Małgorzata Jaroszek
Niech żyje Niepodległa Polska! W tym roku obchodzimy 106 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Warto w tym szczególnym czasie przypomnieć słowa św. Jana Pawła II, które wypowiedział w 1983 roku na lotnisku Okęcie: „Ojczyzna jest naszą matką ziemską. Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości”. Narodowe Święto Niepodległości jest również okazją do postawienia sobie pytania, czy my o tą wolność w ojczyźnie potrafimy walczyć w obecnych czasach, gdy jest ona zagrożona przez niebezpieczne ideologie. W dobie rozwijającej się laicyzacji, materializmu, relatywizmu i globalizacji, coraz częściej stajemy w obliczu prób podważania tradycyjnych wartości i tożsamości narodowej. W dzisiejszych czasach daje się wyraźnie zauważyć walkę o przetrwanie cywilizacji chrześcijańskiej, na których fundamentach powstało państwo polskie.
Na szczególną troskę zasługuje kwestia edukacji dzieci i młodzieży w szkołach oraz na uniwersytetach, gdyż to tam w dużej mierze kształtują się nie tylko ich wiedza i umiejętności, ale również wartości, postawy oraz sumienie. System edukacji odgrywa kluczową rolę w formowaniu światopoglądu młodego pokolenia, które w przyszłości będzie decydować o losach społeczeństwa, obejmując ważne stanowiska w rządzie, samorządzie, oświacie, medycynie czy biznesie. Wystarczy spojrzeć w karty historii, by przypomnieć sobie jak postępowała germanizacja i sekularyzacja w czasie zaborów na ziemiach polskich w szkołach i w kościołach. W 1810 roku wydano zakaz używania języka polskiego podczas nabożeństw odprawianych w kościołach ewangelickich, nakazując posługiwanie się językiem niemieckim. Ponadto wprowadzono zakaz studiowania na zagranicznych uniwersytetach, a nawet pielgrzymowania do Częstochowy. Jasna Góra stanowi szczególne miejsce kultu maryjnego, do którego pielgrzymowali Polacy ze wszystkich zaborów. Na terenie Sanktuarium od stuleci są przechowywane wytwory kultury, dzieła sztuki, drogocenne kielichy, monstrancje, krucyfiksy, wyroby jubilerskie, czy klejnoty, które wówczas przypominały pątnikom o utraconej niepodległości. Władze pruskie motywowały sekularyzację kryzysem finansowym, jednakże jej głównym celem było dążenie do zmniejszenia roli religii w społeczeństwie.
Po objęciu stanowiska kanclerza Rzeszy przez Ottona von Bismarcka nastąpiło zaostrzenie polityki germanizacyjnej na ziemiach polskich. Celem intensywnych konfliktów między Państwem Pruskim, a Kościołem Katolickim nazywanych Kulturkampf było ograniczenie wpływów Kościoła Katolickiego i umocnienie kontroli państwa nad ludnością. W latach 1872–1874 niemalże całkowicie wyeliminowano język polski ze szkół. W 1901 roku w małej miejscowości Września w województwie wielkopolskim miał miejsce protest szkolny wobec polityki germanizacji, czyli wprowadzenia obowiązkowego nauczania w języku niemieckim w szkołach elementarnych. Rozpoczął się on po tym, jak niemiecki nauczyciel wymierzył karę cielesną dzieciom za odmowę odpowiadania w języku niemieckim na lekcji religii. W strajku wzięło udział 118 uczniów i uczennic. W wyniku tego dyrektor szkoły i nauczyciele zaczęli stosować represje wobec dzieci stosując surowe kary – przemoc fizyczną, zamykanie w piwnicach czy długotrwałe pozostawanie w szkole po godzinach. Ich rodzice niejednokrotnie byli również karani więzieniem. Niedługi czas potem strajk podjęli także uczniowie z innych szkół na terenie zaboru pruskiego. W 1906 opór dzieci przybrał postać powszechnej manifestacji. W szczytowym momencie protestu w strajku wzięło udział około 75 tysięcy dzieci, które uczęszczały do około 800 szkół spośród 1100 funkcjonujących placówek na tych terenach.
Analogiczna sytuacja występowała w zaborze rosyjskim, gdzie stosowana była polityka rusyfikacji, dążąca do podporządkowania ludności polskiej, ukraińskiej i białoruskiej w granicach Imperium Rosyjskiego. Po 1863 roku, w wyniku zakazu nauczania po polsku na wszystkich szczeblach edukacji, wprowadzono naukę wyłącznie w języku rosyjskim. Podręczniki szkolne były cenzurowane, aby usuwać z nich wszelkie elementy polskiej historii, kultury i tradycji. Literatura polska była marginalizowana lub całkowicie zakazana. W okresie zaborów niezwykle ważne było pielęgnowanie polskości, a jednym z głównych sposobów na zachowanie tożsamości narodowej było tworzenie muzyki i pieśni patriotycznych. W czasach, gdy edukacja była ograniczona, a barwy narodowe eliminowane przez zaborców, to pieśni patriotyczne stawały się symbolem oporu i jedności narodu.
Pragnę przypomnieć słowa pieśni „Boże coś Polskę”, które dodawały Polakom nadziei i wiarę w odzyskanie niepodległości oraz pomagały zachować pamięć o historii i bohaterach narodowych.
Boże coś Polskę przez tak długie wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały.
Coś ją osłaniał tarczą swej opieki
Od nieszczęść, które przygnębić ją miały.
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,
Ojczyźnie wolność, racz nam wrócić, Panie!
Jak co roku na Placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie 11 listopada odbyły się państwowe uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Podczas przemówienia prezydent Andrzej Duda przypomniał, że marszałek Piłsudski doskonale wiedział, jak straszliwym trudem całych pokoleń przez 123 lata okupione było odzyskanie przez Polskę niepodległości, rozpoczynając od powstania kościuszkowskiego, poprzez powstanie listopadowe, powstanie styczniowe, walkę w I Wojnie Światowej, zsyłki na Syberię i emigrację setek tysięcy ludzi. Zwierzchnik Sił Zbrojnych mówił, że ku tej niepodległości wyruszyła Błękitna Armia generała Hallera zza oceanu, a ze wschodu I Korpus Wojska Polskiego generała Józefa Dowbora Muśnickiego. Przez całe lata wielkie znaczenie odegrała też skutecznie przeprowadzona akcja dyplomatyczna prowadzona z przywódcami państw na dworach i w pałacach. Znaczącą rolę w tej walce o niepodległość miał również Ignacy Jan Paderewski, który jako człowiek wielkiej inteligencji, wybitny kompozytor i patriota potrafił skutecznie realizować polską politykę, przebywając w Stanach Zjednoczonych.
Podczas rozmów dyplomatycznych zdołał on przekonać Woodrowa Wilsona do poparcia postulatów polskich, w tym do uwzględnienia niepodległości naszej ojczyzny w przyszłym porozumieniu pokojowym. Prezydent Stanów Zjednoczonych 8 stycznia 1918 roku w orędziu do Kongresu przedstawił program pokojowy, zawierający 14 punktów, których realizacja miała zapewnić sprawiedliwszy świat po I Wojnie Światowej. Trzynasty punkt stanowił stworzenie niepodległego państwa polskiego na terytoriach zamieszkanych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną, gospodarczą, natomiast integralność terytoriów państwa miała być zagwarantowana przez konwencję międzynarodową.
