Wiersze Ks. Antoniego Regulskiego

Wiersze Ks. Antoniego Regulskiego

Ks. Antoni Regulski TChr swój tomik wierszy pt. ”Przemijania” zadedykował współbratu i przyjacielowi, ks.Stanisławowi Marutowi TChr.który zaledwie w wieku 46 lat odszedł w 1986r.do Pana. S.Marut w 1965r.otrzymał święcenia kapłańskie i po ukończeniu studiów na KUL wykładał w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego. Jednak pociągała go praca misyjna i wyjechał do Australii (praca w 4 ośrodkach polonijnych) a później do Nowej Zelandii, by służyć rodakom. Ostatni rok życia przepracował wśród Polonii w RPA, gdzie zmarł i został pochowany na cmentarzu West Park w Johannesburgu. Jest to pierwsza mogiła Chrystusowca w Afryce. Poniższe wiersze są dla niego:

***

Gdy klepsydra przesypie piasek przemijania, staniesz przed Miłością już bez odwołania.
Za sztormy życia – wieczne odpoczywanie, za kwiat dobroci – wieczne miłowanie.

„Gdy cnotę masz pokory”: Gdy cnotę masz pokory, Pan Bóg się uśmiecha, pycha w duszy tleje, gdy cnotę masz
pokory.
Wszystkie w niej nadzieje, wielkości i pociecha; gdy cnotę masz pokory, Pan Bóg się uśmiecha.

Testament

Aniołowi dobroci zapisuję moje złości, niech je wymieni na złoto przebaczenia.
Aniołowi prawdy zapisuję moje kłamstwa, niech je wymieni na zdania prawdziwe.
Aniołowi materii zapisuję moje ciało, niech je przepełni mocą ducha.
Chrystusowi oddaję moją grzeszną duszę, niech ją oczyści na dzień zmartwychwstania.

Moja wiara

Niech moja wiara będzie prosta, z listą problemów bez przesady;
butów nie szyje rozumowi, uczuciom skąpi praw istnienia;
brzemienna w skutki dobrych czynów, cierpliwie znosi zakalec zwątpienia;
pełna zapału bez szemrania, u Pana Boga zawsze na etacie.

Co trzeba

W czasach tchórzliwych, nabrać odwagi; w czasach rozpaczy nabrać otuchy;
w czasach wątpienia nabrać przekonania; w czasach pogardy szacunku dla siebie.
A podłości, zwyczajnie uciec sprzed nosa.

Nadzieja

Czym jest nadzieja: matką głupich, opium czasu, starą panną bez posagu, podporą złudzeń…?
Tylko człowiek jak matołek, odpowiedzi Pana Boga nie słucha.

Aniele Boży

Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój; a jeśli trzeba, sprowadź mnie do parteru.

Nie kryj się z wiarą

Nie kryj się z wiarą co góry przenosi, nie chowaj wiary pod korzec rozumu;
odważnie postaw pomnik swej odwadze, wyziębłe racje rozpal zaufaniem.
Jeśli zaufasz pięciu zmysłom wiary, kamienne serce w boskim ogniu stanie;
jeśli pewnie wstąpisz w strumień wiary, obmyty staniesz na Boże spotkanie.

Diabeł

Nie taki diabeł straszny jak go malują: jastrzębie oczy, skrzydła nietoperza, kopyta i ogon w spadku dla
naiwnych.
W rzeczywistości jest zgoła odmienny: to dżentelmen w każdym calu, o zapachu siarki lepiej nie wspominać;
uwielbia moralne niechlujstwo człowieka, geometrię trójkątów małżeńskich.
Nieskazitelnie zakłamany, biegle włada jężykiem namiętności, wyzwala wyobraźnię tyranów,
uprawia ogrody nienawiści.
Protektor zbrodni doskonały, buduje wieżowce lęku, szerokie drogi podłości.
Proponuje nieśmiertelność bezsensu, piekielny maszynista superekspresu donikąd.

***

Kiedy na Twoim sądzie stanę, przez kundla grzechu pogryziony, niech będę rózgą oćwiczony, bylebym z łaski był
zbawiony.

Starość

Podpiera się laską samotności, samowystarczalna w zmęczeniu, nie pytana przędzie wspomnienia
barokowej barwności.
Nawet miłość trochę na odczepnego, szczęście z platfusem, sława przygarbiona, jubileusze zdawkowe;
zdrowie w stanie oskarżenia, apologeta przemijania z rękami na klamce wieczności.


Modlitwa

Za mądre oczy wiary, za parę garści lat, za podciętą pychę, za goryczkę wątpienia, za jelonka uczucia,
za poziomkę pokory, za iskrę pomysłu, za złoto łaski, za kromkę myśli, za chleb pachnący, za wodę czystą,
za uśmiech dziecka, za babci serce, za meldunek o Twojej miłości, dzięki Ci Panie.

Dobre rady

Sumienia z tłumikiem wystrzegaj się, mądrości nie traktuj jak poganiacz mułów;
z atomów czasu buduj wieczność, z ciemnego cierpienia światłość wiekuistą.
Krzyku poniżonych nie zapisuj w arię, dobrej myśli daj połowę królestwa;
zasadom nie przyprawiaj rogów, w wyborze racji nie nacieraj się balsamem koniunktury.
Wtedy ujrzysz światło na ciemnym niebie skończoności.

Po co piszę?

Aby zło skręciło kark, dobro nie było od siedmiu boleści; aby racje były pełne godności,
zapomniała swej roli nikczemność; aby wolność siedziała mocno w siodle, postrach tyranów
od nieszczęścia.
Aby ziemia była domem chleba, a Pan Bóg był czytelny, jak duże litery.

+ posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *