23-cia rocznica przystąpienia Polski do NATO

23-cia rocznica przystąpienia Polski do NATO

W dwudziestą trzecią rocznicę przystąpienia Polski do NATO

“Ta kropelka, która przechyliła szalę”

 

Dr Mira Modelska-Creech

12 marca 2022 roku minęła 23-cia rocznica wstąpienia Polski do NATO. Zawiązane 4 kwietnia, 1949 roku NATO jest tworem post-Jałtańskim i oznacza North Atlantic Treaty Organization. Powstało w Waszyngtonie za kadencji prezydenta USA Harry Trumana. Powołanie do życia NATO było amerykańską odpowiedzią na potencjalne zagrożenie ze strony ZSSR, innymi słowy, obroną przed komunistycznym USSR.  Kiedy nasi polscy ”żołnierze niezłomni” i zdemilitaryzowani akowcy wyglądali zza krat więziennych, oczekując na maszerujących, w ich marzeniach, Amerykanów i Brytyjczyków, którzy w imię niedawnej wojennej solidarności alianckiej i solidarności anty-komunistycznej, mieli przyjść i ich wyzwolić spod „bolszewickiego” jarzma, Amerykanie stworzyli organizację militarną do obrony swoich granic, a nie tych, których zostawili za „żelazną kurtyną”. Na usprawiedliwienie tej decyzji twierdzili; „jakakolwiek ingerencja oznaczałaby wywołanie III wojny światowej.”

Mój Ojciec, po powrocie z jakiegoś “dalekiego miejsca”,  bo dzieciom się szczegółów nie mówiło, stał godzinami w oknie, zawinięty w firanki, w oczekiwaniu na Aliantów. No cóż, nigdy nie przyszli, ale za to okopali się dla swego bezpieczeństwa we własnych okopach. Tymi okopami  było utworzenie NATO. Państwami założycielskimi były następujące państwa; United States, France, United Kingdom, Norway, Italy, Canada, Netherlands, Danmark, Belgium, Portugal, Iceland, Luksembourg. Siedzibą, czyli Headquarters, początkowo był Londyn. W 1952 siedziba została przeniesiona do Paryża, a w 1967 przeniesiono ją do Brukseli, gdzie znajduje się po dziś dzień, przy Boulevard Leopold III. Siedziba w Brukseli jest polityczno-admistracyjnym centrum. Zorganizowało ono około 6000 spotkań. A więc jak widać biurokracja nie próżnuje, a świat systematycznie dostarcza nowych problemów do rozwiązania.

Jednocześnie dla równowagi ZSSR zainicjowało powstanie Układu Warszawskiego, którego pełna nazwa brzmiała Układ o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej, który był, podobnie jak NATO, organizacją polityczno-wojskową bloku Wschodniego i miał czuwać nad ujednoliceniem działań militarnych i polityki z ZSRR. Układ ten podpisano w Warszawie, w Pałacu Rady Ministrów 14 maja, 1955 roku, zaś sejm ratyfikował ten układ uchwałą z dnia 19 maja, 1955. Dokument ten sporządzony był w 4 językach: polskim, rosyjskim, czeskim i niemieckim. Artykuł 11 Układu deklarował jego rozwiązanie w przypadku utworzenia w Europie systemu bezpieczeństwa zbiorowego i zawarciu Ogólnoeuropejskiego Układu o bezpieczeństwie zbiorowym. Układ miał obowiązywać przez 30 lat, to jest do 26 kwietnia, 1985 roku. Następnie przedłużono go o następnych 2o lat. Faktycznie istniał do 1 lipca 1991 roku. Układ Warszawski raz tylko skorzystał z aktywności ofensywnej, a miało to miejsce 21 sierpnia 1968 roku. Była to interwencja przeprowadzona w czasie tzw. „Praskiej Wiosny” w formie operacji „Dunaj”. Brało w niej udział 5 państw-członków, z wyjątkiem Rumunii. W interwencji uczestniczyło 750 000 tysięcy żołnierzy, 6300 czołgów, 800 samolotów. Straty w ludziach ocenia się na 200 osób. Amerykański generał James Polk ocenił, że operacja ta „była najwyższej klasy, dobrze zorganizowana i skoordynowana, właściwie zamaskowana i szybka. Był to zmasowany pokaz potęgi militarnej ZSRR”.

Nic dziwnego, że jak określają niektórzy analitycy, Putin tęskni za Związkiem Radzieckim, ale tylko w sensie terytorialnym, albowiem przy wielu okazjach publicznie deklarował, że nie jest komunistą i nienawidzi komunizmu. Stąd też jego częste afiszowanie się z głową Cerkwi Prawosławnej, aktualnym Patriarchą Cyrylem. Więcej, ludzie z jego kręgów twierdzą, iż chciałby zbudować „trzeci Rzym”. Podobno regularnie pojawia się w niedzielę na mszy w cerkwi o godzinie 10:00 rano. Odbudował też cerkiew, w której odbyły się uroczystości koronacyjne ostatniego Cara Rosji, Mikołaja II, który tak tragicznie zakończył swój żywot wraz z żoną, córkami i synem. Podobno właśnie za Putina zgłoszona została propozycja kanonizowania Rodziny Carskiej, tak bestialsko zamordowanej przez bolszewików. Fizycznie mordu tego dokonał bolszewik żydowskiego pochodzenia Jurowski.

Amerykański wybitny historyk James Hadley Billington, były dyrektor Biblioteki Kongresu, w 7-mio tomowym dziele na temat kultury rosyjskiej od czasów najdawniejszych do XX wieku, składającym się z następujących części: „Pogłębienie”, „Konfrontacja, „Wiek schizmy”, „Wiek kultury szlacheckiej”, „Ku nowym brzegom”, „Niepewny Kolos”, bardzo głęboko i przejrzyście wyjaśnia koncepcję imperium rosyjskiego:  „ Samodzierżawnyj Car Prawosławnyj”. Car był zawsze „samodzierżawnyj”, albowiem był namiestnikiem Boga na ziemi, co tłumaczy podporządkowanie duchownej władzy Cerkwii, władzy cywilnej.

Jeżeli chcecie Państwo zrozumieć Rosję, dla anglojęzycznych rekomenduję dzieło Jamesa Billingtona, „Ikona i Topór”. Kiedy w latach 80-90 wykładałam na Uniwersytecie Georgetown, jego  dzieła stanowiły naszą lekturę podstawową. Wybitne. Wtedy najtrudniejszym do zrozumienia dla świata było rozróżnienie pomiędzy Rosjaninem a „człowiekiem sowieckim”. Ta trudność pozostała do dziś. A szkoda, bo w ten sposób wytrąca się całe bogactwo rosyjskiej kultury szlacheckiej, a później inteligenckiej. Zawsze myślałam, że wspólnym mianownikiem porozumienia między naszymi narodami może być fakt wymordowania inteligencji rosyjskiej po 1917 roku i naszej 20, 30 lat później przez bolszewickie lewactwo. Nie wiem, czy kiedykolwiek do tego dojdzie. Czy świat chce poznać tę prawdę…     

Zanim przejdę do sojuszu Polski z NATO pragnę zaznaczyć, że nie trzeba iść aż tak daleko, żeby rozumieć dzieje Rosji, jej kulturę, czy też cywilizację turańską. Należy jedynie zrozumieć prosty związek przyczynowo-skutkowy, że po upadku Związku Sowieckiego, Układu Warszawskiego i Muru Berlińskiego świat z dwubiegunowego porządku post-jałtańskiego zaczął poszukiwać nowych rozwiązań geopolitycznych. Niezmiennym pozostał fakt, że osłabione przez wojnę i sowiecki komunizm państwa Europy Centralno-Wschodzniej natychmiast zaczęły poszukiwać polityczno-militarnego parasola ochronnego, bo jak się okazuje, pamięć umiera ostatnia.

Dawne państwa Układu Warszawskiego żyjąc 50 lat w izolacji od świata Zachodniego miały bardzo wyidealizowany obraz Zachodu, szczególnie w dziedzinie gospodarki. Były trochę jak naiwne dzieci w zetknięciu z „kapitalistycznymi rekinami”. Tym problemem zajmuje się „transformacja”, czyli przejście od „gospodarki planowej” do „gospodarki wolnorynkowej”. Ale w tym właśnie miejscu chcę zaprezentować wydarzenie, które w szczególny sposób demonstruje bardzo ścisły związek pomiędzy bezpieczeństwem, w tym wypadku NATO, a popularnie rzecz biorąc „business’em”, czyli kwestiami gospodarczymi.

Po podpisaniu przez ostatniego sekretarza Partii Komunistycznej ZSRR, Michaiła Gorbaczowa i Prezydenta  USA, Georga Busha Seniora dokumentów potwierdzających rozpad Związku Sowieckiego, a co za tym idzie również upadek komunizmu we wszystkich krajach tzw. demokracji ludowych, czyli państw satelickich ZSRR, oraz zgoda Gorbaczowa na zjednoczenie się Niemiec,  w czym wielką rolę odegrała polska „Solidarność”,  31 marca 1991 ma miejsce rozwiązanie Układu Warszawskiego i świat wkracza w nową epokę.  Czasy i wydarzenia, o których piszę były treścią życia generacji okresu wojennego oraz generacji powojennej. Treść tych przemian stanowiły dramatyczne dylematy: zapisać się do partii czy nie, zrezygnować z kariery zawodowej i iść do więzienia czy nie, a może uciec za granicę. Było tysiące jeszcze innych rozwiązań, ale wszystkie tragiczne w swej wymowie. Bardzo aktywnie w tych wydarzeniach uczestniczyłam, nie w Polsce ale w USA, a konkretnie w Waszyngtonie. Tłumaczyłam spotkania i wystąpienia Prezydenta Busha Seniora, Gorbaczowa, Ławrowa, Wałęsę, Kwaśniewskiego, Senatora Dole’a, Elizabeth Dole i dosłownie dziesiątki nazwisk, których dziś już nie pamiętam. Niestety, czas galopuje coraz szybciej.

Jesteśmy więc na etapie, kiedy moje kontakty tłumaczeniowe oraz kontakty w Banku Światowym pchają mnie w ramiona business’u. Czyniąc „long story short”, zaczynam jeździć do Polski z amerykańską firmą Safe Tire Recycling z San Antonio, Texas, której prezydentem był wówczas Scott Holden. Pisząc ten artykuł weszłam do Googla i znalazłam całą stronę przedsiębiorstw, którym po dziś dzień jeszcze „prezesuje”. Naszym pierwszym kontaktem w Polsce był prezes firmy Tagor, pan Krzysztof Tytko, który po dziś dzień jest chyba największym w Polsce obrońcą niesłusznie zamykanych kopalń węglowych w związku z bezsensowną ekonomicznie i ekologicznie polityką Unii Europejskiej, która zawarta jest w koncepcji redukcji CO2 stanowiacej instrument niszczenia  gospodarek konkurencyjnych do niemieckiej i tzw. „zielonego ładu”.  Firma Tagor, z długoletnią historią, zajmowała się produkcją sufitów pneumatycznych do kopalń, urządzenia te eksportowała do Wielkiej Brytanii, Chin, Niemiec, Turcji. Nie mniej jednak już wtedy Bank Światowy wiedział, że polityka globalna pójdzie w kierunku ropy i gazu, dlatego dostałam sygnał od polskiego przedstawiciela z Banku Światowego, żeby szukać w Ameryce partnera, który będzie partnerem i będzie pomocny w przebranżowieniu się przedsiębiorstwa na inne surowce niż węgiel. Bardzo ważne jest przypomnienie sobie i zrozumienie tamtego klimatu gospodarczo-politycznego.

Firma Scotta Holdena, do której dotarłam z wielkim trudem, wydawała się być bardzo perspektywicznym partnerem dla polskiej firmy Tagor, pomijając już fakt, że Ojciec tego businessman’a grywał regularnie w golfa z urzędującym Prezydentem USA, Georgem Bush’em Seniorem.