11 listopada ulicami stolicy już po raz 15 przeszedł Marsz Niepodległości, w którym według organizatorów wzięło udział około ćwierć miliona osób. Uczestniczyli w nim Polacy z całego kraju, reprezentując różne środowiska patriotyczne. Tegoroczne hasło wydarzenia brzmiało „Wielkiej Polski moc to my” i nawiązywało do potrzeby budowania silnego, suwerennego państwa, kładąc nacisk na tradycyjne wartości oraz niezależność od wpływów zewnętrznych. W tym marszu wzięła udział także reprezentacja Światowego Stowarzyszenia Republika Polonia.
Z okazji Narodowego Święta Niepodległości prezydent Andrzej Duda uhonorował najwyższym polskim odznaczeniem państwowym Orderem Orła Białego prof. Ryszarda Legutko oraz prof. Henryka Skarżyńskiego. Profesor Legutko jest naukowcem, publicystą, politykiem komentatorem dzieł Platona, wykładowcą akademickim, tłumaczem i filozofem. Zaś profesor Skarżyński to światowej sławy otolaryngolog. W 1992 roku jako pierwszy lekarz w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej dokonał operacji wszczepienia implantu ślimakowego przywracając słuch osobie głuchej. Ci dwaj wybitni Polacy dołączyli do panteonu najważniejszych osób w naszym kraju. Order Orła Białego jest przyznawany od 1705 roku. Ustanowił go król August II Mocny. Za czasów I Rzeczypospolitej otrzymywali go głównie magnaci, którzy wsparli króla w wolnej elekcji. Za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego Order Orła Białego nadawano na rozkaz cesarzowej Katarzyny II. Przestał on być wręczany po III rozbiorze Polski. Ponownie został przyznawany w 1807 roku jako najwyższe odznaczenie Księstwa Warszawskiego, późniejszego Królestwa Polskiego. Obecnie żyje 48 kawalerów Orła Białego narodowości polskiej.
Przy okazji 11 listopada warto przypomnieć, że Senat Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2024 Rokiem Wincentego Witosa, z okazji przypadającej 150 rocznicy urodzin tego ojca niepodległości, wybitnego męża stanu, państwowca, działacza samorządowego i przywódcy ruchu ludowego. Był on pierwszym chłopem, który trzy razy obejmował stanowisko premiera w niepodległej Polsce, m.in. w czasie wojny polsko-bolszewickiej, w latach 1920-1921, 1923 i 1926. Mimo, że był przedstawicielem najniższej grupy społecznej, to był obdarzony charyzmą i odwagą, co pozwalało mu na równi rozmawiać z osobami z wyższych warstw. Odniósł on wielkie zasługi dla uświadomienia politycznego chłopów polskich w Galicji. Ziemianin i polityk Bogdan Fudakowski pisał w swoich wspomnieniach, że kiedy pierwszy raz spotkał się z Witosem, to zauważył, że jego postawa i sposób bycia emanowały majestatem, który sprawiał, iż nie dało się odczuć żadnego dystansu między nimi. Zdumiewające było to, że dzięki swojemu talentowi politycznemu wzbudzał on szacunek, mimo że był samoukiem. Przychodził on do sejmu w butach chłopskich, by pokazać solidarność z rolnikami.
Wincenty Witos urodził się 21 stycznia 1874 roku w Wierzchosławicach koło Tarnowa nad Dunajcem, we włościańskiej rodzinie Wojciecha Witosa i Katarzyny ze Sroków. Dzień później został ochrzczony w kościele parafialnym pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia w Wierzchosławicach, w dzień wspomnienia św. Wincentego. Był on najstarszy z rodzeństwa, miał dwóch braci Jana, który zmarł w wieku kilku lat oraz Andrzeja, późniejszego posła na Sejm I kadencji. Jego rodzice byli analfabetami, toteż mimo trudnych warunków materialnych wysłali syna do szkoły, gdyż wiedzieli, że edukacja może zapewnić mu lepszą przyszłość. Był on pilnym uczniem, więc nauczyciele powierzyli mu funkcje gospodarza klasy. Od samego początku mały Wincenty wzbudzał szacunek i podziw wśród swoich rówieśników postępami w nauce.
Niestety Witos po kilku latach kształcenia w szkole nie mógł kontynuować edukacji, z powodu braku pieniędzy. Od tego czasu w rozwoju wspierał go dyrektor placówki Franciszek Marzec, który dostarczał mu książek, z których mógł zdobywać wiedzę. Duży wpływ na jego zainteresowanie polityką i poprawą stanu włościańskiego miał leśniczy pracujący w dobrach księcia Eustachego Sanguszki Jan Głowacki, który prowadził z nim długie rozmowy oraz użyczał mu lektur ze swojej domowej biblioteki na temat stosunków politycznych i sytuacji panującej w Galicji i Cesarstwie. Witos czytał wówczas takie czasopisma jak: Przyjaciel Ludu, Gwiazdka Cieszyńska, Wieniec i Pszczółka. Już jako nastoletni chłopak Wincenty organizował agitację, prowadzącą do odsunięcia z urzędu dotychczasowych włodarzy, którzy wykorzystując posiadające dobra materialne, wsparcie proboszcza i dworu sprawowali władzę autorytarną i nie ponosili żadnych konsekwencji.
W latach 1895-1897 odbył on służbę wojskową w austriackim wojsku. W czasie, gdy Polska była pod zaborami Witos angażował się w działalność polityczną na rzecz poprawy sytuacji ludności wiejskiej. Był on związany z ruchami chłopskimi, które domagały się większej autonomii dla mieszkańców wsi. W 1901 roku został wybrany na wiceprezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), które było partią reprezentującą interesy chłopów, dążącą do wprowadzenia reform społecznych i gospodarczych oraz walki z ubóstwem na wsi. Po wybuchu I wojny światowej Witos skoncentrował swoje wysiłki na przywrócenie niepodległości państwa polskiego. 27 października 1918 roku w Krakowie powstała Polska Komisja Likwidacyjna, którą kierowali Ignacy Daszyński i Wincenty Witos. Przejęła ona władzę w zachodniej części zaboru austriackiego, także na Śląsku Cieszyńskim. PKL podjęła uchwałę, że ziemie zaboru austriackiego powróciły do państwa polskiego.
Witos został aresztowany w 1930 w twierdzy brzeskiej jako jeden z przywódców opozycji, a następnie w procesie brzeskim skazano go na półtora roku więzienia. Nie poddając się wyrokowi w 1933 udał się on na emigrację, a w 1939 powrócił do ojczyzny. Podczas okupacji niemieckiej był więziony. W 1938 roku Wincenty Witos tak apelował do chłopów: „Dość już niewoli i poniżania, dość nędzy i upokorzenia, dość katorgi i więzień, dość krwi i ofiar, dość zemsty i prześladowania”. Niech postawa Wincentego Witosa będzie wzorem dla młodego pokolenia Polaków oraz dla obecnie rządzących polityków, by zawsze mieli na względzie interes ojczyzny, kierując się nade wszystko dobrem narodowym ponad osobistymi ambicjami czy partykularnymi interesami.
Rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości to szczególny moment w ciągu roku, w którym możemy na nowo docenić wartość naszej suwerenności, za którą miliony Polaków na przestrzeni dziesięcioleci przelało krew. Maria Konopnicka pisała: „Ojczyzna moja to ta ziemia droga, gdzie ujrzałem słońce, gdzie poznałem Boga. Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła w polskiej mowie mnie pacierza uczyła”. To słowa, które przypominają nam, że nasza tożsamość nie tylko kształtuje się w wyniku walki politycznej, ale przede wszystkim w patriotyzmie, wartościach rodzinnych, szacunku do wiary oraz tradycji. Niepodległość to dar, który wymaga naszej odpowiedzialności. W tym świątecznym czasie pamiętajmy o słowach Marszałka Józefa Piłsudskiego, który przed laty mówił: „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.