dmowskiego na terenie Królestwa Polskiego, z czego pierwsze trzy lata miał być dodatkowo dozorowany przez policję. Pobyt w cytadeli zaliczono mu w poczet kary. Zamieszkał w Mitawie niedaleko Rygi, jednak w lutym 1895 roku nielegalnie wrócił na ziemie polskie i osiadł we Lwowie. Tam zaczął pisać do „Przeglądu Wszechpolskiego”, by po paru miesiącach zostać redaktorem naczelnym tego pisma. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Latem 1896 roku przybył na zjazd Ligi Narodowej w Budapeszcie, gdzie wszedł w skład nowo wybranego kierownictwa organizacji. Następnie w latach 1898-1890 trzy razy podróżował do Francji i Anglii, odwiedzając również Brazylię. Wreszcie w 1901 roku osiadł w Krakowie. Tutaj też przeniósł ze Lwowa całą redakcję „Przeglądu Wszechpolskiego”. W 1903 roku wydał książkę pt. Myśli nowoczesnego Polaka, będącą wykładnią jego poglądów narodowych.

Gdy w 1904 roku wybuchła wojna rosyjsko-japońska, Polska Partia Socjalistyczna wraz z Józefem Piłsudskim planowała wywołać w Królestwie Kongresowym powstanie przy współpracy z Japonią. Dmowski sprzeciwiał się koncepcji występowania przeciw Rosji, jako groźniejszego przeciwnika postrzegając Prusy. Ponadto uważał ruch rewolucyjny za szkodliwy dla sprawy polskiej. W maju 1904 roku, na dwa miesiące przed delegacją PPS, przybył do Tokio i przekazał tamtejszym władzom materiały przekonujące, że udzielenie wsparcia powstaniu w Kongresówce nie tylko nie przyniesie korzyści Japonii, ale i przyczyni się do pogorszenia sytuacji samych Polaków. Do projapońskiego powstania w Królestwie Kongresowym jak wiadomo nie doszło.
Zbliżenie z Rosją

Gdy jesienią 1905 roku w Rosji ogłoszona została konstytucja, ukrywający się do tej pory Dmowski przeniósł się do Warszawy, gdzie mógł zamieszkać już pod własnym nazwiskiem. Z powodu jego przeprowadzki zamknięty został „Przegląd Wszechpolski”. W listopadzie tego roku polityk został członkiem deputacji przedstawicieli Królestwa Polskiego do premiera Rosji Sergiusza Wittego. Dmowski jako cel postawił sobie uzyskanie możliwie pełnej autonomii polskiej w Kongresówce, w tym powstanie w pełni polskiego sądownictwa i oświaty oraz zorganizowanie polskiego sejmu. W grudniu rozpoczął pracę jako redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, gdzie pozostał do lutego 1907 roku, gdy wybrano go na posła II Dumy Rosyjskiej (później również III Dumy). W jej ramach, jako przedstawiciel Narodowej Demokracji, został przewodniczącym Koła Polskiego.

Sen polskiego „koła” w wiosenną noc: triumfalny pochód przez gubernię mińską – Roman Dmowski, wraz z innymi członkami Koła Polskiego w Dumie, na karykaturze z dziennika „Nowoje Wremia” z czerwca 1907 roku (domena publiczna).

W 1908 roku wydał książkę Niemcy, Rosja i kwestia polska, w której przedstawił swoje zapatrywania na szansę na niepodległość Polski. Według niego największym zagrożeniem dla Polaków były Niemcy, które w przeciwieństwie do Rosjan miały przewagę cywilizacyjną, a ponadto ogromne zaplecze militarne i potencjał gospodarczy. Co więcej, kwestia zabranego Polakom terenu nie była dla Rzeszy Niemieckiej tylko kwestią lokalną, jak w wypadku Austro-Węgier czy Rosji – to na wschodzie znajdował się główny kierunek ekspansji terytorialnej. W dodatku polityka germanizacyjna doprowadzała według niego do ubożenia i proletaryzacji społeczeństwa polskiego. Dmowski był jednocześnie zdania, że kwestia rozwiązania sprawy polskiej leży w rękach Rosjan i to z nimi należy się układać.

Aleksander Oczak

+ posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *