Operacja “Pajęczyna”
cz. I
Największy cios w rosyjską potęgę strategiczną od początku wojny
Jak wynika z wypowiedzi wielu ekspertów i analityków, wojna obronna Ukrainy wkroczyła właśnie w zupełnie nową fazę. Oto bowiem 1 czerwca 2025 roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła Operację “Pajęczyna” – najbardziej spektakularną, skoordynowaną i dotkliwą operację przeciwko rosyjskiemu potencjałowi militarnemu od początku pełnoskalowej inwazji Moskwy.
Działanie o kryptonimie “Pajęczyna” było wymierzone bezpośrednio w jeden z filarów rosyjskiego systemu odstraszania nuklearnego – flotę bombowców dalekiego zasięgu, zdolnych do przenoszenia broni jądrowej oraz wykonywania uderzeń konwencjonalnych na tysiące kilometrów.
Celem tej operacji stały się bazy lotnicze położone w różnych zakątkach Federacji Rosyjskiej: Olenja na Półwyspie Kolskim, Biełaja na Syberii, Diagilewo w europejskiej części Rosji oraz Iwanowo-Siewiernoje w obwodzie iwanowskim. Kluczowym elementem ataku było zastosowanie dronów FPV, które wystartowały z kontenerów mieszkalnych ustawionych wcześniej przez agentów SBU w pobliżu wymienionych baz. Dzięki zastosowaniu rosyjskich kart SIM, drony omijały zagłuszanie GPS i były sterowane przez sieć GSM, co pozwoliło na precyzyjne kierowanie uderzeń nawet z setek kilometrów.
Według źródeł ukraińskich oraz analiz OSINT, w wyniku ataku zniszczono lub uszkodzono ponad 40 samolotów, w tym najcenniejsze jednostki rosyjskiego lotnictwa strategicznego: bombowce Tu-95MS i Tu-22M3, samoloty wczesnego ostrzegania A-50, a także tankowce powietrzne Ił-78. Szczególnie bolesna strata dla Rosjan miała miejsce w Iwanowie, gdzie zniszczony został ostatni aktywny samolot rozpoznania radiolokacyjnego A-50. Potwierdzają to zdjęcia satelitarne oraz analizy przeprowadzone przez niezależnych specjalistów.
Skala strat jest kolosalna. Według analityków wojskowych i źródeł zbliżonych do ukraińskich służb, wartość utraconego sprzętu przekracza 7 miliardów dolarów. Jest to więc nie tylko cios ekonomiczny, ale także wieloletnie osłabienie możliwości prowadzenia ofensywnych operacji przez rosyjskie siły powietrzne. W obliczu sankcji technologicznych Zachodu, Rosja nie jest w stanie szybko odbudować zniszczonych zdolności.
Produkcja samolotów strategicznych jest kosztowna, wymaga dostępu do zaawansowanych komponentów, których rosyjski przemysł obecnie nie posiada. Szacuje się, że rosyjska flota bombowców dalekiego zasięgu została uszczuplona o około jedną trzecią.
Atak „Pajęczyna” to jednak coś więcej niż udana operacja wojskowa. To również przełom psychologiczny. Po raz pierwszy od dekad Rosja została zmuszona do przyznania, że jej najbardziej chronione bazy wojskowe, położone nawet za Uralem i w Arktyce, nie są bezpieczne. Dla Moskwy to sygnał, że Ukraina potrafi nie tylko się bronić, ale także zadawać precyzyjne, bolesne i bardzo kosztowne ciosy w newralgiczne punkty zaplecza militarnego przeciwnika.
W opinii wielu komentatorów operacja „Pajęczyna” jest jednym z punktów zwrotnych współczesnej wojny – pokazującym, jak asymetryczne działania, precyzyjna logistyka i zaawansowane rozpoznanie mogą zastąpić tradycyjne formy walki. To także triumf planowania wywiadowczego – według doniesień medialnych, przygotowania trwały ponad półtora roku i obejmowały przerzut sprzętu, stworzenie fikcyjnych firm logistycznych i wprowadzenie kontenerów z dronami w newralgiczne punkty Rosji.
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa już zapowiedziała kontynuację podobnych działań. Według rzecznika SBU, operacja „Pajęczyna” była „rozgrzewką” przed kolejnymi etapami działań ofensywnych, które mają na celu dalszą degradację rosyjskiego potencjału militarnego i infrastruktury wojennej.
Mariusz Paszko
Źródła: Washington Post, Reuters, RBK Ukraina, OSINT-GEOINT
Słowa kluczowe: Ukraina, operacja Pajęczyna, drony FPV, lotnictwo strategiczne Rosji, Tu-95MS, Tu-22M3, SBU, A-50, atak na Rosję, rosyjskie systemy atomowe
Zobacz również: https://republikapolonia.pl/2025/06/11/rosyjski-rewizjonizm/