IV Kongres Światowego Stowarzyszenia „ Republika Polonia”
Przystanki z Historią – Część I
Po raz czwarty spotkaliśmy się na Kongresie Światowego Stowarzyszenia „Republika Polonia” w dniach 9-11 paź.2024. Jak co roku mieliśmy okazję debatować i odwiedzać wiele interesujących miejsc związanych z historią naszej Ojczyzny. Pierwszy dzień spędziliśmy w budynku Naczelnej Organizacji Technicznej na ul. Czackiego, w drugim zwiedziliśmy Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Sanktuarium św. Andrzeja Boboli i Belweder, a trzeci poświęcony był w całości muzeom na warszawskiej Cytadeli.
Przystanek I
Secesyjna Kamienica na Czackiego
„Emigracja polska, mająca sposobność doskonalenia się za granicą we wszystkich częściach nauk, sztuk i kunsztów, powinna uważać za święty obowiązek przysposabiać dla Ojczyzny synów zdatnych i utalentowanych, aby kiedyś wróciwszy do kraju przesadziła na ziemię ojców swoich, grubą żałobą pokrytą, rozkwitłe dla niej za granicą wszelkiego rodzaju gałęzie, które by po całej ziemi polskiej rozrzucone hojnie się wkrótce zrodzić mogły” –[ z wstępu do statutu]: Towarzystwo Politechniczne Polskie utworzone 15 marca 1835 r. w Paryżu z elit Wielkiej Emigracji kierowane przez gen. Józefa Bema.
Po powstaniu listopadowym w 1831 roku około 30% emigrantów wybierało technikę jako swoje pole działania, co miało służyć łatwiejszemu znalezieniu pracy na emigracji.
Mniej więcej w tym czasie w Europie rozpoczęła się rewolucja przemysłowa oraz przyspieszył rozwój nauki i techniki. Wynalazki techniczne zaczęły docierać na ziemie polskie, przywożone przez ludzi kształcących się na zagranicznych uczelniach. W XIX wieku gwałtownie wrosła liczba osób zawodowo zajmujących się techniką. Sprzyjało to integracji środowiska, wymianie doświadczeń, informacji i konieczność organizacji zjazdów ( pierwszy odbył się w 1882 r z inicjatywy środowiska lwowskiego). Zaczęto wydawać czasopisma tematyczne (np. Przegląd Techniczny ukazywał się od 1866 roku). W każdym z zaborów powstało wiele stowarzyszeń. W zaborze austriackim utworzono Towarzystwo dla Pielęgnowania i Rozpowszechniania Wiadomości Technicznych (1866), potem Tow. Politechniczne we Lwowie (1878) i Krakowskie Towarzystwo Techniczne (1877). W zaborze pruskim polscy technicy działali w utworzonym w 1857 r. Wydziale Przyrodniczym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Potem utworzono Wydział Techniczny (1888) przekształcony w 1896 r. w Wydział Przyrodników i Techników. W 1908 r. powstało Towarzystwo Techników Polskich w Poznaniu, które w 1911 r. przyjęło nazwę Stowarzyszenie Techników Polskich w Poznaniu. Podobnie w zaborze rosyjskim; w 1883 r. zaczęła działać polska Sekcja Techniczna w Warszawskim Oddziale Towarzystwa Popierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu by w 1898 r. powołać do życia Samodzielne Stowarzyszenie Techników w Warszawie. To ostatnie stowarzyszenie zapoczątkowało budowę Domu Technika.
Warszawski Dom Technika NOT powstał w latach 1903-05. W lipcu 1903 roku przystąpiono do budowy obiektu pod kierownictwem inżyniera J. Fijałkowskiego i architekta W. Marconiego. Jednocześnie opracowywano wystrój wewnętrzny i zewnętrzny gmachu. Rzeźbiarz Z. Otto zaprojektował trzy symboliczne rzeźby na fasadzie budynku; postacie Detala i Ikara stanęły na szczycie, a nad głównym wejściem, na wysokości drugiego piętra, rzeźby: Archimedesa i kobiety z promieniami radu. W obramieniu nad wejściem do budynku umieszczono napis łaciński: ARTIBUS TECHNICIS MCMIV ( w wolnym tłumaczeniu „Artyści Technicy” – E.G.).
Nad główną klatką schodową był plafon przedstawiający pochód ludzkości dążący ku lepszej przyszłości pt. Odrodzenie namalowany przez St. Bohusz-Siestrzeńcewicza.
W 1935r zarejestrowano w Warszawie Naczelną Organizację Inżynierów (NOI), która tuż przed wybuchem II wojny światowej liczyła 11 stowarzyszeń inżynierskich i technicznych; liczba członków zbliżała się do 6000 tys. W tym budynku, w czasie Bitwy Warszawskiej 1920 był np.punkt rekrutacyjny do armii, a w czasie Powstania Warszawskiego walczył 200-osobowy oddział NSZ. W budynku NOT w czasie okupacji mieściła się siedziba narodowej komórki odpowiedzialnej za planowanie zbrojnego przejęcia ziem zachodnich na wypadek klęski Niemiec w II wojnie światowej (za: portal narodowców TVMN.pl – E.G.).
W czasie okupacji spłonęło trzecie i czwarte piętro budynku; po upadku Powstania Warszawskiego, część wyposażenia została rozkradziona i wywieziona, a pozostałości gmachu Niemcy podpalili. Zniszczeniu uległo bogate wyposażenie wnętrz i dekoracja sztukatorska, zawaliły się stropy i ściany działowe.
Po zakończeniu wojny życie stowarzyszeniowe zaczęło się na nowo odradzać. Szacuje się, że wojnę zdołało przetrwać na terenie Polski tylko 7 tys ludzi z wyższym wykształceniem technicznym i około 21 tys techników! 12 grudnia 1945 roku grupa 50 przedstawicieli reprezentujących uczelnie, środowiska i organizacje techniczne podjęła decyzję o powołaniu Naczelnej Organizacji Technicznej (dziś liczy ponad 120 tys. członów), a decyzja o odbudowie gmachu na ul. Czackiego zapadła w 1947 roku. Plany udało się zrealizować w 1949: frontowej elewacji budynku przywrócono dawny, secesyjny wygląd, odrestaurowano neobarokowe i neorokowe elementy. Gmach jest dziś wpisany do rejestru zabytków stolicy.
Przystanek II
Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL
„Dom poprawczy”- taką nazwę nadali, wybudowanemu w latach 1902-04 więzieniu carskiemu w Warszawie na Mokotowie, rosyjscy oprawcy. W założeniu miało pomieścić 800- 1000 osób. Na owe czasy był jednostką nowoczesną, wyposażoną w wodę, ogrzewanie i przeznaczoną dla więźniów za przestępstwa pospolite.
W czasie I wojny światowej od sierpnia 1915 r. nowym administratorem więzienia zostały władze niemieckie, a w 1917r. przebywali w nim także osądzeni za nielegalne posiadanie broni, przekroczenie granicy, szpiegostwo (więźniowie polityczni) oraz przestępcy pospolici: złodzieje, oszuści, gangsterzy i skazani za bójki.
Już wtedy władze niemieckie wprowadziły drastyczną metodę wymuszania zeznań w specjalnej celi pokrytej w całości, aż po sufit, zwróconymi na kant sztabkami drewna. Ostre drewniane kanty wbijały się w stopy i całe ciało torturowanych, gdy ci czując zmęczenie opierali się o ścianę.
11 listopada 1918 r. odrodzona Rzeczpospolita Polska przejęła więzienie i do końca lat 30-tych XX w. Odsiadywało tu wyroki od 1200 do 1400 więźniów. Budynki podzielono na 12 oddziałów, strażników umundurowano, zapewnione były kanalizacja, centralne ogrzewanie i oświetlenie elektryczne. Całość terenu więziennego była otoczona nieotynkowanym murem.
Podczas zaciętych walk o Warszawę we wrześniu 1939 , naczelnik więzienia mokotowskiego Kobyłecki ewakuował część więźniów pod opieką Straży Więziennej na wchód Polski. Zginął pod Kownem po 17 września 1939 r. Inny, były naczelnik Zygmunt Bugajski, został zatrzymany przez NKWD i po pobycie w obozach w Szepietówce i Kozielsku został zamordowany przez Sowietów w Lasu Katyńskim wiosną 1940 r. W Katyniu zginął też strażnik z więzienia mokotowskiego Jerzy Nizina. Prawdopodobnie zginęło ich dużo więcej, ale do tej pory nie udało się ustalić miejsca śmierci pozostałych.
W czasie okupacji niemieckiej więzienie na Mokotowie podlegało pod niemiecką policję kryminalną Kripo. Hitlerowcy pod groźbą kary śmierci wezwali polski personel do pracy. Naczelnikiem, (paź.1939 do Powstania Warszawskiego) został Władysław Ficke, były naczelnik z okresu II RP.
To tu przetrzymywano: przed śmiercią prez. Warszawy Stefana Starzyńskiego, olimpijczyka Janusza Kusocińskiego i po raz pierwszy, 75 kobiet. Tydzień przed wybuchem Powstania Warszawskiego Niemcy wypuścili z więzienia mokotowskiego niemieckich osadzonych, volksdeutchów i kilku Polaków. 1 sierpnia 1944 pozostało, wg księgi inspekcyjnej, 817 więźniów. Powstańcom nie udała się próba odbicia więzienia i 2 sierpnia władze niemieckie wydały ustny rozkaz przeprowadzenia egzekucji na więźniach, którą nadzorował oficer SS Martin Patz (przeżył wojnę, był sądzony w 1978r.! i skazany na 9 lat więzienia). Nie sporządzono listy imiennej osadzonych i polskich funkcjonariuszy Straży Więziennej, których rozbrojono. Dokumenty więźniów spalono w kotłowni. Podczas tej masakry zginęło prawie 600 więźniów. Nocą, około 200 więźniów zdołało po dachu więzienia zbiec na aleję Niepodległości – obszar objęty przez Powstańców. W ucieczce pomogli cywilni mieszkańcy Mokotowa, którzy przynieśli drabiny. Nie wiadomo do dziś jaki los spotkał polską służbę więzienną przy Rakowieckiej. W czasie powstania, Niemcy wykorzystywali teren więzienia do zabijania mieszkańców Mokotowa.
Stalinowska katownia
Czerwone mury krwawego Mokotowa
Kryją tajemnice krat,
Wymuszone tu zeznań słowa
I męczeństwo przebytych tu lat.
Przejdą lata i przeminą słowa
Tej piosenki więziennych dni
I tylko w murach czerwonych Mokotowa
Pozostaną ślady skrzepłej krwi.
Refren pieśni Czerwone mury (na melodię Czerwonych maków) napisana w celi śmierci przez por. Karola Chmiela z IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Autor został zamordowany strzałem w tył głowy 1 marca 1951 roku.
Władze komunistyczne natychmiast wykorzystały gmach więzienia „zgodnie z przeznaczeniem”. W pierwszych miesiącach 1945 r. placówka została obsadzona przez jednostki armii sowieckiej, w marcu obiekt przekazano Departamentowi Więziennictwa i Obozów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Dokonano ekshumacji zwłok, około 500 ciał. (Nie znalazłam informacji czy przeprowadzono identyfikację ciał i gdzie pochowano prochy E.G.). Od 29 czerwca 1947r. zarząd nad częścią więzienia przejął dyrektor Departamentu Śledczego MBP Józef Różański (wł. Abraham Goldberg) – nieprawdopodobny sadysta. Podlegały mu pawilony X, XI i od jesieni 1949 r., tzw. Pałac Cudów, czyli więzienie śledcze gdzie prowadzono przesłuchania i śledztwa, przetrzymywano zatrzymanych, przygotowywano akty oskarżenia, toczyły się rozprawy sądowe. Kryminalistów i współpracowników Niemców wieszano. Więźniów politycznych natomiast prowadzono do specjalnej celi, a na schodach z kilku stopni otrzymywali oni strzał w tył głowy. Później celę śmierci z osłoną akustyczną – by nie słychać było odgłosu wystrzałów – urządzono w podziemiach.
W muzeum mogliśmy obejrzeć znajdujące się w nim cele o wymiarach ok. 2 na 3,5 m. W międzywojniu przeznaczone dla jednej osoby; w okresie stalinowskim siedziało w nich od sześciu do ośmiu osób. Komuniści wyposażyli cele nieosłoniętymi sedesami z bieżącą wodą, pod sufitem znajdowały się małe, okratowane okna z solidnymi kratami. Więźniowie spali na siennikach rozkładanych na betonowej podłodze; osadzonych i torturowanych w Pawilonie X nie wyprowadzano na spacery, na pierwszą kąpiel mogli liczyć dopiero po przeniesieniu do Pawilonu Ogólnego. Do jesieni 1949 r. przesłuchania odbywały się na ostatnim piętrze Pawilonu X, z którego bardzo często dochodziły krzyki torturowanych. Potem wybudowano, zabezpieczony akustycznie, pawilon z pokojami do przesłuchań nazwany przez więźniów Pałacem Cudów (pewnie na cześć tych, którzy nie mogąc znieść tortur przyznawali się do absurdalnych oskarżeń – E.G.). Akt oskarżenia sporządzano na pdst. wymuszonych zeznań, szybko zamykano śledztwa. Bardzo często rozprawy – tzw. „kiblówki”- bo więźniowie siedzieli w celach na sedesach, odbywały się na terenie więzienia. Najczęściej rozprawy były tajne i bez udziału obrońców. Prawdziwe przerażenie więźniów wywoływał natomiast karcer. Całą celę o wymiarach 1×1 metra, bez okna, z małym otworem wentylacyjnym, zamykanym w lecie i otwieranym w zimie wyłożono od sufitu do podłogi gruboziarnistym, ostrym żwirem. Więźniowie siedzieli w nim nago i boso. (Niestety, prawdopodobny karcer, który pokazał nam przewodnik po muzeum nie przypominał oryginału, który opisywali więźniowie- E.G.). Pobyt zatrzymanych na Mokotowie trwał od kilku do kilkunastu miesięcy. Po wyrokach więzienia, mężczyzn przewożono zazwyczaj do więzień we Wronkach i w Rawiczu, kobiety- do zakładów karnych w Fordonie i Inowrocławiu.
W więzieniu przy Rakowieckiej w latach 1945–1956 przetrzymywano i torturowano wiele wybitnych osób związanych z opozycją antykomunistyczną i zbrojnym podziemiem. Oprócz Pileckiego, byli tu więzieni również gen. August Fieldorf „Nil”, płk Aleksander Krzyżanowski „Wilk”, płk Franciszek Niepokólczycki, ppłk Łukasz Ciepliński „Pług”, płk Jan Mazurkiewicz „Radosław”, mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, mjr Stanisław Skalski, mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, kpt. Kazimierz Moczarski, Kazimierz Pużak, Władysław Siła-Nowicki. W celach przetrzymywano duchownych katolickich, wśród nich był – okrutnie torturowany – bp Antoni Baraniak, późniejszy metropolita poznański, a także ks. Rudolf Marszałek, kapelan oddziałów leśnych Armii Krajowej, który tutaj został zabity. Wyliczono, że w okresie terroru stalinowskiego zamordowano tu na podstawie orzeczeń sądów wojskowych ok. 350–400 osób, a tysiąc innych zamęczono w trakcie śledztwa.
Po „odwilży” w 1956 r. znów stworzono oddział (pawilon XII) dla więźniów politycznych pod nadzorem funkcjonariuszy SB. W 1968 r. został zapełniony studentami, w latach 70-tych m.in. działaczami „Ruchu”, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Komitetu Obrony Robotników i Konfederacji Polski Niepodległej.
Po ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. na Rakowieckiej siedziało kilkudziesięciu działaczy NSZZ „Solidarność”. Do 1989 roku byli tu zamykani działacze struktur konspiracyjnych, wśród nich Kornel Morawiecki z Solidarności Walczącej, Andrzej Gwiazda, Jacek Kuroń. Ostatnim przetrzymywanym tu więźniem politycznym był Józef Szaniawski (przyjaciel Ryszarda Kuklińskiego)– zwolniono go dopiero w grudniu 1989 r.
Po 1989 r więzienie na Rakowieckiej było typową jednostką penitencjarną. Po dojściu do władzy PiS pod koniec lutego 2016 r. min. sprawiedliwości podpisał rozporządzenie o powołaniu w tym miejscu muzeum. Ukończono część poświęconą stalinowskiemu terrorowi. Budowa związana z PRL trwa…
Przystanek III
Sanktuarium Narodowe św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie
Od 1957 roku starano się o budowę kościoła, ale władze komunistyczne nie wyrażały na to zgody. Dopiero w czasie „karnawału Solidarności” uzyskano pozwolenie na wzniesienie Domu Bożego, choć parafia erygowana została już 1 stycznia 1953 przez kard. S. Wyszyńskiego. Kamień węgielny, przywieziony z miejsca męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli, poświęcił w Rzymie papież Jan Paweł II. Wcześniej na tym terenie był ogród ojców jezuitów, kaplica oraz Dom Pisarzy Tow. Jezusowego, otwarty w 1935r.; gdzie od czerwca 1938 przechowywano relikwie Andrzeja Boboli.
W drugim dniu powstania warszawskiego 1944r. w podziemiach Domu Pisarzy Niemcy zamordowali 44 Polaków (w tym 8 kapłanów i 8 braci Towarzystwa Jezusowego). Po wojnie, pomieszczenie, w którym dokonano masakry został przekształcony w kaplicę, szczątki ofiar pogrzebano pod posadzką jego podłogi.
Uczestnicy konferencji mieli okazję zwiedzić kościół, pomodlić się przed relikwiami świętego, które umieszczone są w przezbiterium ołtarza głównego, oraz podziwiać piękny wystrój wnętrza: ołtarz główny z rzeźbą ukrzyżowanego Chrystusa, a pod nim kopię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej, kunsztowne witraże: wizje Chwały Pańskiej z Adoracją Baranka i Kościoła Triumfującego.
Pod prezbiterium, w krypcie św. Andrzeja Boboli (kościół dolny) uczestniczyliśmy we Mszy świętej celebrowanej przez biskupa Piotra Turzyńskiego, delegata KEP ds Duszpasterstwa Emigracji Polskiej. Modliliśmy się mi.in. w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem 2010r.
W ołtarzu umieszczony jest obraz Matki Bożej Zwycięskiej, Królowej Różańca z Kozielska, namalowany, na lipowej desce, przez Michała Siemiradzkiego w obozie. Obóz znajdował się na terenie dawnego prawosławnego klasztoru, skąd wcześniej wysłano jeńców do dołów śmierci w Katyniu. Na drugiej części przepołowionej deski por. Tadeusz Zieliński wyrzeźbił podobiznę Matki Bożej z Dzieciątkiem, która dziś znajduje się w kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie. Oba dzieła przeszły cały szlak bojowy z Armią Andersa. Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem został złożony w Jerozolimie i w 1947r. wywieziono go do Londynu, by w 1988 trafić do Polski jako dar ks. Prałata Zdzisława Peszkowskiego – kapelana Federacji Rodzin Katyńskich. 12 kwietnia 1941, w wielką sobotę oba wizerunki zostały potajemnie poświęcone w kozielskim obozie. Naszą uwagę przykuł także wyjątkowy różaniec z metalowymi paciorkami w kształcie wagoników kolejowych wykonany przez jeńców na Syberii.
Mieliśmy także okazję zwiedzić muzeum upamiętniające św. Andrzeja Bobolę. Zostało ono otwarte i poświęcone przez abp Kazimierza Nycza w 2007r. w 350 rocznicę Jego męczeńskiej śmierci. Zgromadzono w nim eksponaty związane z życiem i kultem Patrona Polski m.in: relikwiarze ( dwa z nich znajdowały się np. na pokładzie tragicznego lotu samolotu do Smoleńska), ornaty, gabloty z pamiątkami po świętym , obrazy (najstarszy, namalowany na ręcznie tkanym płótnie pochodzący z pocz.XVIII wieku), reprodukcje i ryciny, reprinty rękopisów, dary wotywne, fragmenty szat, w które ubierano relikwie świętego.
Kult św. Andrzeja Boboli
Jezuitę – kaznodzieję, Św. Andrzeja Bobolę nazywano apostołem Pińszczyzny i Polesia. Dano mu przydomek „łowcy dusz”, bo chodząc od domu do domu po wioskach, wzmacniał wiarę katolików a wielu prawo-sławnych nawrócił na wiarę katolicką. W czasie wojen kozackich (1648- 1657) taka postawa świętego rodziła wro-gość i nienawiść Kozaków, głów-nych obrońców prawosławia na Rusi. Niewykluczone, że pogro-my (święty był 49 ofiarą wśród księży jezuitów) były także inspi-rowane przez carską ochranę, bo trzy lata przed śmiercią zakonnika, Chmielnicki oddał Ukrainę pod protekcję Rosji podpisując z nią haniebny układ w Perejesławiu (1654). Męczeńska śmierć św. Andrzeja w Janowie Poleskim 16 maja 1657 roku, była jedną z najbardziej okrutnych spośród tych, jakie zna historia chrześcijaństwa. Jego zmasakrowane ciało pochowano w podziemiach kościoła jezuitów w Pińsku. 45 lat później Andrzej Bobola ukazuje się rektorowi kolegium jezuitów w Pińsku, ojcu Godebskiemu i mówi: jestem wasz współbrat Andrzej Bobola, męczennik. Jeśli odnajdziecie moją trumnę i wyniesiecie ciało do publicznego kultu, ja was uratuję przed najeźdźcami. A czasy były wtedy niespokojne. Trwała III Wojna Północna. W styczniu 1702r. armia szwedzka wkroczyła na Żmudź i posuwała się w głąb kraju, wkrótce też ziemie Polski i Litwy nawiedziła epidemia dżumy… Po odkryciu ciała kaznodziei okazało się, że nie uległo ono rozpadowi, co było wystarczającym dowodem świętości dla okolicznej ludności. Zakonnika, w nowych szatach i zgodnie z życzeniem, ponownie osobno pochowano. Pińsk nie ucierpiał od najazdu i późniejszych działań, a zaraza ominęła całą Pińszczyznę…
Kult Andrzeja Boboli szybko się rozszerzał, do relikwii męczennika tłumnie pielgrzymowano; pielgrzymem był także król Polski August II Mocny, który modlił się przy trumnie Boboli 27 grudnia 1726 r., zostając wówczas cudownie uzdrowiony. On też złożył prośbę do papieża o beatyfikację. W 1755r. sługa Boży Andrzej Bobola zaliczony zostaje w poczet męczenników Kościoła. Po kasacie zakonu jezuitów w 1773 roku tylko kilku starszych zakonników stało na straży kościoła i grobu męczennika. Relikwie przewieziono w 1808 r. do krypty kościoła Jezuitów w Połocku, potem Pijarów (po wydaleniu jezuitów z Rosji) następnie Ciało Boboli spoczęło w kościele Dominikanów, a gdy w 1864 roku także oni musieli opuścić Połock, świątynię objęli księża diecezjalni. W 1853 roku papież Pius IX dokonuje w Watykanie beatyfikacji Andrzeja Boboli.
Po rewolucji – w 1922r. Ciało Męczennika wywieziono do Moskwy i umieszczono w budynku Higienicznej Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia. Na prośbę papieża Piusa XI (popartej transportem zboża w czasie klęski głodu) Sowieci wydali relikwie. Do Rzymu przybyły (1923r.) w uroczystość Wszystkich Świętych. Złożono je w Bazylice św. Piotra, a następnego dnia przeniesiono do kaplicy św. Matyldy. W maju 1924 roku papież przekazał ciało jezuickiemu kościołowi Il Gesu. Również w Rzymie rósł kult i sława św. Andrzeja, a kulminacją tego była podniosła uroczystość kanonizacji 17 kwietnia 1938 roku. Po wyniesieniu Męczennika na ołtarze, jego relikwie sprowadzono do Polski. Przez polskie miasta wieziono je w triumfalnym pochodzie. Do stolicy dotarły 17 czerwca 1938 roku. Po uroczystym nabożeństwie na placu Zamkowym, trumnę wystawiono w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Prezydent Ignacy Mościcki jako wotum złożył na trumnie swój Krzyż Niepodległości. Warszawa pamiętała, że to Jego orędownictwa Polacy wzywali w sposób szczególny podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. W czasie oblężenia stolicy w dniach 6-15 sierpnia na polecenie kard. Aleksandra Kakowskiego odbywała się nowenna i procesje w intencji wygrania wojny z Sowietami. Następnie relikwie, w srebrno-kryształowej trumnie, spoczęły w kaplicy Jezuitów przy ul. Rakowieckiej na Mokotowie, gdzie miały czekać na wybudowanie specjalnego sanktuarium…
Opracowanie: Ewa Gulbis
Bibliografia: „Historia DoRzeczy”,nr10,2024; Czerwone mury krwawego Mokotowa w:Przystanek Historia,2022, Audycja Polskie Radio,XI,2023,Biuletyn Sanktuarium Narodowe św.Andrzeja Boboli, portale tematyczne Histmag, Dzieje.pl.
Polecamy również: https://republikapolonia.pl/2024/10/27/republika-polonia-na-rzecz-dobra-wspolnego/