Walczyliśmy o wolność a wywalczyliśmy niewolę

Walczyliśmy o wolność a wywalczyliśmy niewolę

Krótki przegląd najważniejszych wydarzeń z historii Polski

Dr. Mira Modelska-Creech

Walczyliśmy o wolność a wywalczyliśmy niewolę!

Jakim językiem wy Polacy rozmawiacie ze sobą w domu, po niemiecku, czy po rosyjsku?   Marszałek Montgomery w marcu 1944 roku zwrócił się do generała Stanisława Maczka (jeszcze przed D-Day), głównodowodzącego Polskiej Dywizji Pancernej w Szkocji: „Jakim językiem, wy Polacy rozmawiacie ze sobą w domu, po niemiecku, czy po rosyjsku?”

Polska to jeden z najstarszych, niezależnych krajów, posiadająca swój własny stary język polski używany w formie pisanej  już w IX wieku, a mówiona wersja jest znacznie starsza, na co wskazują badania archeologiczne prowadzone na wschodzie i zachodzie Polski.  Komentarz marszałka Montgomery’ego nie stawia pod znakiem zapytania źródeł, czy też rodowodu języka polskiego, stawia jedynie pod znakiem zapytania: z jednej strony wiedzę wśród potężnych narodów zachodnich o innych narodach europejskich, a z drugiej zaś strony uświadamia, iż Polacy nie dbali lub zaniedbywali bardzo ważną dyscyplinę nauczanie innych narodów o sobie.

Od 966 (lub 948 roku) Polska stała się pierwszym, najbardziej chrześcijańskim krajem Europy Środkowo-Wschodniej. Od X wieku królowie polscy tworzyli silną organizację państwową i od samego początku powstania państwowości polskiej Polska posiadała własny charakterystyczny system parlamentarny oraz stworzyła prawne gwarancje indywidualnych swobód obywatelskich.

Gwarancje swobód obywatelskich Polska stworzyła na 250 lat przed Brytyjczykami!

Należy podkreślić, iż Chrzest Polski miał ogromne znaczenie i uważany jest za moment narodzin państwa polskiego oraz chrześcijaństwa na polskich ziemiach. Chrześcijaństwo stało się religią państwową, co miało wielkie znaczenie duchowe i  polityczne. Chrześcijaństwo zacieśniło związki Polski z Europą Zachodnią, co wpłynęło na kulturę, obyczaje, prawo i relacje międzynarodowe. Legitymizowało polskich władców w oczach innych władców Europy Zachodniej, co ułatwiało zawieranie sojuszy, a w konsekwencji umacniało pozycję Polski na świecie.

Chrześcijaństwo przyczyniało się też do rozwoju nauki poprzez budowę szkół parafialnych i szkół przyklasztornych, promowało rozwój piśmiennictwa i literatury oraz sztuki. Miało duży wpływ na życie społeczne i moralność. Chrześcijaństwo i rycerskość, to one postawiły na piedestale „życie rodzinne”, wartość kobiety i dziecięcia oraz męstwo męża i mężczyzny. Rycerz bowiem brał w obronę: kobiety, biednych, starych, chorych, niepełnosprawnych, a nawet ukochane zwierzęta, dla przykładu; swego wierzchowca. To właśnie zawdzięczamy chrześcijaństwu i rycerstwu wieków średnich.

W Polsce począwszy od pierwszej dynastii królewskiej, Piastów, wyrosłej na gruncie stanu chłopskiego, gdy przeobrażono „Chłopa Piasta Kołodzieja” w Monarchę, ów monarcha o plebejskich korzeniach zapoczątkował i zaszczepił swego rodzaju demokratycznego i egalitarnego ducha w kręgach panujących.

Dynastia Piastów trwała od (840-1370), od Mieszka I do Kazimierza Wielkiego włącznie..

Monarchia konstytucyjna od (1370-1569) to będą Jagiellonowie, aż do czasu podpisania Unii Lubelskiej w 1569 roku.

 Unia Lubelska podpisana na Sejmie w Lublinie była porozumieniem pomiędzy stanami Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego,  co doprowadziło do stworzenia Republiki, Rzeczpospolitej Obojga Narodów  (1569-1795), która trwała do czasów, kiedy to suwerenność Polski została zagrożona i czasowo odebrana Polsce, na skutek Zaborów (1772, 1793, 1795) . We wszystkich wyżej wspomnianych latach suwerenny naród Polski wybierał swego własnego króla, który był przedstawicielem najwyższej władzy wykonawczej oraz determinował swoje własne prawa w procesie wolnych elekcji, co zresztą potwierdza prof. Iwo Cyprian Pogonowski w swojej pracy pt. „Polska Atlas historyczny” (opublikowanej przez Hippocrene Books New York 1987 rok).

Królestwo Polskie w wyniku długich negocjacji w Parlamencie, tzn. w Sejmie w Lublinie zostało Zjednoczone w 1569 roku z Wielkim Księstwem Litewskim. Od tego czasu Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie stanowiły jedno państwo. Owa Unia Lubelska zawarta 17 lipca 1569 roku stworzyła Republikę, będącą wyrazem dobrej woli obu narodów, która to miała być rządzona przez wolnych obywateli Republiki, których ilość ocenia się w roku 1569 na około 1 milionów mieszkańców.

I tak, po starożytnych Grekach i Rzymianach, jak dowodzi Iwo Cyprian Pogonowski pierwszą republiką w świecie, opartą na zasadach wolnych, walnych elekcji jeszcze 200 lat przed amerykańską Deklaracją Niepodległości z 1776 roku (ogłoszonej w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej) była Republika Polska. Polska Republika z królem jako głową organu wykonawczego w roku 1569 miała więcej wolnych obywateli głosujących, niż Republika Amerykańska w 1776 roku.

 Polska po zawarciu Unii była unikalnym tworem państwowym w całej Europie. Ta świadomość wśród wolnych obywateli Polski przynosiła wspaniałe rezultaty, jeśli chodzi o skutek działania tych obywateli zarówno na polu walki jak i w polityce. Dla przykładu, 4 lipca 1610 roku Polska kawaleria składająca się z zaledwie 7 000 wojska, osiągnęła zwycięstwo nad armią rosyjską składającą się z 35 000 wojska.

 Zwycięstwo to miało miejsce pod Kiszyniowem i już 5 lipca 1610 roku doprowadziło do okupacji Moskwy przez Polaków (to już 2 razy w historii).

I tak car Wasyl IV Szujski został wzięty do niewoli i w złotych kajdanach sprowadzony do Warszawy przez Hetmana Żółkiewskiego, bohatera spod Kiszyniowa i zwycięzcy spod Moskwy.

 Szlachta rosyjska-bojarzy zdetronizowała cara Wasyla IV i zaprzysięgła polskiego księcia Władysława carem prawomocnym.

Unia Polsko-Litewska powiększyła terytorium zarówno Polski, jak i Litwy, zdobywając nowe fortyfikacje. Np. na południu Polski zajęto fortyfikacje pod Sudakiem zbudowaną w 1642 roku przez S. Koniecpolskiego, ówczesnego komendanta sił zbrojnych Polski, którego określano również Hetmanem Wielkim Koronnym.

Chciałabym przypomnieć, że od 1647 roku Polska była we władaniu Zaporoża w wyniku porozumienia zawartego z państwem Kozaków. Ostateczny porozumienie w tej sprawie zostało podpisane we wrześniu 1658 roku przez reprezentanta króla Jana Kazimierza, polskiego ambasadora Bieniewskiego oraz Hetmana Kozackiego Wyhowskiego.

Porozumienie to zostało ratyfikowane przez Sejm Polski wiosną 1659 roku i zintegrowało naród ukraiński z Królestwem Polskim za pośrednictwem króla polskiego na tych samych prawach, na jakich zawarta została Unia Lubelska w 1569 roku. Pomiędzy Polską a Wielkim Księstwem Litewskim. W oparciu o porozumienie Wyhowski wraz z armią Polską zwyciężył wojska rosyjskie dowodzone przez księcia Trubeckiego  pod Konotopiami w 1659 roku.

Armie Litewskie i Ukraińskie zintegrowane z Polską odniosły zwycięstwo nad rosyjskimi najeźdźcami. Wówczas terytorium Polski wynosiło 1.372.000 km². Znaczne uszczuplenie terytorium polskiego w ostatnich czasach zawdzięczamy zdradzie naszych aliantów zarówno w Teheranie, jak i w Jałcie.

W odniesieniu do historii Polski XVI i XVII wieku chciałabym zwrócić uwagę na dość znamienny fakt, iż Jan Wyhowski, ówczesny dowódca Kozaków, w późniejszym czasie skontaktował się z Carem Rosji, bez konsultacji ani też wiadomości na ten temat w obozie Polskim. W całej Rzeczypospolitej fakt ten uznano za oczywistą zdradę, a on sam za ów czyn został rozstrzelany.

W owym czasie twierdza pod Sudakiem heroicznie została obroniona przed naporem 120.000 zdradzieckich Kozaków i Tatarów przez Regiment pułkownika Krzysztofa Grodzickiego. Zdradzeni Polacy, dziesiątkowani głodem i cierpiący na brak amunicji, mimo wszystko nie kapitulowali, czemu sprzyjał wielki duch, jaki panował wśród Polaków oraz powszechny Mir, jaki miał król Polski na Kresach Wschodnich. Polska potęga była uważana za tak wielką zarówno przez Kozaków, Tatarów i Litwinów, iż król Polski, przybywający na odsiecz zaledwie z 32000 -tysiącami ciężko uzbrojonej kawalerii tak zwanej husarii, spowodował, iż Kozacy i Tatarzy uciekli z pola walki, w panice, przeprawiając się przez rzekę Samarę w kierunku Morza Azowskiego.

Od tego czasu Królestwo Polskie doszło do gór karpackich. Granica jego znajdowała się na rzece Dźwinie, a następnie ziemie Królestwa obejmowały tereny, od korytarza rzeki Wisły po Niemen i Dwinę, a na południowym wschodzie po Dniestr i Dniepr. Od Północy na Południe, granica Polski przebiegała od Gdańska na Bałtyku po Kraków i Lwów, który pierwotnie nazywano Leopolis, i dalej aż do Kijowa. Po raz pierwszy Kijów zdobyty był przez króla Bolesława Chrobrego z dynastii Piastów w 1018 roku. Na północnym wschodzie granica Polski sięgała od Bałtyku do Wilna, a na południowym wschodzie opierała się na Morzu Czarnym.

Zjednoczone Królestwo Polskie oraz Wielkie Księstwo Litewskie wraz  z Zaporożem, Prusami Wschodnimi, Mazowszem, Kijowem, Podolem, Podlasiem i terenami na południowy wschód od Lwowa, wpływami nad Kurlandia, Prusami Wschodnimi (po zawarciu Pokoju Toruńskiego w 1466 roku)  oraz wraz z Mołdawią stanowiło najbardziej rozległe terytorialnie Królestwo w Europie.

Tak się stało dzięki porozumieniom pokojowym oraz aktom gwarantującym wolności obywatelskie takim jak Przywileje Koszyckie z 1347 roku, Przywileje Piotrkowskie z 1433 roku czy Constitution Nihil Novi podpisana w Radomiu w 1505 roku.

Waro pamietać, że król bez aprobaty Sejmu, czyli Parlamentu nie miał prawa podejmowania decyzji strategicznych. Takim oto sposobem Sejm stał się w Rzeczpospolitej wielu narodów „supreme power” tzn. najwyższą władzą ustawodawczą dla wszystkich: Polaków, Litwinów, Białorusinów, Ukraińców, Kozaków, Kozaków Stepowych, Tatarów, Niemców, Mołdawian, Cyganów, Żydów, Ormian, Katolików, Grekokatolików, Luteranów, Kalwinów, Baptystów, Muzułmanów… jednym słowem wszystkich obywateli Rzeczpospolitej. Terytorium Rzeczpospolitej wielu narodów zamieszkiwane było również przez rycerzy Zakonu Krzyżackiego, a także najrozmaitszych przybyszów i emigrantów z innych krajów europejskich oraz zbiegłych przed prześladowaniami osób, na których ciążyły wyroki nieposłuszeństwa względem swoich monarchów.  Wszyscy żyli jako wolni obywatele  i mieli równe szanse wzbogacania się na tych szczęśliwych, słynących z upraw rolniczych urodzajnych terenach. O kraju tym mówiło się, że jest mlekiem i miodem płynącym w XV-XVII wieku. Jednym słowem kraj ten był wybranym miejscem w Europie.

Spokój i harmonię, dostatek, równość i szczęśliwość naruszały konspiracje sąsiadów oraz imperialistyczne plany Hohenzolernów z Prus i Romanowych z Rosji, które to zaczęły systematycznie niszczyć i plądrować ten demokratyczny, dostatni i spokojny wielki kraj. Niszcząc go za pośrednictwem instrumentu „rozbiorów”, które to doprowadziły do ostatecznego upadku suwerenności tego podobnego do Narodów Zjednoczonych Europy, kraju. Zabory miały miejsce w 1772, 1793 i 1795 roku. Wraz z Polską suwerenność utraciły wszystkie narody, które pierwotnie żyły pod protekcją Republiki Polskiej – Rzeczpospolitej Polskiej. Spokój, ład porządek, dostatek i szczęśliwość powszechna Republiki były możliwe w oparciu o prawa, które wymieniałam wcześniej.

W 1575 roku po wygaśnięciu panowania Konstytucyjnych Monarchów Jagiellonów – książę węgierski z Transylwanii, Stefan Batory został wybrany przez Polaków w czasie wolnej elekcji na króla Polski oraz głównodowodzącego sił polskich. 15 maja 1576 roku, klęcząc przed ołtarzem Katedry Wawelskiej w Krakowie, złożył on przysięgę w obecności Sejmu i Senatu, iż będzie przestrzegał praw respektowanych w Polsce, praw jej obywateli oraz obiecał, iż nigdy nie będzie tyranem ani też samowładcą. Wszystko to było w założeniu lub innymi słowy w kontrakcie pomiędzy narodem a królem, co zostało ustalone w dokumencie pod nazwą „Pacta Conventa” z 1573 roku i dopiero po złożeniu takiej przysięgi o poszanowaniu dla przestrzeganych w Polsce praw, został on zaprzysiężony na króla Polski.

Kiedyś w czasie wojny, przy okazji pewnego spotkania towarzyskiego, które miało miejsce w British-Polish Society pod koniec 1941 roku, jeden z uczestników spotkania zapytał brytyjskiego profesora historii (profesora R. S.) Za co kocha Pan Polskę?

Kocham historię waszego kraju i bardzo ją szanuję, albowiem w tysiącletniej historii nie mieliście w swojej kulturze: bloków straceń, toporów, gilotyn, egzekucji, tortur lub też wynaturzonych zachowań ludzkich. Nie wiecie, co oznaczała Wieża Tower, Bastylia, ‘Camera obscura’ lub też rosyjskie fortece i więzienia. Nawet nie macie pojęcia, jaki horror miał miejsce w czasie hiszpańskich i rzymskich inkwizycji, albowiem tego rodzaju zachowania były zabronione przez prawo w Polsce, a prawo to zostało zatwierdzone w 1552 roku i 1562 roku.

Nie znacie również hipokryzji purytanizmu Cromwella i jego przymusowej ‘Piety religijnej’, u was nigdy nie miało miejsca prześladowanie ludzi nauki, palenie książek naukowych. Jedną z waszych podstawowych wartości była tolerancja religijna. W waszym prawie nigdy nie było takiego absurdu jak: ‘cuius regio eius religio’, ( czyje panowanie, tego religia), nie było też  błędów Augsburga 1555 roku, Praw Westfalskich z 1648 – wszystko to nigdy nie było praktykowane w Polsce; swobody indywidualne były najświętsze w waszej Republice. Wasze granice były zawsze gościnnie otwarte dla wszystkich, którzy byli sądzeni, torturowani i prześladowani w ich własnych krajach. W waszym kraju nigdy nie miały miejsca żadne polowania czarownic, które były niczym innym jak owocem psychopatii czasów średniowiecznych.

W Europie Zachodniej we wczesnym średniowieczu za owe wyimaginowane przestępstwa kobiety były palone lub też głodzone na śmierć.

To dopiero prawo o kopalnictwie (Mining Act) z 1842 roku, ustanowione przez wielkiego humanistę lorda Shaftesbury, zabroniło kobietom pracy podziemnej w kopalniach oraz chłopcom poniżej lat 10. Dlatego też chylę czoła przed waszym narodem, szczególnie teraz, kiedy jesteście w opresji ‘odious apparatus’ faszystów, których brutalna agresja pozostawiona sama sobie przez waszych przyjaciół w Europie; kiedy jako pierwsi 1 września 1939 roku heroicznie stawiliście czoła machinie wojennej filozofii obłędu. Dlatego też chcę wznieść toast za Wasz szczególny naród i kraj: niech żyje Polska!

 

NOTA DO BRYTYJSKIEGO MINISTRA SPRAW ZAGRANICZNYCH ANTHONY EDENA OD POLSKIEGO AMBASADORA EDWARDA RACZYŃSKIEGO Z 6 LIPCA 1945 ROKU

Nota z 6 lipca 1945 roku skierowana do Anthony Edena, ministra spraw zagranicznych, a wystosowana przez Rząd Polski na Uchodźstwie, dotyczyła przede wszystkim pogwałcenia praw narodu polskiego na skutek działalności Tymczasowego Rządu Lubelskiego, który – będąc rządem powołanym przez Kreml – w żadnym wypadku nie reprezentował większości. Przypominam raz jeszcze, że w przedwojennej Polsce Partia Komunistyczna reprezentowała nie więcej jak  5% społeczeństwa.

Tekst noty ambasadora Edwarda Raczyńskiego brzmiał następująco:

Sir,

Biorąc pod uwagę uznanie, jakie wyraził Rząd Brytyjski 6 lipca 1945 roku dla tzw. Polskiego Rządu Tymczasowego, mam zaszczyt zadeklarować, że będąc akredytowanym ambasadorem extraordinary i plenipotentiary wobec Sądu St. James, powołanym przez konstytucyjnego prezydenta i Rząd Republiki Polskiej, któremu ślubowałem wierność i lojalność, nie mam prawa służenia i wypełniania moich funkcji i obowiązków zawodowych nikomu innemu, bez specjalnych instrukcji, a tylko służyć mogę i wypełniać wszelkie polecenia i instrukcje prezydenta i rządu Republiki Polskiej, który w dalszym ciągu pozostaje jedynym, konstytucyjnym i niezależnym reprezentantem Polski. Działając w oparciu i z polecenia instrukcji wydanych przez mój rząd, mam honor przypomnieć Panu, że prezydent Polski oraz jej Rząd, któremu mam obowiązek i zaszczyt służyć, a którego to władza ustanowiona została na podstawie prawa konstytucyjnego Republiki Polskiej i który został wybrany w procesie wolnej elekcji przez cały Naród Polski i wolne wybory parlamentarne, nie może być zmieniony bez prawdziwie wolnej elekcji, w której wziąłby udział cały Naród Polski. Dlatego też, reprezentując konstytucyjnego prezydenta i konstytucyjny Rząd Polski, honoruję normalne dyplomatyczne stosunki pomiędzy Rządem Brytyjskim, jak również i umowy pomiędzy Polską, a innymi państwami, łącznie z bilateralnymi, przedsięwziętymi przed wybuchem wojny i w czasie wojny, a dotyczącymi spraw obrony narodowej, marynarki, lotnictwa, finansów, gospodarki, transportu i aprowizacji.

Kiedy te umowy były zawierane pomiędzy Rządem Polskim a Rządem Wielkiej Brytanii, nikt nie kwestionował konstytucyjności i wartości Polskiej Konstytucji, czy też konstytucyjności władzy i kompetencji prezydenta Polski czy też konstytucyjności i zakresu władzy Rządu Polskiego, przez niego powołanego. Nigdy też nie powstawała kwestia co do prawomocności oraz prawa prezydenta Polski i jego rządu, jako lidera narodu polskiego przeciwko niemieckiemu agresorowi, czy też jego prawomocności w kwestii reprezentowania Polskich Sił Zbrojnych, walczących u boku Alianckich  Zjednoczonych Sił.

W czasie trwania II wojny światowej naród polski miał niebywały wkład oraz nadzwyczajne poświęcenie wobec wspólnego wszystkim narodom celu, a mianowicie wolności i suwerenności narodów, co jest podstawą światowej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ruch Oporu w kraju oraz Siły Zbrojne Polski, walczące na wszystkich frontach państw sprzymierzonych – na lądzie, morzu i w powietrzu – nigdy nie schodząc z pola walki aż do dnia zwycięstwa nad wrogiem. Wszystko to odbywało się pod przywództwem konstytucyjnego prezydenta i konstytucyjnego rządu Polskiej Republiki. Część polskich terytoriów znalazła się pod obcą militarną okupacją oraz pod brutalną kontrolą obcego wojska i obcej policji. Wyżej wymienione fakty, począwszy od wybuchu II wojny światowej, nie są rezultatem i wolą polskiego narodu, wyrażoną konstytucyjnie lub też za pomocą metod rewolucyjnych. Wojna, która rozpoczęła się jako walka w imię integracji i wolności Polski, zakończyła się pozbawieniem jej owej wolności, oddając ten kraj pod kontrolę obcej siły.

Walczyliśmy o wolność a wywalczyliśmy niewolę.

Dlatego też w tych warunkach, zarówno ja, ani mój rząd, nie jesteśmy uprawnieni, aby uznać jednostronną aneksję Polski.

Prześladowania tysięcy Polaków stały się treścią dnia codziennego w obecnej Polsce i są niezgodne z prawami Republiki Polskiej. Tymczasowy Rząd Lubelski w żadnym wypadku nie reprezentuje woli narodu polskiego, a udowadnia jedynie, iż rząd ten został ustanowiony przez obcą siłę, niezgodnie z wolą narodu.

Pierwszym atrybutem suwerenności każdego państwa jest możliwość wolnego wyboru własnego rządu. W obecnych warunkach źródłem autorytetu rządu kierowanego przez pana Osóbkę-Morawskiego nie jest decyzja narodu polskiego, lecz decyzja „Trzech Obcych Potęg”, z których de facto tylko jedna wywarła główny nacisk i kieruje krajem przy pomocy wojska i policji.

Prawna podstawa władzy rządu tymczasowego w Polsce, może być porównana do prawnych podstaw autorytetu rządów w krajach okupowanych w czasie wojny przez Niemcy (chodzi o to, iż obecny rząd kontrolowany z Kremla, niczym nie różni się od rządu, jaki panował w okupowanej Polsce, albowiem w obu przypadkach podstawą legalną takich rządów jest obca siła).

Dlatego też, biorąc pod uwagę niekonstytucyjność Rządu Tymczasowego, a działając z ramienia i w oparciu o instrukcje mojego konstytucyjnego rządu, zgłaszam głęboki protest przeciwko decyzji Rządu Brytyjskiego, który uznał Tymczasowy Rząd w Polsce. Albowiem jest to rząd, który został narzucony przez obcą siłę. Uznanie przez Rząd Brytyjski Tymczasowego Rządu Lubelskiego poczytuję jako uznanie przez Rząd Brytyjski okupacji Polski. Raz jeszcze w historii naród polski został pozbawiony swojej suwerenności i niezależności, ale tym razem nie jako rezultat wydarzeń mających miejsce w Europie Wschodniej, ale jako bezprawie, jakie zaistniało już po wojnie na etapie porozumień pokojowych. Dlatego też wycofując się z kooperacji innych rządów sprzymierzonych, a polegającej na uznaniu Tymczasowego Rządu Lubelskiego, będącego agenturą rządu na Kremlu, jesteśmy z Narodem Polskim i nigdy nie skapitulujemy, składając prawo do samostanowienia o sobie przez Naród Polski. Dlatego też zawsze pozostaniemy z Narodem Polskim w jego walce o niepodległość.

Jako protest przeciwko aktowi gwałtu, zadanemu narodowi polskiemu, jestem zobowiązany do złożenia mojej funkcji i obowiązków, albowiem jako ambasador Konstytucyjnego Rządu Polski nie mogę być ambasadorem „rządu marionetkowego” Kremla.

Z wyrazami uznania i szacunku

Edward Raczyński, Ambasador Polski.

UKLAD POLSKO-ANGIELSKI Z 1939 ROKU

 Tak wiele czasu upłynęło, iż dziś mogę pozwolić sobie na ujawnienie faktu, że  Układ Polsko–Angielski o Wzajemnej Pomocy (Anglo – Polish Agreement of Mutual Assistance) z 6 kwietnia 1939 roku został rozszerzony i przeobrażony w Military Aliance (układ o współpracy wojskowej) z 25 września 1939 roku, który został podpisany w rezultacie rozmów prowadzonych przez Claytona w Warszawie pod koniec maja i na początku czerwca w 1939 roku oraz przez gen. Ironside’a, który prowadził negocjacje w lipcu 1939 roku. W czasie tych rozmów brytyjscy przedstawiciele wojskowi dali Polakom do zrozumienia, iż  w wypadku inwazji niemieckiej na Polskę brytyjskie lotnictwo natychmiast będzie użyte przeciwko wojskowym celom niemieckim.

Zgodnie z dokumentami, które nie są już teraz ściśle tajne – cztery dni przed podpisaniem  Angielsko–Polskiego Porozumienia z 6 kwietnia 1939 roku, połączone dowództwo Brytyjskiej Armii Lotnictwa i Marynarki Wojennej wydało 2 kwietnia 1939 roku dokument zatytułowany „Military Implication of an Anglo–French Guarantee of Poland and Rumania” (Wojskowe Konsekwencje Anglo–Francuskich Gwarancji dla Polski i Rumunii). W tym dokumencie Sztab Generalny stwierdził, że ani Francja, ani Wielka Brytania nie mogły zagwarantować pomocy lub dostaw dla Polski. Dwa miesiące później następny raport ukazał się, tym razem pt. „Anglo–French Action in Support of Poland” (3 czerwiec 1939 rok). Ci sami dowódcy Sztabów Generalnych Piechoty, Lotnictwa i Marynarki Wojennej potwierdzili swoje wcześniejsze przekonanie i wiarę, którą wyrazili już wcześniej w dokumencie z 2 kwietnia 1939 roku, że żadnych planów brytyjsko– francuskich nie było co do forsowania Linii Siegfrieda przez Francję i Wielką Brytanię w przypadku, gdyby Niemcy uderzyły na Polskę. Przez Linię Siegfrieda należy rozumieć Linię Obronną Niemiec.

OBSERWACJE KOŃCOWE – KONKLUZJE

Walczyliśmy o wolność a wywalczyliśmy niewolę

Wiedzieliśmy, że na początku 1939 roku, trzy tygodnie po tym jak generał Gamelin, generał francuski w imieniu Francji podpisał Układ Militarny 18 maja 1939 roku z Polakami. French General Staff wyrażał opinię, że przyszłość Polski będzie zależała od ostatecznego rezultatu wojny, a nie od anglo-francuskiej akcji militarnej na froncie zachodnim w przypadku ataku Hitlera na Polskę. Natychmiastowy atak ze strony Wielkiej Brytanii i Francji na Niemcy od Zachodu odciążałby Polskę w działaniach antyniemieckich na Wschodzie, tzn. na jej terytorium. Innymi słowy koncepcja wojny na dwóch frontach tak naprawdę nigdy nie istniała we francuskim „Military Mind”. Brytyjska strategia na początku 1939 roku również nie opierała się na koncepcji dwóch frontów. Brytyjczycy planowali pokonanie Niemiec za pomocą defensywnej strategii na zachodnim froncie, po uprzednim wykorzystaniu strategii blokady ekonomicznej. Wierzyli bowiem, iż ekonomia niemiecka załamie się szybko przy zastosowaniu blokady gospodarczej przez państwa sprzymierzone. Polacy nie wiedzieli, że brytyjskie i francuskie koncepcje w gruncie rzeczy bardzo różniły się od umów, które Brytyjczycy i Francuzi podpisali z Polakami. Przygotowując swoje strategie obrony, Polacy bazowali na istniejących już układach, gwarancjach i zobowiązaniach, które otrzymali formalnie ze strony brytyjskiej i francuskiej. Swój plan strategiczny Polacy określali jako plan „Z”, który zbudowali jako koncepcję obrony Polski, odniesionej do ofensywy koalicji przeciwko Niemcom. Studiując brytyjskie i francuskie dokumenty, widzimy w sposób nadzwyczaj jasny, iż Rząd Polski we wrześniu 1939 roku, a naród polski i armia zostały zdradzone przez swoich sprzymierzeńców jeszcze przed wybuchem wojny.

Jak to się mogło zdarzyć? Jak do tego mogło dojść? Częściową przynajmniej odpowiedź na te pytania można wywnioskować ze znanej mowy Churchilla z lipca 1940 roku: „We shall fight on the beaches” (Będziemy walczyć na naszym wybrzeżu). Gdy Churchill zakończył  przemówienie w House of Commons ci, którzy siedzieli najbliżej usłyszeli jego szept skierowany do samego siebie: „We will beat the bastards over the heads with broomsticks. It is all we have got” (No tak będziemy bić sukinsynów kijami od szczotek do zamiatania. Bo to jedyne co posiadamy).

Brytyjski historyk A. J. P. Taylor w swojej książce pt. „From Sarajevo to Potsdam” (opublikowanej przez Thames and Hudson, 197 stwierdza:

„Polska była jedynym krajem w czasie II wojny światowej, który uczestniczył w niej od wybuchu do jej zakończenia. 1 września 1939 roku zarówno atak niemiecki jak i sowiecki nastąpił w oparciu Nazi – Soviet Pact Mołotow-Ribbentrop zawarty 23 sierpnia 1939 roku. Brytyjczycy i Francuzi nie zrobili absolutnie nic, aby wypełnić przyrzeczenia, które dali Polakom, albowiem jej główni alianci mieli intencję zwycięskiego wygrania tej wojny ‘Without Fighting’. Dlatego też, napompowani legendami o słabości Niemiec i słabości jej systemu gospodarczego, byli głęboko przekonani, iż Niemcy sami się wykruszą po roku lub najwyżej dwóch latach działań wojennych. Pod Dunkierką prestiż niemiecki znacznie się podniósł, a Korpus Oficerski zamanifestował swoje unikalne najwyższej klasy przygotowania. Prawdą jest, iż generałowie niemieccy przejęli od naszego kapitana Liddella Harta jak efektywnie wykorzystywać czołgi, co jest tym bardziej paradoksalne, że to właśnie brytyjscy generałowie uważali kapitana Harta za idiotę i szaleńca (As a nuisance and a crank). Strategiczne zwycięstwo Niemców nad Linią Maginota, polegające na jej obejściu zamiast forsowaniu, było pierwszym strategicznym oryginalnym przyczynkiem zwycięstwa Niemiec. Przedostali się niemalże bez żadnej opozycji, odcinając siły brytyjskie i francuskie w Belgii”.

Komentarz Winstona Churchilla był następujący:

„Amerykańskie Siły Zbrojne określiły w przybliżeniu, iż wojna zabierze nie więcej jak 18 miesięcy po poddaniu się Niemiec celem pobicia Japonii. Zaś rosyjska pomoc zredukowałaby ciężkie straty w ludziach u Amerykanów”. (Patrz Churchill „II Wojna Światowa”, opublikowano 1954 – rozdział XXIII „Finał w Jałcie”, strona 340).

Amerykański wywiad, podobnie zresztą jak i brytyjski, były bardzo silnie penetrowane przez sowieckich agentów. W połowie 1944 roku Stalin wiedział, że Japonia była już w stadium całkowitego upadku (near collapse), ale jego oszukańcze manewry oraz propaganda, które były rozpowszechniane przez amerykańskich intelektualistów, szczególnie z tzw. lewego skrzydła miały ogromny wpływ na opinię publiczną Stanów Zjednoczonych. Rozpowszechniali oni mistyfikacje, mówiące o rzekomej potędze i zagrożeniu dla Stanów Zjednoczonych ze strony Japończyków. Strateg – Stalin wiedział, że za oczekiwaną przez Amerykanów pomoc w wojnie przeciwko Japonii (i to pomoc, której wcale nie myślał udzielać), będzie mógł otrzymać kontrolę nad całą Europą Centralno – Wschodnią, obejmującą ok. 150 mln populacji. Szczególnie zależało Stalinowi na Polsce! Za ową jedynie obiecywaną pomoc w wojnie z Japonią Stalin zdobył kontrolę nad Polską. Stalin wiedział już, że Roosevelt i Churchill jeszcze w Quebec (7 sierpnia 1943 roku) zdecydowali, iż Polska przejdzie do rosyjskiej sfery wpływów po wojnie, co stało w sprzeczności z brytyjskimi obietnicami do zachowania niepodległości i suwerenności państwa Polskiego.

Naiwność Roosevelta w odniesieniu do Rosji oraz oczekiwań wobec niej była przerażająca, co zresztą demonstruje list jaki napisał do admirała Leahy 26 czerwca 1941 roku: „I do not think we need to worry about any possibility of Russian domination” (Nie myślę, że powinniśmy się martwić o jakąkolwiek możliwość dominacji ze strony Rosjan). To zresztą mówiła cała sterowana przez Związek Sowiecki propaganda, w szczególności zaś wszyscy lewicowi intelektualiści, twórcy, pisarze, a nawet profesorowie uniwersytetów i – jak to się później okaże – fizyków atomowych nie wykluczając. Tę propagandę sowiecką Roosevelt połknął całkowicie bez najmniejszych wątpliwości i od czasu zaangażowania się Stanów Zjednoczonych w II wojnę światową, aż do jej zakończenia był pod jej głębokim wpływem. I tak na zimno patrząc na te fakty, aż strach bierze, że od takiego to właśnie człowieka zależała przyszłość Europy, czy może raczej przyszłość świata. Głównym celem Roosevelta w czasie Konferencji Jałtańskiej było zobligowanie Stalina i jego zaangażowanie się w wojnę z Japonią. To zostało osiągnięte, jak pisze B. Gardner w swojej książce pt. „Churchill in his time” (Opublikowanej Londyn, 1968 rok): „Wielka Brytania nie była już więcej potrzebna Stanom Zjednoczonym; jej wielka władza na Bliskim i Dalekim Wschodzie została załamana na zawsze, albowiem była ona zbyt biednym krajem, aby władzę tę odrestaurować. Zaś w Europie władza Wielkiej Brytanii nie była nawet po części tak wielka jak wpływy Rosji czy nawet Stanów Zjednoczonych. Niemniej jednak Churchill walczył. On walczył o Polskę i w Jałcie, i w Poczdamie, zaś Roosevelt, wówczas już bardzo chory z drugiej zaś strony wielki oportunista, dążył do jak najszybszego zakończenia wojny. Dlatego też w Jałcie nie popierał wysiłków Churchilla, a wręcz nie dopuścił go do głosu. Churchill nie wywalczył tego, co chciał wywalczyć dla Polski, a mianowicie ‘Free Multi – Party Election’ (Wolnych Wyborów Wielopartyjnych). Stalin nie uwidocznił jeszcze w Jałcie, iż nosi się z zamiarem sfałszowania wyborów w Polsce, jak to uczynił w 1947 roku. Naiwność Zachodu wobec Stalina była tak ogromna i nie dotyczyła tylko Roosevelta, ale również  – jakkolwiek w mniejszym stopniu – i Churchilla.

Churchill był bardzo podejrzliwy lub – najdelikatniej mówiąc – przynajmniej w połowie rozczarowany, częściowo paraliżowany, stawiając Anglo-Amerykańskie stosunki jako najważniejsze i podstawowe, a trwałość tych stosunków stawiał przed wszystkimi innymi aspektami polityki zewnętrznej i wewnętrznej Wielkiej Brytanii.  Zakończenia II wojny światowej Churchill nie poczytywał za triumf osobisty, a raczej jako osobistą przegraną na dwóch frontach: zarówno jako polityk oraz jako Mąż Stanu. Jak wiemy po zakończeniu wojny „he was out of office” (przegrał wybory jako pramier). Jego wysiłki, aby zagwarantować pokój na sprawiedliwych warunkach dla wszystkich partnerów, również odniosły porażkę. „He was beaten at Westminster, and at the Big Three Conferences – Teheran, Yalta, Potsdam – whera Roosevelt’s ‘dear Joe’ did what he liked” (On przegrał w Westminster i w czasie Trzech Wielkich Konferencji – Teheranu, Jałty i Poczdamu gdzie – Roosevelta ‘drogi Joe’ robił wszystko co chciał).

Churchill podał się do dymisji w rezultacie przegrania wolnych wyborów 26 lipca 1945 roku. Przegrana Churchilla był to „moral defeat” (moralna porażka), albowiem Brytyjczycy zrozumieli, iż w czasach pokoju ludzie i liderzy przyzwyczajeni do metod stosowanych w czasie wojny mogą nie być najlepszymi liderami do rządzenia w czasach pokoju.

 

 

Website | + posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *