Komu zawdzięczamy powojenne warszawskie Stare Miasto i Nowe Miasto?
Dr. Mira Modelska-Creech
Zastosuję metodę analizy w moim dowodzie, to znaczy, postawię na wstępie tezę, a następnie będę chciała ją udowodnić. Teza jest następująca:
Warszawskie Stare Miasto i Nowe Miasto zawdzięczamy Antoniemu Stefanowi Olszewskiemu – Architektowi.
A’propos, Antoni Olszewski był więźniem aż 3 obozów koncentracyjnych – Auschwitz, Neuengamme i Bergen-Belsen. Zaraz po wojnie udał się do kolegi obozowego, Józefa Cyrankiewicza, który wówczas był na stanowisku premiera Polski i po niekończących się sesjach z Cyrankiewiczem ostatecznie wymusił przychylność dla odbudowy zrujnowanego, niekiedy aż w 98% Starego Miasta oraz Nowego Miasta.
Zaraz po wojnie były to jeszcze takie czasy, kiedy bycie kolegą obozowym mogło odegrać pozytywną rolę w dialogu z innym więźniem tego samego obozu. Jak wiemy wyjątkiem od tej reguły była sytuacja rotmistrza Pileckiego, ale miało to miejsce z zupełnie innych względów, a mianowicie politycznych.
W tym momencie należy zapytać: a kim był Antoni Stefan Olszewski (1897-1952), architekt.
Antoni Stefan Olszewski urodził się 8 Maja w 1897 r. w Warszawie jako syn Artura, właściciela ziemskiego i Marii z domu Modelskiej. Po śmierci ojca matka przejęła całkowitą opiekę nad synem i zapewniła mu bardzo solidne wykształcenie. Początkowo Olszewski uczęszczał do warszawskiej Szkoły Przemysłowo–Technicznej Jana Dal -Trozzo, którą ukończył w czerwcu 1914 r., o czym dowiadujemy się ze świadectwa ukończenia tej szkoły.
Następnie kształcił się w Szkole Handlowej, w Warszawie. Był członkiem Polskich organizacji patriotycznych: Skautingu, Związku Młodzieży Postępowo – Niepodległościowej, Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). Już na samym początku widzimy, że młody Olszewski zaangażowany był nie tylko w naukę, ale również w życie społeczne młodzieży o patriotycznym charakterze. W wyniku takiego ukształtowania jako wolontariusz brał udział w wojnie Polsko-Ukraińskiej w 1918–1919 r., między innymi w zaciętych walkach o Lwów, a następnie w wojnie Polsko-Bolszewickiej w latach 1919 – 1921.
Był więc żołnierzem. Na polu walki zdobył tytuł Porucznika Rezerwy Piechoty. Nic więc dziwnego, że kiedy Lwów ponownie stał się wolnym polskim miastem, Antoni Olszewski podjął studia na wydziale architektury Politechniki Lwowskiej, którą ukończył w 1926 r., uzyskując tytuł inżyniera – architekta.
W latach 1926 – 1927 był zatrudniony w charakterze referenta architektonicznego na wydziale Budownictwa Naziemnego w Katowicach. Zajmował się również budownictwem i sprawami technicznymi w zarządach miejskich: w Chorzowie (1927 – 1932) oraz we Lwowie (1932-1934), pełniąc jednocześnie w latach 1934 – 1939 służbę w Związku Rezerwistów.
W drugiej połowie lat 30-tych Olszewski sprawował funkcję dyrektora Działu Technicznego Zarządu Miasta Warszawy. Ściśle współpracował z prezydentem Starzyńskim (1893 – 1939) przy planach rozbudowy miasta, wprowadzaniu ulepszeń inwestycji technicznych, nabrzeży, wiaduktów, oraz poszerzaniu i naprawianiu ulic wychodzących w kierunku granic Warszawy.
Zajmował się budową szkół w Warszawie a także współpracował ze Starzyńskim podczas tworzenia planu perspektywicznego rozwoju Warszawy. Prace nad tym wielkim, wspaniałym nowoczesnym miastem jakiego wizję miał Starzyński a realizował Olszewski przerwała wojna. Urząd Olszewskiego mieścił się przy ulicy Daniłowiczowskiej 1/3.
Jeszcze przed wojną, Olszewski zajął się pracami irygacyjnymi wybrzeży wiślanych na odcinku Wisły przepoławiającej miasto Warszawę. Po wykonaniu prac irygacyjnych i regulacji nabrzeży, stworzył cały ciąg Bulwarów Nadwiślanych. Chyba za czasów prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz wmurowana została tablica pamiątkowa w sąsiedztwie bulwarów upamiętniająca Olszewskiego jako architekta i inżyniera, twórcę Bulwarów Nadwiślanych.
Po wspaniałych latach rozbudowy miasta i realizacji ambitnych wizji prezydenta Starzyńskiego, przyszły ciężkie zmagania się z obroną miasta we Wrześniu 1939 r., kiedy to Olszewski z wielkim oddaniem zajmował się naprawą uszkodzeń, zniszczeń infrastruktury, wraz ze soją grupą urzędników, niemalże z minutę na minutę doglądał stanu mostów, które były tak ważne dla przemarszów wojska, stanu ulic, budynków, które były systematycznie bombardowane przez lotnictwo i artylerię niemiecką.
Dostał on nie lada zadanie zapewnić mieszkańcom elektryczność, wodę pitną, i gaz. Dla tego celu zorganizował grupy pracowników współpracujących z saperami przy budowie umocnień w celu obrony ludności i zabudowań.
Odnotować należy iż nie opuścił on miasta z administracją państwową udającą się na Wschód, a pozostał jak wierny przyjaciel przy prezydencie Stefanie Starzyńskim, który od 8 września 1939 r. pełnił funkcję Komisarza Cywilnego przy Dowództwie Obrony Warszawy, aby móc aktywnie działać w zabezpieczaniu substancji miejskiej.
Fakt ten potwierdza przepustka wydana 8 września 1939 r., która umożliwiała poruszanie się na terenie miasta oraz okolic podmiejskich podczas alarmu lotniczego oraz w godzinach nocnych. Na legitymacji tej widnieje podpis zastępcy komendanta Obrony Przeciwlotniczej Miasta (OPL), Pułkownika Mariana Czerniewskiego (1885 – 1944). Ponadto, Olszewski posiadał legitymację służbową nr. 18 wydaną przez Komisarza Cywilnego, Majora Rezerwy, Stefana Starzyńskiego jako szefa Oddziału Technicznego. Legitymacja ta uprawniała do swobodnego poruszania się codziennie na terenie Warszawy przez całą dobę. Zastanawiam się czy, kiedy i ile ten biedak sypiał.
Olszewski był jednym z zastępców Starzyńskiego jako kierownik Pogotowia Technicznego. Był odpowiedzialny za ochronę dróg, mostów, oraz obiektów użyteczności publicznej takich jak: elektrownie, filtry i obiekty historyczne. Do obiektów historycznych należy zaliczyć przede wszystkim Zamek Królewski, Kolumnę Króla III Wazy, pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, pomnik Kopernika, pomnik Adama Mickiewicza, pomnik Chopina, popiersie Marszałka Trzech Narodów, Ferdynanda Focha (Francji, Wielkiej Brytanii, i Polski).
Chodziło tu przede wszystkim o zabezpieczanie tych obiektów przez ekipy ratunkowe oraz dokonywanie natychmiastowych reperacji po niemieckim bombardowaniu i ostrzale dokonanym do 17 września 1939 r. Jak wiemy do tego czasu zniszczenia powodowały wyłącznie siły niemieckie. Wojska Radzieckie zaczęły niszczyć Polskę od 18 Września 1939 r.
W celu realizacji powyższych zadań Olszewskiemu podlegały tzw. Bataliony Pracy powstałe z inicjatywy Komisarza Cywilnego, które już 12 września 1939 r. liczyły ponad 1,500 osób, skupiając wszystkie specjalności „budowlańców”, robotników, majstrów, i inżynierów.
