Perfekcyjny w działaniach, które miały wpływ na politykę, a nie były polityką. Nie posiadał nic i nie miał żadnych dochodów, a płacił największe podatki, aby być jak go nazywano „robotnikiem duchownym” i móc duszpasterzować. Uważany za przestępcę, wroga systemu, agenta Watykanu, a mimo to miał w społeczeństwie największy autorytet.
Perfekcyjny w działaniach, które miały wpływ na politykę, a nie były polityką. Nie posiadał nic i nie miał żadnych dochodów, a płacił największe podatki, aby być jak go nazywano „robotnikiem duchownym” i móc duszpasterzować. Uważany za przestępcę, wroga systemu, agenta Watykanu, a mimo to miał w społeczeństwie największy autorytet.
Niezwykła historia życia
Ks. Władysław Bukowiński urodził się 22 grudnia 1904 roku w Berdyczowie na ziemi kijowskiej. Został ochrzczony w parafialnym kościele św. Barbary 26 grudnia tegoż roku, otrzymując imiona: Władysław Antoni. Jego ojciec Józef-Cyprian, pochodził z rodziny ziemiańskiej, Matka ks. Władysława Jadwiga Scipio del Campo pochodziła ze spolszczonej rodziny włoskiej. Zmarła w roku 1918 w Płoskirowie na Podolu. Mały Władysław wykazywał ogromne zdolności intelektualne, dlatego 1914 rozpoczął naukę w rosyjskim gimnazjum w Kijowie, następnie uczył się w Żmerynce na Podolu, a od roku 1917 uczęszczał do polskiego gimnazjum w Płoskirowie.
W roku 1920, uchodząc przed bolszewicką inwazją, przybył do Krakowa. W 1926 roku otrzymał tytuł magistra prawa i w tym samym roku wstąpił do seminarium duchownego i rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze krakowskiej na Wawelu 28 czerwca 1931 r. Podsumował ten okres studiów To, co ja wyniosłem z pomagało zachować godność osobistą i kapłańską. Od 1931 roku pracował jako katecheta w gimnazjum w Rabce, a od 1935 był wikariuszem i katechetą w szkole powszechnej w Suchej Beskidzkiej. Po roku na własną prośbę wyjechał na Kresy Wschodnie i został proboszczem katedry w Łucku. W 1940 roku został aresztowany za pomoc zesłańcom, a po roku został cudownie uratowany.
W 1945 roku został aresztowany i oskarżony o zdradę władzy radzieckiej na rzecz Watykanu i za nielegalną działalność duszpasterską został skazany zaocznie na 10 lat karnych obozów pracy. Tam, po wyczerpującej, kilkunastogodzinnej pracy odwiedzał chorych w więziennym szpitalu, umacniał współwięźniów w wierze i nadziei, udzielał sakramentów, prowadził rekolekcje w różnych językach. Swoją codzienną Eucharystię przeżywał szczególnie: sprawował ją bardzo wcześnie rano, gdy jeszcze wszyscy spali, klęcząc na pryczy, która była zarazem ołtarzem, w więziennych łachmanach zamiast ornatu. Nigdy nie skarżył się na tych, którzy go skazali, czy też źle traktowali.
W 1954 roku został zwolniony z obozu i zesłany do Karagandy, gdzie natychmiast podjął tajne duszpasterstwo wśród Polaków i Niemców. Był pierwszym księdzem katolickim, który przybył do Karagandy. W czerwcu 1955 roku odrzucił propozycję powrotu do Polski i zdecydował się zostać obywatelem ZSRR, by móc pozostać na stałe w Kazachstanie. Prowadził wyprawy misyjne w okolice Ałma-Aty do polskich przesiedleńców, gdzie od 20 lat nie było kapłana. Poza tym był jeszcze w Aktiubińsku i Semipałatyńsku i cztery razy w Tadżykistanie.
W 1958 roku został aresztowany i uwięziony za działalność religijną. Ks. Bukowiński – jak sam pisał- spędził w więzieniach i obozach pracy 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni. W latach 1965, 1969 i 1972 przyjechał do Polski. Spotykał się z kard. Karolem Wojtyłą, który żywo interesował się sytuacją w Kazachstanie. Zmarł w Karagandzie 3 grudnia 1974 roku. Umarł z różańcem w ręku. To, co wyróżniało ten okres pracy w Kazachstanie, to posługa szafarza Bożego Miłosierdzia. Jego życie można zawrzeć w słowach: HEROIZM MIŁOSIERDZIA
Duchowość
Ks. Władysław Bukowiński to kapłan, który w dłoniach opatrzności Bożej, przeżył piekło wojny, łagrów i komunizmu z podniesioną głową, uśmiechniętą twarzą i szczerym poczuciem humoru. Zakazywano mu ewangelizacji, a on dotarł wszędzie. Prześladowany, nie narzekał na swój los, a w każdej sytuacji zdawał się na Bożą opatrzność i cichutko na palcach odmawiał różaniec. Mimo zakazów modlił się za prześladowców.
Nie był przygnębiony i wcale nie uważał się za ofiarę losu. Wręcz przeciwnie, dziękował Bogu za wszystko. Pisał do przyjaciół: zawsze byłem i dotąd jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Wielki katecheta, kaznodzieja, niezłomny sługa konfesjonału i wierny Eucharystii. W warunkach nieludzkich zdobywał szczyty człowieczeństwa, zło zwyciężając dobrem. Wiele razy skazywano go na więzienia i łagry, a on i tam służył z radością Bogu i ludziom. Jest dla nas przykładem wiary i zaufania Bogu, a także miłości do wrogów niespotykanej w ówczesnych warunkach. Nie dał się zarazić nienawiścią.
Perfekcyjny w działaniach, które miały wpływ na politykę, a nie były polityką. Nie posiadał nic i nie miał żadnych dochodów, a płacił największe podatki, aby być jak go nazywano „robotnikiem duchownym” i móc duszpasterzować. Uważany za przestępcę, wroga systemu, agenta Watykanu, a mimo to miał w społeczeństwie największy autorytet. Tam, gdzie bezprawie, upominał się o prawo. Tam, gdzie niszczono godność człowieka, potrafił ją obronić. W tym systemie bezbożnym miał odwagę powiedzieć: Każdy człowiek ma prawo do Boga. To właśnie w warunkach beznadziejnych i po ludzku bez wyjścia spełniały się jego słowa: Gdziekolwiek byłem, widziałem celowość tego, że tam właśnie byłem. W tych warunkach zakazów zgromadzeń dla wierzących, bez świątyni tworzyły się wspólnoty chrześcijan wśród zesłańców – domowe kościoły – na wzór pierwszych chrześcijan. Swoim świadectwem życia stał wzorem jako prawdziwy przyjaciel Boga i Człowieka
Kult
Od początku wierni uważali go za świętego. Szczególnym znakiem był pogrzeb w Karagandzie, w którym uczestniczyły tłumy wiernych, mimo wielkiego mrozu i oddalonego od kościoła o kilkanaście kilometrów cmentarza. W następnych latach obejmowali go żywą i wdzięczną pamięcią. Dlatego jego grób przeniesiono na teren przy świątyni – katedry św. Józefa w Karagandzie. W roku 2008 wybudowano nowy grób w katedrze i tam złożono jego ciało. Grób ten odwiedzali wierni, prosząc Boga o potrzebne łaski za jego wstawiennictwem. Wielu pragnęło, by ogłosić go błogosławionym. Przekonanie o świętości i niezwykłości posługiwania w Kazachstanie było rozpowszechnione wśród wiernych już przed jego śmiercią. O tym był przekonany jego kolega o. Klemens Świżek, dlatego zaraz po śmierci poprosił, aby jego pisma i listy złożyć w Archiwum Naszej Przeszłości u misjonarzy na Stradomiu. Większość tych pism i listów tam się zachowała.
Jednak przez ponad 30 lat nie było możliwości, by rozpocząć proces kanonizacyjny. Najpierw nie pozwalał na to reżim komunistyczny, a po roku 1990 kościół na tym terenie nie był w stanie podjąć się tego zadania. Chociaż proces diecezjalny rozpoczął się 19 czerwca 2006 roku, a zakończył w roku 2008, to poniekąd rozpoczął go jeszcze św. Jan Paweł II. W czasie swojego pobytu w Kazachstanie w 2001 roku, do zgromadzonych rzesz w Astanie powiedział: „Wiele mówił mi o was niezapomniany Ks. Władysław Bukowiński, którego wielokrotnie spotykałem i zawsze podziwiałem za kapłańską wierność i apostolski zapał. Jemu i zesłańcom pragnę w imieniu całego Kościoła złożyć hołd”. W roku 2009 napisano Positio i złożono je w Kongregacji 9 listopada 2012 roku. W następnych latach miała miejsce ocena przez teologów i biskupów. Wydanie dekretu przez Ojca Świętego o heroiczności cnót miało miejsce 22 stycznia 2015. Szybko postępujący proces wymagał opracowania kolejnego Positio o cudzie – super miro i oceny przez teologów i biskupów. Dekretem 15 grudnia 2015 Papież zatwierdził cud. Beatyfikacja ks. Władysława Bukowińskiego miała głębokie znaczenie przede wszystkim dla Kazachstanu, na terenie którego pracował najdłużej i tam też zmarł. Jest pierwszym katolickim Sługą Bożym w obrządku łacińskim, którego grób znajduje się w Kazachstanie. Prawie wszyscy świadkowie mówią, że ks. Władysław będzie ich inspirować do pojednania i służby. Jest patronem m. in. kapłanów, spowiedników, więźniów, zesłańców i emigrantów, rodzin, pedagogów, polityków.
