Dr Mira Modelska‑Creech
Czyim dzieckiem jest Unia Europejska? Współcześni Polacy, po przemianach „okrągłostołowych” wywalczonych głodem i chłodem przez „Solidarność”, tzn. około 10 mln dorosłych i pracujących Polaków, co stanowiło wówczas 1/4 całego narodu, są całkowicie rozczarowani wobec tego, co przyniosła Unia Europejska. Biorąc pod uwagę, iż demografia społeczna to nie tylko młodzi ludzie w wieku poborowym, to znaczy pozostający na rynku pracy, ale również dzieci, nastolatki, emeryci oraz kobiety opiekujące się wcześniej wymienionymi kategoriami osób, uznać należy, iż cały naród pracujący brał udział w przemianach solidarnościowych.
Dlatego też owe 10 milionów uznać można za co najmniej 80 procent całego rynku pracy. Była to więc ogromna potęga społeczna, na którą składały się branże takie jak: kopalnictwo, budowa statków, budowa maszyn rolniczych, budowa najrozmaitszych środków transportu od łodzi podwodnych po wagony kolejowe i lokomotywy, wielki i zorganizowany przemysł cementowy, żegluga oceaniczna i rzeczna, przemysł monopolowy i przemysł cukrowniczy.
Wszystkie te przemysły potrzebowały bardzo złożonej kadry pracowniczej od robotnika niewykwalifikowanego po dyrektora zarządzającego. Te wszystkie grupy pracownicze połączone w grupy zawodowe stanowiły swoistą armię obok armii. Dlatego też w dalekosiężnych planach brukselskiej Unii Europejskiej już za czasów Konrada Adenauera opracowywano, czy też przystosowywano do nowych warunków, nazistowską koncepcję tzw. europejskiego makroregionu pod hegemonią Niemiec.
Jednym ze znaczących doradców kanclerza Niemiec Konrada Adenauera był Hans Globke (1898-1973), który jeszcze w okresie III Rzeszy opracowywał prawa i ustawy mające na celu pozbawianie krajów okupowanych istniejącego w nich przemysłu. Po wojnie Hans Globke stał się szarą eminencją w otoczeniu powojennego kanclerza RFN. Ta pozycja zapewniała mu ogromny wpływ na kształt nowego państwa i na opracowywanie i przygotowywanie planów brukselskiej Unii. Dzisiaj, po 25 latach członkostwa w Unii, widzimy, że wszystkie kraje tak zwanego dawnego Układu Warszawskiego, które stały się jej członkami, zostały spacyfikowane gospodarczo.
W krajach tych polikwidowane zostały przemysły takie jak: przemysł ciężki, zbrojeniowy, samochodowy, chemiczny, farmaceutyczny, naftowy, wydobywczy, a nawet niezależne rolnictwo. Celem likwidacji przemysłu w krajach członkowskich Unii, a w radykalnej interpretacji w krajach podbitych, czy też zniewolonych, jest nie tylko wyeliminowanie towaru konkurencyjnego, ale również wyeliminowanie zintegrowanej siły społecznej, która może wyrażać w sposób siłowy, a więc za pomocą strajków i presji, niezadowolenie spowodowane złamaniem umowy społecznej pomiędzy okupantem a narodem podbitym.
Nawet we współczesnych Stanach Zjednoczonych potęgę związków zawodowych traktuje się jako najważniejszą siłę w czasach pokojowych obok wojska i policji. Z punktu widzenia strategicznego zorganizowany przemysł w każdej chwili może być przebranżowiony, na przykład dla celów obronnych, a niekiedy nawet ofensywnych. Wśród naukowców i intelektualistów polskich mało znany jest fakt bardzo głębokiego zakorzenienia w myśli nazistowskiej tak zwanego globalizmu europejskiego, to znaczy widzenia Europy jako makroregionu pod politycznym, gospodarczym, a nawet militarnym przywództwem Niemiec.
Czyim dzieckiem jest Unia Europejska?