Olszewski miał swoich zastępców – inżyniera Władysława Skoczka w Dziale Architektury, inżyniera Romana Osmólskiego w dziale Dróg i Mostów, oraz Pogotowie Budowlane pod kierunkiem inżyniera Stefana Zawidzkiego. Olszewski organizował również łączność ze wszystkimi dzielnicami w przypadku braku zasięgu telefonicznego.
Codziennie piechotą lub też samochodem dokonywał wizji lokalnej obiektów miejskich, a często czynił to pod ostrzałem niemieckim. Jedną taką wyprawę ze Stanisławem Ostrowskim opisał w swoich wspomnieniach jego podwładny:
Przechodząc schronem pan dyrektor Olszewski skinął ręką i za chwilę poszliśmy razem do samochodu stojącego na ulicy, ale tu już nie siedziałem ‘na pająku’ gdyż dyrektor specjalnie prosił zająć miejsce obok siebie. Odpowiadałem poważnie na każde pytanie. Ja również jak on byłem zainteresowany kiedy sprawdzał każdą „łatę” lub barykadę uliczną, stan zniszczeń i możliwość naprawy dróg, notując skrzętnie różne barykady, wilcze doły, które według dyrektora były zbyteczne natomiast utrudniały przemarsz wojsk. Bardzo dobrze orientował się w sprawach wojskowych. Tu przydały mu się doświadczenia z obrony Lwowa i udział w walkach Polsko-Ukraińskich z 1918 i 1919 roku. Najpierw jechaliśmy alejami i był wszędzie spokój ale kiedy wracaliśmy, jak na komendę jechaliśmy pod ogniem artylerii. Ale rozkazał jechać dalej wolno na Most Kierbedzia, który był jego oczkiem w głowie.
Tu pilnie notował w pamięci wszystkie naprawy pomimo, że odłamki dzwoniły o konstrukcję mostu. Miał zastrzeżenia do dyrekcji tramwajów, że nie zdejmują drutów sieci, które są pozrywane ale nasycone prądem, powodują wiele nieszczęśliwych wypadków. Ostatecznie powrót był Wybrzeżem i wreszcie jesteśmy w Alei 3 Maja.
A następnie Most Poniatowskiego, na którym naliczyliśmy aż siedem dziur. Ponieważ Szkopy zaczęły ponownie dowalać, zmierzyliśmy największe dziury i uciekliśmy. Ostatecznie wjechaliśmy w Nowy Świat. Tu znowu zainteresował go ponownie Prudential przy Placu Napoleona i tak nieustannie przeciągał strunę szczęścia – znów gdzie się zatrzymaliśmy tam
był diabelski obstrzał. Tak dmuchnęło przed nami, że aż podrzuciło wozem w bok. Szofer nie pytając dał mocno gazu i walił prosto w Mazowiecką, jak wariat szarpiąc wozem i robiąc jakieś zakręty i ślimaki z tremy. Jeszcze plac Marszałka Piłsudzkiego – Wierzbowa – Plac Teatralny – i jesteśmy z powrotem na miejscu.
W tych tragicznych dniach Września 1939 r. Olszewski wykazał się energicznym, skutecznym, i odważnym działaniem. Starzyński w piśmie do Olszewskiego z 12 września 1939 r. dziękował mu za „szybkość reakcji i dokonywanie naprawy wszelkich uszkodzeń”. Starzyński również wyrażał podziękowania dla bliskich współpracowników Olszewskiego, między innymi Stanisława Ostrowskiego, pełniącego funkcję gońca pogotowia technicznego.
Po zniszczeniu budynku przy ulicy Daniłowiczowskiej, Olszewski razem z całą ekipą przeniósł się 23 września 1939 roku do podziemia wydziału, gdzie zgromadzono akta archiwalne oraz dokumentację wydziału nadzoru budowlanego. Przygotowano tam również pomieszczenia dla komisarza cywilnego i jego współpracowników. 25 września 1939 r. Olszewski organizował akcję ratowniczą w zbombardowanym Ratuszu.
