Członkowie Republiki Polonia wzięli udział w Wielkim Marszu Patriotów
Niech Żyje Polska!
W ramach obchodów 1000-lecia Królestwa Państwa Polskiego i 500-lecia Hołdu Pruskiego 12 kwietnia 2025 roku w samo południe w Warszawie został zorganizowany Wielki Marsz, który wyruszył sprzed Pomnika Kopernika na Krakowskie Przedmieście. Według organizatorów w marszu wzięło udział ponad 100 tys. ludzi, którzy przyjechali do stolicy z całej Polski, reprezentując zarówno duże miasta, jak i mniejsze miejscowości i wioski. Nie zabrakło też gości z zagranicy, m.in.: z Białorusi, Francji, Niemiec, USA czy Meksyku. W składzie komitetu organizacyjnego wydarzenia byli: europoseł Patryk Jaki, prof. Andrzej Nowak i były marszałek Sejmu Marek Jurek. 18 kwietnia 1025 roku nastąpiła koronacja pierwszego króla Polski – Bolesława Chrobrego, a 10 kwietnia 1525 roku Hołd Pruski. Równe 1000 i 500 lat. Na koniec uroczystości wspólnie odśpiewano Bogurodzicę i odbył się także koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Jacka Kowalskiego. Głos zabrali również: Karol Nawrocki, prof. Andrzej Nowak i Patryk Jaki.
Rekord Polski w tańczeniu Poloneza
Podczas tych obchodów rocznicowych ustanowiono nowy rekord Polski w największej liczbie osób jednocześnie tańczących Poloneza, w którym wzięło udział 1165 par. Taniec poprowadził Zespół Tańca Historycznego Chorea Anitqua wraz z Zespołem Tańców Historycznych z Przasnysza i Bractwem Kurkowym Rzeczypospolitej. „Polonez i kultura powinny być tym, co jest niezależne od naszych poglądów politycznych, ponieważ wszyscy jesteśmy Polakami i wszyscy kochamy Polskę” – mówiła kierownik zespołu Chorea Antiqua Maria Czerwińska. Dotychczasowy rekord padł we wrześniu 2024 r. w Sokołowie Podlaskim, gdzie podczas uroczystości 600-lecia miasta po ulicach tańczyło w rytm muzyki 635 par. W wydarzeniu wzięła także udział liczna reprezentacja Światowego Stowarzyszenia Republika Polonia. Obchody rocznicowe rozpoczęły się uroczystą mszą świętą, sprawowaną w Bazylice Świętego Krzyża o godz. 10.30 przez abp Stanisława Gądeckiego. Uczestnicy marszu mieli ze sobą biało-czerwone flagi i transparenty z patriotycznymi hasłami.
Polska musi być wielka
„Na tysiąc lat musimy zadać sobie pytanie, czy tak jak Aldona mówiła do Konrada Wallenroda: “wielkość, tylko wielkość”, czy chcemy być kserokopiarką europejską, w której ludzi pozbawia się godności i mówi się: “wy nie macie samodzielnie myśleć, będziecie prowadzeni na smyczy, macie przyjmować tylko to, co przyjdzie z tamtej strony”. Nie! Polska była wielka, Polska musi być wielka i musi być wolna, musi być strażnikiem wolności. Musi jeszcze raz sobie przypomnieć, odzyskać swoją pamięć i powalczyć o coś znacznie więcej
– apelował do zebranych rodaków Patryk Jaki.
Na rozstawionej scenie przed Zamkiem Królewskim Prezes IPN dr Karol Nawrocki i kandydat na prezydenta RP mówił: „Tu jest Polska. Jeszcze Polska nie zginęła, bo tutaj jesteśmy, aby dbać o narodowe dziedzictwo naszej Rzeczpospolitej. Korona Chrobrego to symbol suwerenności, który pozwalał budować cywilizację wolności, Rzeczpospolitą wolności, rzecz wspólną, w której uczestniczyło więcej obywateli niż w jakimkolwiek innym państwie europejskim w tamtych czasach”.
Rys historyczny
Koronacja Bolesława Chrobrego w 1025 roku była momentem przełomowym – Polska po raz pierwszy została oficjalnie uznana za królestwo, a jej władca – za równorzędnego monarchę wśród innych władców chrześcijańskiej Europy. Odbyła się ona prawdopodobnie w Niedzielę Wielkanocną, 18 kwietnia 1025 roku, w archikatedrze gnieźnieńskiej, ówczesnym centrum władzy i religii w Polsce, gdzie spoczywały relikwie św. Wojciecha – duchowego patrona naszej ojczyzny. Bolesław otrzymał tego dnia koronę, berło i miecz – symbole królewskiej godności. Nie dane mu było długo być królem, zmarł zaledwie kilka miesięcy później, w czerwcu 1025 roku w wieku 58 lat. Według kronikarza Jana Długosza i części historyków miejscem spoczynku króla została katedra poznańska, gdzie znajduje się Złota Kaplica z jego grobowcem. Pierwsza koronacja czyniąca z monarchy pomazańca bożego, była również aktem politycznym, manifestacją woli niepodległości i suwerenności młodego państwa polskiego, choć godność monarsza jej władców ostatecznie utrwaliła się dopiero po koronacji Władysława Łokietka w 1320 roku.
Dzieło to kontynuował jego syn – Mieszko II Lambert. Bolesław Chrobry od wielu lat zabiegał o koronę królewską, traktując ją jako znak niezależności i suwerenności Polski wobec Cesarstwa Niemieckiego. Już w roku 1000, podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego, cesarz Otton III nałożył na głowę księcia Bolesława diadem cesarski, co oznaczało zrównanie państwa z innymi chrześcijańskimi krajami. Koronacja była dopiero możliwa po śmierci cesarza Niemiec Henryka II, który był wrogo nastawiony do Chrobrego i z którym prowadził do 1018 roku wojny. Przyjmuje się, że otrzymał on zgodę na koronację od papieża Jana XIX.
Choć „korona Chrobrego” stanowiła insygnium koronacyjne królów polskich i symbol mistycznego pochodzenia władzy od Boga, tak naprawdę powstała znacznie później, bo dopiero na koronację królewską Władysława I Łokietka w 1320 roku. Otrzymywali ją kolejni władcy do ostatniego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Była szczerozłota, złożona z dziesięciu części spinanych za pomocą specjalnych zawiasów. Każdy segment składał się z drogocennych kamieni: rubinów, szmaragdów, szafirów i pereł. Oryginalna korona Bolesława zaginęła prawdopodobnie w 1031 roku, gdy Mieszko II Lambert utracił władzę i wyjechał do Czech. Z Polski do Niemiec uciekła także jego żona Rycheza i zabrała ze sobą dwie korony, swoją i męża. To tam, ślad po tym cennym insygnium królewskim całkowicie zaginął.
1000-lecie Królestwa Polskiego
Polska w czasie tych ostatnich 1000 lat stworzyła największą na starym kontynencie unię państw, broniących praw obywatelskich, wolności politycznych i religijnych. Przez wieki wyróżniała się znakomitą sztuką wojenną oraz wyjątkową zdolnością do obrony własnej suwerenności i wartości, opartych na prawie rzymskim, filozofii greckiej i chrześcijaństwie. Wielokrotnie nasza ojczyzna stawała na drodze totalitarnym i imperialnym najeźdźcom, skutecznie broniąc nie tylko własnych granic, ale i całego kontynentu. Gdyby nie zwycięstwa pod Grunwaldem (1410), Chocimiem (1621), Wiedniem (1683), czy w Bitwie Warszawskiej (1920), los Europy mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Do tego dziedzictwa chwały należą również triumfy w bitwach pod Orszą (1514), Kircholmem (1605), Kłuszynem (1610) czy obrona Jasnej Góry (1655) podczas potopu szwedzkiego. W historii najnowszej symbolem pokojowego oporu i walki o wolność stała się „Solidarność”, która przyczyniła się do upadku komunizmu i odrodzenia wolnej Europy Środkowo-Wschodniej.
500-lecie Hołdu Pruskiego
10 kwietnia 1525 roku na rynku w Krakowie rozegrała się scena o niezwykle doniosłym znaczeniu dla dziejów Rzeczypospolitej i całej Europy. Tego dnia ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego, Albrecht Hohenzollern, pokonany w wyniku wojny z Królestwem Polskim, uklęknął przed królem Zygmuntem I Starym i złożył mu uroczysty hołd lenny. Wydarzenie to, znane jako Hołd Pruski, zakończyło formalnie istnienie niezależnych Prus Zakonnych, państwa stworzonego przez Zakon Krzyżacki po przybyciu do ziem pruskich w XIII wieku.