Oprócz starych, jeszcze przedwojennych nazistów, koncepcji tak pojmowanej Europy bardzo oddany był premier Wielkiej Brytanii Edward Heath (1916-2005). Heath był premierem w okresie 1970‑1974. Za jego rządów w styczniu 1973 roku Wielka Brytania przystąpiła do brukselskiej Unii Europejskiej. W tradycji języka niemieckiego lubiano posługiwać się koncepcją makroregionu, podczas gdy w tradycji języka angielskiego posługiwano się koncepcją „federacji europejskiej”.
W przemówieniu inauguracyjnym Edward Heath otwarcie wezwał rząd do przystąpienia do planu Schumana. Plan Schumana został przedstawiony przez ministra spraw zagranicznych Francji Roberta Schumana zaledwie na miesiąc przed wejściem Heatha do brytyjskiego Parlamentu. Jak wszyscy pamiętamy, plan Schumana bezpośrednio prowadził do powstania brukselskiej Unii Europejskiej.
Wielu znających się na nazistowskich planach makroregionu twierdzi, iż cała koncepcja unijna powstała jako owoc pragnień elity kartelu przemysłu naftowo-farmaceutycznego. Heath miał bardzo dobre relacje z elitą kartelu oraz z Komisją Trójstronną, której przewodniczył Rockefeller. Przyjaźnił się on osobiście z dyrektorem wykonawczym koncernu farmaceutycznego Glaxo sir Austinem Bidem. Innym przyjacielem Heatha był Eric Roll, który również wraz z premierem Wielkiej Brytanii był członkiem innego ważnego klubu, mianowicie Klubu Bilderberga.
Przeciwnikiem Unii Europejskiej był prezydent Francji Charles de Gaulle. De Gaulle właściwie może nie tyle był przeciwnikiem Unii, co na pewno był jej przeciwnikiem na wypadek, gdyby Wielka Brytania zostałaby jej członkiem. De Gaulle nie wykluczał ewentualności pogłębionej integracji krajów europejskich, ale pojmował ją raczej jako „Unię Ojczyzn”, oczywiście z dominacją języka francuskiego, kultury francuskiej, tradycji frankofońskich oraz przemysłu francuskiego.
Heath natomiast w sensie administracyjnym był bardzo bliski modelu myślenia nazistowskiego, dlatego też do swojej letniej posiadłości Chequers wielokrotnie zapraszał ówczesnego przewodniczącego Komisji Europejskiej, byłego nazistowskiego prawnika Waltera Hallsteina. Heath współpracował z Hallsteinem w sprawie przystąpienia Wielkiej Brytanii do brukselskiej Unii Europejskiej już w latach 60.
Hallstein we wstępie do niemieckiego wydania książki Andrew Rotha, która ukazała się w 1973 roku pod tytułem „Edward Heath Ein Mann für Europa”, wyraźnie stwierdza, iż „kartel” zawdzięcza zwycięstwo w wojnie o Wielką Brytanię dla brukselskiej Unii Europejskiej w decydującym stopniu Heathowi. Kiedy używamy słowa „kartel”, jest ono niewątpliwie trudne do zdefiniowania, niemniej jednak mamy na myśli kartel naftowo-farmaceutyczny i jego politycznych popleczników. W gronie tym przywódczą rolę pełni na przykład największy chemiczny kartel świata IG Farben.
W czasach nazistowskich głównym łącznikiem między nazistowskimi władzami a koncernem IG Farben był Ilgner Max (1899-1966). Był on związany z branżą chemiczną właściwie od urodzenia, albowiem ojciec jego pracował w spółce BASF. Po pobycie w pruskiej szkole oficerskiej w Berlinie studiował chemię, prawo, metalurgię i ekonomię polityczną. W roku 1922 został szefem zaopatrzenia i pełnomocnikiem w firmie Castella, która jako pierwsza miała produkować preparaty chemioterapeutyczne.
Kiedy Castella połączyła się z IG Farben, Ilgner został szefem głównego działu finansowego w Berlinie. Wielkim novum w tamtych czasach było to, że w berlińskiej siedzibie koncernu IG Farben powołany został nowy dział „WN7”, to znaczy dział ekonomii politycznej, którym kierował Ilgner, a do którego zadań należało utrzymywanie kontaktów z przedstawicielami władz. Dział ów zajmował się szpiegowaniem w innych państwach dla faszystowskiego rządu, państwach do których wysyłane były produkty koncernu IG Farben.
Partia faszystowska często korzystała ze sprawozdań przygotowywanych w IG Farben na temat eksportu towarów, co później było wykorzystywane w wielu agencjach rządowych. Ilgner należał również do tak zwanego „Kręgu F”, do którego należeli czołowi przemysłowcy niemieccy. Przemysłowcy ci spotykali się w biurze Ilgnera i doradzali na przykład Goebbelsowi, hitlerowskiemu ministrowi propagandy, w sprawach dotyczących propagandy na rzecz przemysłu niemieckiego.
W 1938 roku Max Ilgner otrzymał nominację na szefa przemysłu zbrojeniowego i już wówczas, to znaczy jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, w berlińskich biurach IG Farben, opracowywano strategię utworzenia ogólnoeuropejskiego makroregionu ekonomicznego w celu opanowania środkowoeuropejskiego forum biznesu mającego reprezentować interesy niemieckiego przemysłu, banków i izb handlowych.
Przed atakiem armii niemieckiej na Polskę Ilgner przedstawił rządowi niemieckiemu listę zakładów, które chciał przejąć na własność przez IG Farben. Ten proceder powtarzał się za każdym razem, gdy Niemcy szykowały się do okupacji kolejnych krajów. Po 1945 roku Ilgner został aresztowany przez wojska amerykańskie i skazany na 3 lata więzienia za zbrodnie wojenne, plądrowanie krajów oraz grabież okupowanych terenów i przejmowanie zakładów produkcyjnych. Dzisiaj, kiedy patrzymy na zbrodnie, których dopuszczał się przemysł chemiczny, a przede wszystkim, w związku z produkcją ciężkich gazów bojowych, czy też gazu Cyklon B, który służył do gazowania ludzi np. w Oświęcimiu czy KL Warschau, trzyletni wyrok wydaje się być cynicznym bezprawiem.
A teraz przejdźmy do bardziej współczesnych polityków efektywnie zaangażowanych w dzieło zjednoczenia Europy. W tym momencie należy wymienić Helmuta Kohla (1930). Wszyscy pamiętamy jego rolę w zjednoczeniu Niemiec Wschodnich i Zachodnich, ale nie wiemy nic na temat nadzwyczajnie istotny, a mianowicie, iż był on pełnoetatowym lobbystą przemysłu farmaceutycznego.
Po II wojnie światowej przemysł chemiczny i farmaceutyczny stale umieszczał na najwyższych stanowiskach rządowych przychylnych sobie polityków. Jednym z takich polityków był właśnie Helmut Kohl. W latach 1959‑1969 Kohl był pełnoetatowym lobbystą przemysłu farmaceutycznego, działającym na rzecz Towarzystwa Przemysłu Chemicznego. W związku z tym w 1969 roku został przewodniczącym landtagu Nadrenii i Palatynatu, w których duże znaczenie odgrywał przemysł farmaceutyczny.
Kiedy w 1962 roku w wyniku konstruktywnego votum nieufności zdobył najwyższe stanowisko w Rządzie Federalnym, a mianowicie został kanclerzem Niemiec, jasno było widać, że przemysł promował swoich ludzi i ustawiał ich na najwyższych stanowiskach w polityce. To właśnie kartel farmaceutyczny uczynił ze zwyczajnego pracownika firmy BASF kanclerza Republiki Federalnej Niemiec. I tak zwyczajny pracownik firmy mógł się teraz przechadzać po najwyższych salonach władzy. Kohl był jednym z głównych autorów Traktatu z Maastricht i konceptualistą w sprawie waluty euro. Miał również bardzo znaczący wpływ na decyzję o lokalizacji głównej siedziby Europejskiego Banku Centralnego.
Pełniąc funkcję kanclerza Republiki Federalnej Niemiec, aż przez 16 lat promował globalne interesy polityczne kartelu farmaceutycznego. W czasie jego urzędowania, w 1995 roku wyszło na jaw, iż pewien handlarz bronią dokonywał niedeklarowanych wpłat na konto kierowanej przez Kohla Chrześcijańskiej Partii Demokratycznej (CDU). Kiedy prokuratura w Augsburgu wydała nakaz aresztowania byłego skarbnika CDU w związku z niepłaceniem podatków od darowizn lobbysty z branży zbrojeniowej, okazało się, iż nie była to jednorazowa wpłata, ale CDU od dawna korzystało z mechanizmu tajnych kont przeznaczonych na darowiznę. Helmut Kohl do końca nie ujawnił darczyńców i wciąż nie wiadomo ile milionów marek CDU otrzymywała na przestrzeni jego rządów.
Współczesna pani kanclerz Niemiec Angela Merkel (1954), która została kanclerzem w 2005 roku, ma również ścisłe powiązania z lobby chemicznym. W latach 1973‑1978 Merkel studiowała fizykę na uniwersytecie w Lipsku w Niemczech Wschodnich. Otrzymała doktorat za dysertację na temat chemii kwantowej. W latach 1978‑1990 pracowała w Centralnym Instytucie Chemii Fizycznej Wschodnioberlińskiej Akademii Nauk. W roku 1991 Merkel została ministrem do spraw kobiet i młodzieży w gabinecie Helmuta Kohla, w latach 1994‑1998 pełniła zaś funkcję ministra środowiska i bezpieczeństwa nuklearnego. O Angeli Merkel mówiło się w Niemczech „Kohls Mädchen”. W roku 2000 Merkel zastąpiła Helmuta Kohla na stanowisku szefa partii CDU, a w roku 2005 została kanclerzem Niemiec. Było więc jasne, iż popierają ją przedstawiciele kartelu. Jednym z jej bliskich doradców jest dyrektor wykonawczy spółki BASF Jurgen Hambreht.
Nadmienić należy, że w czasie II wojny światowej BASF był częścią kartelu IG Farben, a więc twórcą dziesiątków śmiercionośnych produktów. Jest powszechnie znanym faktem, iż w Bundesrepublice wielu nazistowskich powszechnie znanych działaczy znalazło się na ważnych stanowiskach tak w rządzie, jak i życiu gospodarczym Niemiec. Jednym z takich osobników był Hans Filbinger, nazistowski prawnik. Zamiast być przedstawianym jako nazistowski zbrodniarz, którym przecież był, propaganda zachodnich Niemiec zrobiła z niego przeciwnika nazistowskiego reżimu a Angela Merkel nominowała go na komisarza Unii Europejskiej i tak został on w roku 2010 unijnym komisarzem do spraw energii.
W konkluzji stwierdzić należy, iż wpływowe osobistości zasiadające przy tak zwanym „Europejskim Okrągłym Stole do spraw Przemysłu” najbardziej wpływowej grupy interesów, w której skład wchodzą przedstawiciele potentatów z branży chemicznej, petrochemicznej i farmaceutycznej, rządzą współczesną Unią Europejską. Są to ludzie o wybitnych kwalifikacjach naukowych, biznesowych i politycznych.
Nie byłoby błędem określić ich jako wybitnych technokratów, którzy są jednocześnie naukowcami i menadżerami. Dla nas Polaków fakt, iż ludzie ci rośli wraz z rozwojem kartelu chemicznego, gigantycznego koncernu IG Farben dla przykładu w ramach, którego spółka Degesch produkowała na przykład Cyklon B, a więc gaz stosowany w komorach gazowych, w obozie Oświęcim i KL Warschau, nie może być i nie jest faktem obojętnym.
Mam nadzieję, że artykuł ten sprowokuje wielu Polaków do przeanalizowania celów i sposobów działania Unii Europejskiej z przełożeniem na tak dobrze znane nam nazistowskie korzenie wielu jej koncepcji.