Pozostając w oblężonym mieście w czasie okupacji niemieckiej, Olszewski codziennie doglądał spraw technicznych miasta, napraw urządzeń, ratowania wszelkich urządzeń technicznych po bombardowaniach. Było to bardzo ważne, albowiem urządzenia te umożliwiały funkcjonowanie Warszawy w czasie oblężenia. Ostatecznie za swoją pracę Olszewski został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari przez Generała Juliusza Rómmla, dowódcę „Armii Warszawa”.
Odznaczenie to wręczył osobiście Komisarz Cywilny Stefan Starzyński 27 września 1939 r. O odznaczeniu świadczy zachowana legitymacja nr 53 ze zdjęciem Olszewskiego z dopisaną dodatkowo datą 28 września 1939 roku, data podpisania kapitulacji Warszawy.
W okresie okupacji Olszewski kontynuował działalność w Dziale Technicznym Zarządu Miasta Warszawy. Początkowo zajmował się oczyszczania miasta z gruzów, niewypałów, oraz niebezpiecznych obiektów. Często zatrudniał osoby zaangażowane w „podziemie”. Najczęściej przynależące do Związku Walki Zbrojnej „ZWZ”, później Armii Krajowej, oraz Armii Ludowej. Uprzedzał zagrożonych pracowników Wydziału Technicznego przed najściem Gestapo, które poszukiwało w Wydziale Ewidencji podejrzanych osób. Wystawiał też przepustki do Getta. Działał więc bardzo efektywnie w konspiracji angażując się w komórkę biura wojskowego Departamentu Technicznego Delegatury Rządu na Kraj. Niemcy wydali mu w urzędzie pracy (Arbeitsant) poświadczenie (Bescheinigung) z 19 sierpnia 1942 roku stwierdzające że wykonywał zawód architekta.
Ten wrażliwy człowiek wspierał akcję ratowania dzieci przywożonych do Warszawy z Zamojszczyzny w ramach akcji wysiedlania Polaków przez Niemców. W tej akcji uratował 11 dzieci przebywających w Żelechowie. Za tę pomoc 18 lutego 1943 r. został aresztowany razem z Janem Starczewskim (1904 – 1982), dyrektorem Wydziału Opieki i Zdrowia zarządu miasta Warszawy.
Obaj zostali osadzeni w więzieniu na Pawiaku. Olszewski przechodził ciężkie śledztwo w Alei Szucha. Przez pewien czas obaj więźniowie przebywali w jednej celi więzienia. Następnie Olszewski został wywieziony do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz – Birkenau w transporcie „Bosym” (części więźniów kazano ściągnąć buty aby wykluczyć ewentualną ucieczkę. Miało to miejsce w dniach 12 – 13 Maja 1943 r. W obozie Olszewski znalazł się w kompanii karnej.
Są doniesienia, że na bloku 11 tzw. „bloku śmierci”, na którym kilka lat wcześniej przebywał ojciec Kolbe, Olszewski będąc wysokim, postawnym, dobrze zbudowanym mężczyzną, podobno biegiem przenosił trupy. Ponieważ fizycznie nie wytrzymywał obciążenia, Kapo biło go pałkami i kolbami po nerkach.
Tragicznie miał odbite nerki. Następnie został odesłany do obozów: Neuengamme, Drutt koło Brunszwiku i Bergen- Belsen. Dnia 15 kwietnia 1945 r. został uwolniony z obozu. Chorego na tyfus Olszewskiego międzynarodowy Czerwony Krzyż przetransportował do Szwecji, gdzie przeszedł kurację, ale nic nie uratowało mu nerek.
W tamtym czasie chyba jeszcze nie znano dializy. Tak czy inaczej, po tych tragicznych doświadczeniach, ten wielki architekt budowniczy, żołnierz, patriota Polski, człowiek, który za ratowanie dzieci trafił do Auschwitz. W październiku 1945 r. nareszcie powrócił do Polski.
Natychmiast po powrocie Olszewski czynnie zaangażował się w odbudowę kraju. W latach 1945 – 1947 pracował jako dyrektor, w Dyrekcji Odbudowy Gdańska. W latach 1947-1948 został dyrektorem technicznym w naczelnej radzie odbudowy Warszawy. I to właśnie wtedy ostatecznie wpłynął na podjęcie decyzji o odbudowie Starego i Nowego Miasta w Warszawie. Od 1949 r. sprawował funkcję pełnomocnika akcji robót rozbiórkowych w Warszawie. Jak pamiętamy Stare i Nowe Miasto to były ruiny i wypalone zgliszcza starej, pięknej architektury średniowieczne czasy pamiętającej.
Jak wiemy najpierw trzeba było odgruzować teren, aby później pieczołowicie według przedwojennych planów rekonstruować kamieniczkę po kamieniczce. Przynależność do Stowarzyszenia Architektów Rzeczpospolitej Polskiej dała mu podstawę do zajmowania się odbudową Starego i Nowego Miasta, w randze zastępcy pełnomocnika Ministra Budownictwa Miast i Osiedli, o czym świadczy zachowane zaświadczenie, z 14 Czerwca 1951 r., wystawione przez inżyniera architekta Wacława Piaseckiego (1895 – 1964). Do końca życia był konsultantem przy Naczelnej Radzie Odbudowy Warszawy.
Ostatecznie planował podjąć pracę w Muzeum Historycznym Miasta Stołecznego Warszawy ale niestety zmarł 15 grudnia 1954 r. w Warszawie przed objęciem tego stanowiska.
W konkluzji wypada stwierdzić, że patriotyzm etniczny jest źródłem wielkich czynów i inspiracji do najciężej pracy na rzecz ojczyzny i swego umiłowanego narodu, a przykładem takich postaw, czy nawet wybitnym tego przykładem jest Antoni Stefan Olszewski.
Nawiązując do czasów współczesnych, na łamach wielu książek oraz artykułów toczy się dyskusja na temat, czy w interesie Polski i Polaków jest reprezentować „patriotyzm etniczny – narodowy”, czy jak to ostatnio się określa, „patriotyzm obywatelski”.
W ostatnich latach Paszport Polski, to znaczy Obywatelstwo Polskie, zostało przyznane milionom „uchodźców”. „Patriotyzmu etnicznego” spodziewać się po nich nie możemy, a w najlepszym wypadku spodziewać się można „patriotyzmu obywatelskiego”. A co zrobić jeżeli ich „patriotyzm etniczny” przewyższy „patriotyzm obywatelski” nowej Ojczyzny ?
Spacerując po Starym i Nowym Mieście zmówcie Państwo modlitwę za Antoniego Stefana Olszewskiego. Tak, za jego cierpienia jak i za wielkie dzieło, bez którego nie moglibyśmy siedzieć na skarpie Warszawskiej i obserwować cudownego spektaklu zimnych ogni, podążający z nieba do Wisły.
Socjologowie twierdzą, że najbardziej skuteczny jest ” patriotyzm etniczno-narodowy”, czego, architekt Antoni Stefan Olszewski jest dobitnym przykładem. Zaś, w przypadku krajów takich jak Stany Zjednoczone, Brazylia, Argentyna, i inne, do których zjeżdżali cudzoziemcy, z różnych stron świata i które nie mają tradycji, etnicznych państw narodowych, mówi się o patriotyzmie obywatelskim – tzn. „masz obywatelstwo danego kraju, to powinieneś być patriotą tego kraju”, przy całej różnorodności rasowej, religijnej, narodowej obywateli tych państw. Kraje Europy mają kilkutysięczną historię, dlatego też są państwami narodowymi. Dlatego, Europa, jako Stany Zjednoczone Europy, czego pragnie globalistyczna Unia Europejska są rzeczywistym nonsensem, jest to wynik ideologii, nie zaś rzeczywistości.