A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do końca świata” ( część III )

A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do końca świata” ( część III )

Czy można, w niektórych przypadkach nawet kilkadziesiąt lat, nic nie jeść i żywić się tylko Eucharystią? Oczywiście, a ta pewność wynika z wielu dobrze udokumentowanych przypadków. Dokładniej opiszę tylko kilka współczesnych, ale zjawisko „inedii”, bo tak nazywają lekarze stan nieustającego braku żywienia się (nieraz nawet bez wody) sięga wg kronik kościelnych do XIII w. kiedy to odnotowano intrygujące zjawisko u francuskiej wieśniaczki Alpaidy z Cudot. Następnie była historia znanej mistyczki św. Katarzyny ze Sieny w XIVw.; właściwie każde kolejne stulecie przynosiło takie wypadki i co ciekawe, podobnie jak w przypadku otrzymania stygmatów, dotyczyło głównie kobiet. Ponieważ te historie zdarzyły się dość dawno, trudno było przedstawić niezbite dowody na ich zaistnienie, co nie znaczy, iż są legendami. Lecz ponieważ wrogowie Kościoła zawsze chcą zdemaskować takie historie jako bajki i legendy, przedstawię Państwu wybrane przypadki inedii, wobec których nawet sceptycy wolą zamilknąć, mówiąc nie wprost, iż z naukowego punktu widzenia są po prostu niewytłumaczalne.

Pierwszy dobrze zbadany przypadek inedii pochodzi z 1836r. kiedy to Marię Fűrtner z Bawarii poddano obserwacji w szpitalu (zamknięta w pokoju z dostępem tylko lekarza, piła 22 dni tylko wodę, odmawiając posiłków stałych), dlatego że od lat nic nie jadła, a miała się doskonale. Zjawisko inedii trwało u niej 40 lat. Następnie w 1866r. w Ottawie (Kanada) lekarze podobnie „testowali” s. Nadzieję od Jezusa, która nie jadła nic przez dwa lata. Bardziej intrygującym była inedia stygmatyczki z Belgii Loise Lateau, bo towarzyszyły jej dodatkowo objawienia, stygmaty, kardiognoza (czytanie w ludzkich sercach) i hierogoza, czyli rozpoznawanie osób konsekrowanych i przedmiotów poświęconych. Loise otrzymała stygmaty w maju 1868r. mając 17 lat, a 3 lata potem przestała jeść, bo każdy posiłek powodował wymioty. Ciekawe, iż mleko, które zwróciła, po zbadaniu było całkiem normalne, czyli bez śladu soków żołądkowych, które powinny się w nim znajdować, nawet po krótkiej obecności w żołądku. Jednym pokarmem, który tolerowała przez 12 lat do śmierci, była Eucharystia, i to prawdziwa, bo kiedy by ją przetestować podano jej niekonsekrowany opłatek, od razu dostała odruchów wymiotnych. Nie mogę się oprzeć, by jednak pokrótce nie opisać, dlaczego Loise zainteresowali się ówcześni lekarze, którzy ją przebadali i przeprowadzili wiele eksperymentów, zaś Uniwersytet w Louvain wydał 6-cio tomową dokumentację na jej temat. Powodem tego były krwawiące w piątki stygmaty gdy wchodziła też w ekstazę. Lekarze przeprowadzili za jej zgodą, dość okrutny eksperyment, mający sprawdzić, czy stygmaty różnić się będą od naturalnych ran na jej ciele. Otóż obok oryginalnych stygmatów nacięli jej skórę i polali ranę amoniakiem by wywołać pęcherze. I faktycznie obie rany wyglądały identycznie, ale rany stygmatyczne w piątek zaczęły wydzielać krew, natomiast z tych naturalnych, które wykazywały stan zapalny, wyciekała woda. Po tygodniu, rany naturalne pokryły się strupami, a stygmatyczne pozostały nadal otwartymi ranami.

W XXw. najbardziej znaną stygmatyczką została Teresa Neuman i zanim przejdę do momentu, gdy „przydarzyła” jej się inedia, chcę też pokrótce przypomnieć niezwykłą historię związaną z otrzymaniem stygmatów. Gdy w 1918r. ta 20-letnia kobieta biegła na pomoc sąsiadom, których dom się palił (mieszkali w bawarskiej wsi), wskutek upadku uszkodziła kręgosłup, tracąc władzę w nogach. Wkrótce potem, po następnym upadku, straciła wzok. W takim stanie gorąco się modliła o uzdrowienie, prosząc o wstawiennictwo zmarłą karmelitankę Teresę z Lisieux. Tego samego dnia 29.04.1923r. gdy „mała Tereska” została beatyfikowna, T.Neuman odzyskała wzrok, zaś dwa lata później gdy Pius XI ogłosił karmelitankę świętą, ustąpił paraliż nóg u T.Neuman. W 1926r. podczas Wielkiego Postu otrzymała stygmaty i przez kolejne 36 lat aż do śmierci, w każdy piątek przeżywała w swym ciele cierpienia Chrystusa. Krwawiły nie tylko jej rany, bo gdy z bólu płakała, z jej oczu płynęły nie łzy a krew. Podczas ekstaz zaczęła mówić obcymi językami, które sprowadzeni językoznawcy rozpoznali jako aramejski, grecki i łacinę (oczywiście uboga wieśniaczka nigdy ich się nie uczyła).

Niedługo po otrzymaniu stygmatów Teresa przestała jeść, a poniewaz biskup Ratyzbony wiedział, że jest stygmatyczką, postanowił ocenić autentyczność obu zjawisk i poddać ją badaniom medycznym, które miały miejsce od 14 do 28 lipca 1927r. Program obserwacji przygotował dr. Ewald a brały w nim też udział 4 pielęgniarki pilnujące nieustannie „pacjentki”. Wyniki badań zdumiały lekarzy, którzy nie potrafili wyjaśnić żadnego z obserwowanych, tajemniczych faktów. Tak więc w ciągu 2 tygodni pobytu w szpitalu Teresa spożyła łącznie niecałą hostię, bo dziennie przyjmowała zwilżoną wodą 1/8 całości, bo nie była w stanie przełknąć większego kawałka. Po zakończeniu badań jej waga wynosiła dokładnie tyle samo, co na początku czyli 55 kg, przy czym podczas piątkowych ekstaz spadła raz do 51 kg i drugi raz do 52.5 kg, by następnego dnia wrócić do 55 kg. Teresa nie tylko nie jadła, ale też nic nie piła a organizm nie wykazywał żadnych oznak odwodnienia. Po tym teście, T.Neuman przez następne lata badały dziesiątki lekarzy z różnych dziedzin medycyny, wielu krajów i reprezentujących odmienne światopoglądy. Konkluzja była zawsze taka sama: podwójnego fenomentu Teresy Neuman nie da się wyjaśnić w sposób naukowy. Oczywiście wielu dziennikarzy – sceptyków postanowiło „udowodnić oszustwo”, czego niezamierzonym skutkiem było nawrócenie niektórych z nich na katolicyzm. Wszystkie zamiary spełzły na niczym a do skrajności posunęło się SS, które 20 kwietnia 1945r. usiłowało Teresę zgładzić ( przez lata była pod ścisłym nadzorem gestapo). Teresa Neuman zmarła w 1962r. To nie koniec niezwykłych opowieści o przypadkach inedii i do tematu wrócę w następnym odcinku tego cyklu…

+ posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *