Rosja werbuje do działań wywiadowczych i sabotażu
głównie ludzi młodych w Europie – taniej i bezpieczniej dla mocodawców
Jak donoszą zachodnie media, rosyjskie służby wywiadowcze coraz częściej porzucają klasyczne metody działania na rzecz outsourcingu – wynajmują freelancerów i amatorów, by za ich pośrednictwem prowadzić operacje szpiegowskie i sabotażowe na terenie Europy. Od tajemniczego Jan’a Marsalka i jego kontaktów z GRU, po “gang Minionków” działający w Wielkiej Brytanii, Jak się okazuje, skala tych działań jest znacznie większa, niż sądzono. Ten nowy model wywiadowczy stawia przed służbami bezpieczeństwa państw NATO zupełnie nowe wyzwania.
Rosja outsourcuje szpiegostwo: nowa era tajnych operacji
Po masowych wydaleniach rosyjskich dyplomatów podejrzewanych o szpiegostwo w 2018 roku, Rosja zmieniła strategię wywiadowczą, zastępując profesjonalnych agentów amatorami. Zamiast tradycyjnych oficerów wywiadu, rosyjskie służby zaczęły rekrutować freelancerów do przeprowadzania operacji szpiegowskich i sabotażowych w Europie.
Jan Marsalek: od finansisty do mistrza szpiegostwa
Jan Marsalek, były dyrektor operacyjny niemieckiej firmy płatniczej Wirecard, po ujawnieniu defraudacji na kwotę 2 miliardów dolarów, uciekł do Rosji. Według doniesień, Marsalek był związany z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU już od 2014 roku. Po ucieczce do Moskwy, stał się kluczową postacią w koordynowaniu operacji szpiegowskich w Europie, rekrutując m.in. bułgarskich obywateli do działań wywiadowczych.
“Gang Minionków”: amatorzy na usługach GRU
W Wielkiej Brytanii ujawniono siatkę szpiegowską złożoną z bułgarskich obywateli, kierowaną przez Orlina Rousseva, specjalistę IT. Grupa ta, określana jako “Gang Minionków”, zajmowała się m.in. śledzeniem dziennikarzy śledczych, takich jak Christo Grozev z Bellingcat i Roman Dobrochotow z The Insider. Ich działania obejmowały również kampanie dezinformacyjne i sabotażowe, w tym umieszczanie propagandowych naklejek i graffiti w Austrii i Niemczech.
Rosja werbuje do działań wywiadowczych i sabotażu – Sabotaż w erze gig economy
Rosyjskie służby – czytamy – wykorzystują model gig economy (zlecenia ad hoc, brak formalnej rekrutacji, rekrutacja online, płatności w kryptowalutach, ograniczony kontakt z mocodawcami, niskie koszty) do rekrutacji sabotażystów poprzez platformy takie jak Telegram. Freelancerzy, często nieświadomi pełnego kontekstu swoich działań, wykonują zadania za niewielkie wynagrodzenie, od 250 do 10 tysięcy dolarów. Działania te obejmują m.in. obserwację transportów wojskowych, podpalenia obiektów przemysłowych czy rozlepianie propagandowych materiałów.
Polska na Celowniku
Polska również stała się celem rosyjskich operacji sabotażowych. Od początku wojny na Ukrainie, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała 44 osoby podejrzane o szpiegostwo lub dywersję na rzecz Rosji lub Białorusi. Wśród zatrzymanych znaleźli się obywatele Rosji, Białorusi, Ukrainy i Polski. Zadania obejmowały m.in. obserwację transportów wojskowych oraz podpalenia obiektów infrastruktury krytycznej.
Reasumując, Rosja, poprzez outsourcing działań wywiadowczych i sabotażowych, wykorzystuje amatorów do realizacji swoich celów strategicznych w Europie. Model ten pozwala na szybkie i tanie przeprowadzanie operacji, jednocześnie minimalizując ryzyko dla zleceniodawców. Działania te stanowią poważne wyzwanie dla europejskich służb wywiadowczych i bezpieczeństwa, które muszą dostosować swoje strategie do nowej rzeczywistości.
Mariusz Paszko
Słowa kluczowe:
wywiad rosyjski, outsourcing szpiegostwa, Jan Marsalek, sabotaż w Europie, gig economy, Telegram, GRU, Christo Grozev, Orlin Roussev, Bellingcat, The Insider, sabotaż w Polsce, rosyjska dezinformacja
Zobacz też: https://republikapolonia.pl/2024/06/27/rosyjska-dezinformacja-cz-i/
Żródła: ft.com, bbc.com, skynews.com