ks. Jan Nowak
Wspomnienie w Kazachstanie i w archidiecezji Krakowskiej 20 czerwca, 2016.
Modlitwa dnia
Wszechmogący wieczny Boże, który powierzyłeś błogosławionemu Władysławowi kapłanowi, misję pasterską w trudnych dla Kościoła czasach i obdarzyłeś go niewzruszoną wiarą i miłosierną milością, spraw za jego przyczyną i wstawiennictwem byśmy pozostali wierni Chrystusowi aż do śmierci. Ktory żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen
Litania do bł. Władysława Bukowińskiego
Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Święta Maryjo, pokorna służebnico i pocieszycielko strapionych módl się za nami.
Bł. Władysławie, sługo Opatrzności Bożej
Bł. Władysławie, apostole Kazachstanu
Bł. Władysławie, misjonarzu i szafarzu miłosierdzia Bożego,
Bł. Władysławie, obdarzony darem heroicznego przebaczania,
Bł. Władysławie, przykładzie ufności i cierpliwości
Bł. Władysławie, posłuszny natchnieniom łaski Bożej,
Bł. Władysławie, nieugięty w wypełnieniu woli Bożej,
Bł. Władysławie, kapłanie według Serca Bożego,
Bł. Władysławie, miłujący Jezusa i Kościół,
Bł. Władysławie, mistrzu modlitwy różańcowej
Bł. Władysławie, wychowawco do wiary i miłości,
Bł. Władysławie, przykładzie roztropności i męstwa
Bł. Władysławie, niezłomny świadku prześladowanych
Bł. Władysławie, opiekunie rodzin
Bł. Władysławie, patronie więźniów, zesłańców i emigrantów
Bł. Władysławie, obrońco ubogich i strapionych,
Bł. Władysławie, wzorze patriotyzmu i orędowniku rodaków
Bł. Władysławie, kapłanie wierny w czasach próby i beznadziei
Bł. Władysławie, niosący radość i pokój,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
- Módl się za nami błogosławiony Władysławie.
- Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się:
Boże Ojcze, który zleciłeś duszpasterską posługę Twemu słudze ks. Władysławowi nawet w więzieniach i łagrach, obdarzając go wielką wiarą, odwagą i przebaczającą miłością, udziel i mnie tych samych darów potrzebnych do życia Ewangelią we współczesnym świecie. Za przyczyną Twego sługi wysłuchaj moją modlitwę i obdarz mnie łaską, której tak bardzo potrzebuję. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Nowenna za przyczyną błogosławionego Władysława Bukowińskiego
Módlmy się: Boże Ojcze, który zleciłeś duszpasterską posługę Twemu słudze Błogosławionemu Władysławowi nawet w więzieniach i łagrach, obdarzając go wielką wiarą, odwagą i przebaczającą miłością, udziel i mnie tych samych darów potrzebnych do życia Ewangelią we współczesnym świecie. Za przyczyną Twego sługi wysłuchaj moją modlitwę i obdarz mnie łaską, której tak bardzo potrzebuję. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
- DZIEŃ: Boże, Ty prowadziłeś swojego Sługę drogą wiary przez więzienia i łagry, przez samotność i choroby, przez przeciwności i zesłanie. On tak bezgranicznie zaufał Tobie i pragnął żyć tylko z silną wiarą w Twoją Opatrzność, że nie zrażał się i nie zniechęcał. Boże, nasz Ojcze Błogosławiony Władysław chciał jedynie zbawienia zesłańców i dlatego sam stał się zesłańcem by wypełnić Twoją Wolę.Wypełnił w ten sposób Ewangelię: Starajcie się naprzód o Królestwo Boże i o Jego sprawiedliwość, a wszystko inne będzie wam dodane. (Mt 6,25.32-33).