Krzysztof Tytko był fantastycznym organizatorem i kompetentnym partnerem dla Scotta Holden’a. Panowie się doskonale rozumieli, a nawet polubili.  Po trzech latach naszych przyjazdów do Polski, konferencjach i badaniach empirycznych produktów chemicznych runęło w dniu podpisywania kontraktu „JOIN venture”. Nosiłam się kiedyś z pomysłem napisania jakiejś pracy na ten temat. Wszyscy rozczarowani, a ja wręcz zrozpaczona, przyjeżdżamy do Warszawy i jak zwykle zatrzymujemy się w Mariocie.  W tych czasach chyba byliśmy najlepszym klientem Mariota. Tego dnia dostaje mi się niewyobrażalna „bura” od dyrektora finansowego Scott’a  do tego stopnia, że zaczynam wyglądać przez okno jak to wysoko z tego 38 piętra. Włączam radio i słyszę sprawozdanie polskiego reportera, że właśnie w tej chwili odbywa się głosowanie w Kongresie Stanów Zjednoczonych w sprawie przyjęcia Polski do NATO. Ostatecznie reporter informuje, ze niedługo będzie 30 minutowa przerwa. W chwili obecnej, głosy są podzielone 50 % „ZA” i 50% „PRZECIW”. Jeszcze reporter nie skończył swego zadania, a do pokoju wchodzi Scott Holden. Ja tu raptem doznaję olśnienia, jakby mnie duch jakiś oświecił. “Scott wiem dlaczego nie odnosimy sukcesu, bo dla Polaków najważniejszą sprawą w tej chwili  jest wejście do NATO. A jak głosuje Texas ? Właśnie zarządzili pół godzinną przerwę w głosowaniu.

Scott błyskawicznie biegnie do siebie i wraca z czymś przypominającym wazkę, w której znajduje się urządzenie ze słuchawką. Wybiera jakiś numer, ja dyskretnie oddalam się, niemniej jednak dobiegają mnie fragmenty rozmowy: „How are you Kay?” Po czym mówi “Jak się czuje „Daddy”? Następnie przechodzi do rzeczy. „I am here second week and can not sign the contract. They are telling me here that for them the most important is access to NATO. I hope Kay… we were always helping you!” Po czym słucha przez dłuższy czas swojej rozmówczyni. Ostatecznie, żegnają się. Scott pakuje swoje urządzenie i wychodzi z mego apartamentu ze słowame: „I had enough of it”. Ja zostaję z uchem przy radiu. Cały czas lecą różne sprawozdania i komentarze polskich dziennikarzy i polityków, ale też i amerykańskich komentatorów. Jednym słowem dzięki radiu mam cały Capital Hill w zasięgu ręki. Ostatecznie, po drugim głosowaniu, reporter wrzeszczy do mikrofonu: “Udało się, Polska weszła do NATO, jednym głosem republikańskiej senator z Teksasu, KEY BAILEY HUTCHINSON”!

Tak Polska weszła do NATO. Oczywiście każdy może sobie przeczytać opublikowane na wielu stronach internetowych a nawet w pozycjach książkowych i sprawozdaniach wielu Ministerstw KALENDARIUM wchodzenia Polski do NATO, które zwykle zaczyna się od daty 31. III. 1991, czyli od rozwiązania struktur wojskowych Układu Warszawskiego. Ale nigdy jeszcze, ani publicznie, ani prywatnie nie wyjawiłam prawdy, co było tą „kropelką”, która przechyliła szalę na naszą korzyść. Dodam tylko, że wielokrotnie słuchając tych napuszonych polityków, profesorów i niedouczonych dziennikarzy, myślałam sobie, że to właśnie Shakespeare ma rację, że często ci „anonimowi” mogą wpływać na historię, ale nigdy się tego nie dowiemy. Miał on na myśli przede wszystkim anonimowe masy. Ale tak, czy inaczej masy składają się z jednostek.                                                             

Website | + posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *