Pożar w Mieście Upadłych Aniołów: Los Angeles, Pacific Palisades, Hollywood, Venice, Bel Air, Malibu i dalej
Dr. Mira Modelska – Creech.
Niemalże od początku 2025 roku wszystkie telewizje głównego nurtu, prawicowe, lewicowe, telewizje internetowe, a nawet Tic-tok’i całego świata donosiły i donoszą, o pożarze niespotykanym w historii Las Angeles i okolic.
I kto by pomyślał, że będąc tak blisko takiego zbiornika wodnego jakim jest Ocean Pacyfiku, mogło zabraknąć wody do ugaszenia tego trwającego blisko 2 tygodnie pożaru. Dlatego też, niektórzy przypisują go siłom nadprzyrodzonym, siłom wyższym, takim jak, kara boska za grzechy choćby rozpustnego Hollywood. Z Biblii pamiętamy o „potopie”, za Sodomę i Gomorę. Zwolennicy tej analogii, mówią, że tym razem zamiast wody przyszła kolej na ogień piekielny.
Ponieważ cały świat wysłał do Kalifornii swoich korespondentów i blogerów, posłuchajmy co mówią.
Otóż kalifornijskie kroniki podają, iż pożary w tych okolicach mają swoją długą historię, ale nigdy nie występowały na taką skalę i z taką intensywnością.
Co było powodem tego zjawiska? Najczęściej wymienia się długotrwałe susze, które powodują wysuszenie na proch traw, krzewów, a nawet drzew. Wcześniej, pod rządami bardziej konserwatywnych przywódców, były przeznaczane specjalne fundusze na usuwanie owej wysuszonej roślinności, obecnie socjalistyczno-komunistyczne rządy zerwały z tą tradycją.
Pamiętamy z ksiąg świętych frazę, „czyńcie sobie ziemię poddaną”, a więc kontrolujcie przyrodę, ujarzmiajcie ją dla dobra człowieka. Wydawało się to być mądrością ignorowaną bo na pierwszym miejscu stawiano dobro jakichś drobnych rybek.
Współwystępowanie wyjątkowej suszy, nieuprzątniętych jej skutków, w połączeniu z wyjątkową szybkością wiatrów, zdaniem niektórych obserwatorów było jednym z podstawowych przyczyn katastrofy.
Ponieważ w najbardziej nawet oddalonym zakątku Stanów Zjednoczonych i świata, siedząc w domu, miało się ten pożar na ekranie telewizyjnym, czy też na ekranach telefonów, powstało nawet setki koncepcji interpretacyjnych: przyczyn, skutków, prognoz na najbliższą i daleką przyszłość.
O przyrodniczych i klimatycznych zjawiskach już wspominaliśmy, wypada więc przejść do oceny w jaki sposób zarządzała Stanem Kalifornia, mocno lewicowa administracja poczynając od gubernatora stanu, Gavina Newsona, demokraty, do bezpośredniego zarządu, w osobie prezydenta miasta, pani Karen Bass, Afro-Amerykanki, słynącej z radykalnych poglądów. W języku hipokrytycznej „nowomowy” oznacza to cięcia wydatków na czynności operacyjne w administrowaniu miastem na rzecz sponsorowania i promocji np. idei DEI tzw. „równości”. Po przejęciu władzy, jako burmistrz Los Angelęs, przez mocno lewicową panią Karen Bass, jednym z jej pierwszych decyzji było obcięcie budżetu straży pożarnej o 17,6 milionów dolarów. W wyniku tej decyzji, jak mówią świadkowie naoczni, w czasie gaszenia pożaru strażnicy nosili wodę w damskich torebkach…
Jeszcze za swojej pierwszej kadencji Prezydent Trump był zaniepokojony, kiedy doszły go słuchy, że do rutyny w Los Angeles i pobliskich miastach, należy zjawisko braku wody w hydrantach. Ale niestety lewicowa administracja stanu Kalifornia nic sobie z tego nie robiła.
Nie było budżetu na oczyszczanie otaczających miasto wzgórz z wysuszonych traw, krzaków i drzew jak to kiedyś było robione. A wraz z upadającą infrastrukturą, z tych okolic zaczęły wyprowadzać się ekskluzywne botique’s, eleganckie restauracje, kasyna, salony mody i piękności, a nawet zaczęły zamykać się kina. W tej sytuacji bogata, konsumpcyjna i hedonistyczna klientela gwiazd i prezydentów korporacji zaczęła stąd uciekać. Można to było obserwować nie tylko w niektórych dzielnicach Los Angeles, ale też w Pacific Palisades, w Hollywood, jak i w Bel Air, Venice, Malibu.