Prosimy Cię, naucz nas patrzeć na wszystko oczami wiary, widzieć okoliczności i wydarzenia tak, jak Ty je widzisz i rozpoznawać Ciebie w codzienności. Za przyczyną Błogosławiony Władysława naucz nas pokładać ufność jedynie w Tobie i wysłuchaj naszej prośby …Boże Ojcze …
II DZIEŃ: Boże, serce Błogosławiony Władysława kierowało się zawsze ku Tobie i czerpało z Twojej nieskończonej miłości. Słuchał Twojego Słowa: Wytrwajcie w miłości Mojej! Jeśli będziecie zachowywać Moje przykazania, będziecie trwać w miłości Mojej, tak, jak Ja zachowałem przykazania Ojca Mego i trwam w Jego miłości . ( J 15, 9-10). Z tego źródła płynęła moc jego heroicznej miłości i pobudzała go do największych poświęceń. bo ofiary opromieniają nasze życie. Opromieniają miłością. Dzięki Ci składamy za miłość, którą obdarzyłeś Sługę Bożego i za jego miłosierną posługę. Wspieraj nasze wysiłki, abyśmy mieli serca i ręce pełne miłosierdzia. Obdarz nas miłością wzajemną i wysłuchaj naszej modlitwy. Boże Ojcze…
III DZIEŃ: Boże, Twój Sługa, Błogosławiony Władysław stał się nieustraszonym Apostołem Wschodu. On pełnił swoją posługę w tak trudnych dla Kościoła czasach: w ukryciu, potajemnie, z narażeniem życia, znosząc upokorzenia i prześladowania. Jego „duszpasterstwo po domach” jest świadectwem, jak ważna jest każda rodzina, bo stanowi „domowy Kościół”, w którym przekazuje się wiarę i kształtuje powołania bo Jezus powiedział:. Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili (J 15,16)
Dzięki Ci Boże za jego wierność do końca, dzięki za jego umiłowanie Kościoła i swoich wiernych, dla których pozostał na obcej ziemi aż do śmierci. Za wstawiennictwem Twego Sługi ochraniaj Kościół i kapłanów od ataków nieprzyjaciół. Uświęcaj rodziny, aby silne wiarą stanowiły solidne podstawy wspólnoty Kościoła. Okaż swą łaskę szczególnie tam, gdzie Kościół jest w ukryciu, a wierni są prześladowani. Wysłuchaj także naszej modlitwy, którą zanosimy do Ciebie… Boże Ojcze.
IV DZIEŃ: Boże, tylko w Tobie człowiek odkrywa swą wielkość i godność. Dla Błogosławionego Władysława Ty byłeś jedynym źródłem radości i pogody ducha, bo zawsze stawał wobec Ciebie w prawdzie i miał pełną świadomość, że jest narzędziem w Twoich rękach. Pokornie mówił: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.” (Łk 17,10)
Razem z Twoim Sługą dzięki Ci składamy za jego tak wspaniałe życie. Za tyle rzeczy wielkich i pozornie mało znaczących, a przecież jakże cudownych dzieł, których dokonał nie wywyższając się ponad innych i nie zrażając tym, czego nie mógł dokonać.Pisał: dziękuję Bogu za wszystko. Sądzę, że przez cały ten długoletni okres życia zawsze byłem i dotąd jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Pragniemy być zawsze na właściwym miejscu, dlatego zjednocz nas jeszcze bardziej ze sobą i wysłuchaj modlitwy, którą zanosimy do Ciebie za przyczyną Twego Sługi… Boże Ojcze
V DZIEŃ: Boże, Ty przebaczając, ukazujesz jak bardzo pragniesz zbawić ludzi. I wzywasz każdego: kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Błogosławiony W. Bukowiński był wierny swemu powołaniu, wierny misji zbawienia człowieka. Kiedy był w więzieniach, w łagrach, prześladowany – wielokrotnie przebaczał. Zdaje się, że nie dałem się nigdy zatruć nienawiścią i że miłość nieprzyjaciół nie była samą tylko piękną teorią w mym życiu.