Ceremonia ta miała bardzo uroczysty charakter. Na podeście opartym o mur ratusza i obitym suknem został postawiony królewski tron. Rankiem Zygmunt Stary i królowa Bona wraz z dziećmi zeszli z Wawelu. Przed nimi wyruszył senat i dwór, zaś tuż za królową podążały damy dworu. Król zatrzymał się w ratuszu, gdzie założył strój koronacyjny, natomiast w tym czasie królowa zajęła miejsce w oknie jednej z kamienic przy rynku. Przed południem król zasiadł na tronie i rozpoczęła się ceremonia.
Najpierw przybyli posłowie księcia Albrechta, padli na kolana i prosili o okazanie mu łaski i nadanie Prus w dziedziczne lenno. W imieniu króla odpowiedział podkanclerzy Piotr Tomicki. Kiedy książę Albrecht usłyszał przychylną odpowiedź przekazaną przez posłów, wówczas odziany w zbroję podjechał konno na rynek, zsiadł przed podestem, podszedł do tronu, przyklęknął i pełen szacunku podziękował królowi za nadanie.
Następnie król dokonał inwestytury, czyli przekazał księciu we władanie pruskie lenno. Akt nadania symbolizowało wręczenie proporca – białej chorągwi z czarnym orłem. Oznakę zależności od króla i Korony symbolizowała umieszczona na piersi czarnego pruskiego orła litera „S” (inicjał imienia króla: „Sigismundus”) oraz korona na jego szyi. Po tym akcie, książę złożył przysięgę wierności na Ewangelię już jako świecki lennik, a król pasował go na rycerza. Świadek ceremonii, biskup warmiński Maurycy Ferber, zapisał w swoich pamiętnikach, że po złożeniu przysięgi lennej towarzyszący księciu Krzyżacy oderwali krzyże przyszyte do ich płaszczy. Miało to symbolizować zerwanie z przynależnością zakonną.
Po ceremonii wszyscy uczestnicy wrócili na Wawel i uczestniczyli w katedrze we mszy świętej, w trakcie której otrzymali do ucałowania relikwie. Książę Albrecht, choć był zwolennikiem Lutra nie odmówił tego katolickiego gestu. Na koniec uroczystości miała miejsce uczta wydana na zamku wawelskim. W wyniku tych wydarzeń Prusy stały się pierwszym protestanckim księstwem w Europie.
Był to zarazem symboliczny finał trwającej od pokoleń rywalizacji i wojen między państwem polskim a zakonem, który przez wieki stanowił poważne zagrożenie dla polskiej suwerenności i integralności terytorialnej.
Niech Żyje Polska!
Hołd ten był możliwy dzięki zawarciu traktatu krakowskiego, podpisanego dwa dni wcześniej, 8 kwietnia 1525 roku, pomiędzy królem Polski, a Albrechtem. Na jego mocy Albrecht Hohenzollern zrzekł się tytułu wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego, a Prusy Zakonne zostały przekształcone w świeckie Księstwo Pruskie, będące dziedzicznym lennem Królestwa Polskiego, pozostającym w rękach dynastii Hohenzollernów. Wraz z tym wydarzeniem, po raz pierwszy w Europie władca państwa zakonnego przekształcił je w świeckie księstwo w oparciu o ideę reformacji i luteranizmu.
Hołd Pruski miał ogromne znaczenie polityczne. Ugruntował pozycję Polski jako potęgi regionalnej, której udało się podporządkować dawnych wrogów, i jednocześnie wprowadził nowe zasady funkcjonowania władzy świeckiej na tle przemian religijnych. Moment złożenia hołdu przez Albrechta został uwieczniony na słynnym obrazie Jana Matejki, który do dziś stanowi jedno z najbardziej rozpoznawalnych przedstawień dziejów Polski. Był to jeden z dwunastu hołdów pruskich w historii Polski.
Małgorzata Jaroszek
Na zdjęciu Małgorzata Jaroszek z Józefem Krutulem