Takim sposobem w ekskluzywnych kiedyś dzielnicach, pozostali bezdomni i biedni, no jak zawsze trochę klasy średniej.
Paradoksalnie, w centrum Los Angeles, dla biednych budowano wieżowce z płyty betonowej i żelaza i te właśnie budynki nie spłonęły, albowiem te materiały nie są szybko palne.
Oprócz suszy, najczęściej wymienia się jako przyczynę szybko rozprzestrzeniających się pożarów szybkość wiatru, który początkowo miał prędkość 90-100 km na godzinę, a później od 120- do 160 km na godzinę, co kilku skoczków spadochronowych szybkość tę porównywało do szybkości z jaką spadają na ziemię po otwarciu się spadochronu.
Codziennie media podawały inne statystyki, na temat ile dziesiątków tysięcy akrów spłonęło. Ostatnio mówiło się o 200 000 tysiącach akrów, co porównawczo z powierzchnią Warszawy stanowiło najpierw jedną czwartą, a później, aż jedną trzecią powierzchni Warszawy.
Nie milkną też krytycyzmy na temat szefowej straży pożarnej, w Los Angeles, Kristin Crowley. Jest to podobno jedyna na świecie kobieta pełniąca funkcję szefowej straży pożarnej, tak wielkiej konglomeracji jak Los Angeles z przedmieściami, czyli Los Angeles County.
Jak mówi wielu internautów i reporterów medialnych, zasłynęła ponoć z tego, że zamiast zajmować się technicznymi aspektami sprzętu oraz szkoleniem strażaków, zajmowała się problemem numer jeden to jest „problemem równości” w szeregach straży pożarnej. A co to oznaczało? Preferencję kobiet w szeregach straży, szczególnie o pewnej orientacji. To samo odnosiło się do mężczyzn. I tak biały mężczyzna w świetnej formie fizycznej musiał czekać na zatrudnienie, nawet kilka lat, podczas gdy, kobieta oraz mężczyzna z nadwagą i mało sprawny fizycznie, ale orientacji, którą promowała pani Crowley mógł liczyć na otrzymanie zatrudnienia nawet w ciągu paru dni.
No cóż, my w Polsce też widzimy, że tam, gdzie ideologia bierze górę nad zdrowym rozsądkiem, kompetencjami i fachowością i to w tak drastyczny sposób, zawsze kończy się tragedią.
To straszliwe żniwo to nie tylko pożary domostw, ale również śmiertelne ofiary w ludziach. W czasie pracy nad niniejszym artykułem, media donosiły o 25 ofiarach śmiertelnych. Oczywiście zwykle jakiś czas post factum będziemy mieć lepsze dane.
Wysłuchałam wielu sprawozdań Polek i Polaków mieszkających w tamtych stronach i na gorąco fotografujących oraz raportujących co się dzieje. Jeden z reporterów z Santa Monika powiedział , że pożar obserwował z dronów i miał tylko jedno skojarzenie. Pożar ten kojarzył mu się z filmami i zdjęciami z Powstania Warszawskiego. Z tym, że te największe pożary i zniszczenia Warszawy nie były uczynione w czasie walk ale już po ich zakończeniu. Dobre skojarzenie. Właśnie po Powstaniu, kiedy to esesmani, a nawet i Wermacht, oblewali budynki materiałami szybko palnymi wówczas płonęło wszystko: domy mieszkalne, historyczne pałace, kościoły, świątynie, muzea, biblioteki, szpitale, sierocińce, porodówki, domy starców, magazyny, sklepy, dworce, lotniska, zwierzęta domowe, konie, wszystko! W pełni identyfikuję się z wyżej wymienionym polskim reporterem. Ja też miałam to skojarzenie.
No, i czy tamtego pożaru w Warszawie też nie wywołała ideologia? Tylko inna!
A’propos, populacja Los Angeles liczy sobie około 180 000, co czyni ją najbardziej podobną do populacji w mieście Toruń, liczącym 190 000 tysięcy.
Wysłuchałam, też smutnych wrażeń i obserwacji na temat pożaru od pań; Weroniki Rosati i Alicji Bachledy-Curuś. Obie panie podkreślały, że wróciły w okolice swoich domostw, aby pomagać dzieciom, starcom i zwierzętom, jednym słowem wszystkim bezradnym i słabym.
Kończę przesłaniem; abyśmy z tej tragedii wszyscy wyszli silniejsi i mądrzejsi i abyśmy nie przedkładali patologicznych i wydumanych ideologii nad zdrowy rozsądek.