Dziękujemy Ci za jego wierność i wytrwanie. Prosimy daj nam łaskę wytrwania w miłości przebaczającej i wysłuchaj prośby, którą zanosimy do Ciebie… Boże Ojcze…
VI DZIEŃ: Boże, Ty posłałeś swego Sługę, aby niósł wiarę, pociechę i Twoje miłosierdzie tam, gdzie było to szczególnie trudne, a po ludzku wręcz niemożliwe. On ciągle wpatrywał się w Ciebie i wsłuchiwał się w Twój głos. Dzięki temu właściwie odczytywał Twoją wolę, oceniał sytuacje i rozpoznawał możliwości. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. (Mt 10,16). Dzięki Ci Boże, że prowadziłeś go prostą drogą w tak zawiłym świecie i za to, że ukazywałeś mu jak odważnie skutecznie ewangelizować, mimo zakazów i prześladowań. Za przyczyną Sługi Bożego obdarz nas cierpliwością i roztropnością w podejmowaniu decyzji, a także wysłuchaj naszej prośby…Boże Ojcze…
VII DZIEŃ: Boże, ks Władysław promieniował spokojem, pogodą ducha, obdarzał otoczenie radosnym uśmiechem. Nie złamały go dramatyczne losy, szykany, więzienia, ani łagry, bo jego serce było blisko Ciebie. Pisał: poczułem się bardzo szczęśliwy i wdzięczny Opatrzności za to, że mnie tam przyprowadziła do tych tak biednych i opuszczonych, a przecież tak bardzo wierzących i miłujących braci i sióstr w Chrystusie. Tego szczęścia doznanego na owej trzęsącej się furce nie zamieniłbym na największe zaszczyty i przyjemności.
Dziękujemy Ci Boże za jego piękne życie: za pociechę, którą niósł nieszczęśliwym i za to, że jego pewność wiary podtrzymywała w chwilach najtrudniejszych. Wiara taka wypływała z takiej modlitwy: Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (Łk 10,21). Obdarzaj nas radością i mądrością ewangeliczną promieniującą na bliźnich i wysłuchaj naszej prośby, którą przedstawiamy Ci za wstawiennictwem Błogosławiony Władysława…Boże Ojcze…
VIII DZIEŃ: Boże, Ty na drodze Błogosławionego Władysława postawiłeś ludzi bliskich, życzliwych, miłujących. Z nimi dzielił radości, troski i kłopoty. Zawsze mógł liczyć na ich pamięć i pomoc. Tej przyjaźni był wierny mimo upływu czasu i wielkich odległości. Uczył się jej z Ewangelii: To jest Moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak, jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15, 12-13)
Dziękujemy Ci Boże za Sługę Twego i za jego cenne listy, które są świadectwem, jak silne stają się więzy przyjaźni zakorzenionej w Bogu. Prawem przyjaźni jest wspólnie przeżywać troski i radości, i to troski jeszcze głębiej niż radości. Prosimy Cię, obdarz nas łaską szczerej i wiernej przyjaźni i wysłuchaj naszej gorącej modlitwy…Boże Ojcze..
IX DZIEŃ: Boże, Ty wlałeś w serce Błogosławionego Władysława szczere umiłowanie Ojczyzny. Chociaż dla Ewangelii opuścił Polskę, to jego serce zawsze biło polskim rytmem. To, co ja wyniosłem z Krakowa zawsze mi pomagało i pomaga tam – na jakże dalekim od Krakowa Wschodzie. Tam, gdzie długie lata spędzałem za kratami więzień i za drutami kolczastymi obozów pracy przymusowej. Wszędzie tam to, co wyniosłem z Krakowa pomagało zachować godność osobistą i kapłańską. Dzięki Ci Boże za jego patriotyzm, którym krzepił serca polskich wygnańców i więźniów w łagrach, gdzie napisał dla nich „Historię Polski”.
Dzięki Ci Boże za naszą Ojczyznę i Kazachstan uświęcone krwią męczenników i bohaterów. Ratuj nasze kraje od nieszczęść, zdrady, zaćmienia umysłów, niszczenia sumień, a nade wszystko od utraty wiary. Spraw bypoznały to, co służy pokojowi. Wlej w nasze serca twórczą miłość i szacunek ku temu, co ojczyste i święte. Wysłuchaj również modlitwy, z którą dzisiaj stajemy przed Tobą…Boże Ojcze…
Tekst oryginalnie publikowany tu: https://kaplani.pl/pl/strefa_mysli/czytelnia/artykuly/apostol_kazachstanu_bl_ks_bukowinski środa, Wrzesień 14, 2016