NIEMY KRZYK POLKI Z RAVENSBRUCK

NIEMY KRZYK POLKI Z RAVENSBRUCK Helena i Władysława Karolewskie

NIEMY KRZYK POLKI Z RAVENSBRUCK

Maria Szonert Binienda  

To już 17 lat minęło od czasu kiedy zostałam wezwana do umierającej Heleny Piaseckiej.  Nigdy wcześniej nie spotkałyśmy się więc nie znałam osobiście Pani Heleny. Ale ona mnie znała, a raczej słyszała o mnie. Wiedziała, że w roku 2002 wydałam w USA książkę pod znamiennym dla niej tytułem “World War II through Polish Eyes”. Publikacja ta odbiła się szerokim echem wśród Polonii w rejonie Cleveland w stanie Ohio gdzie mieszkam od 1988 roku i gdzie również mieszkała Pani Helena Piasecka.

Przyznam, że nogi się pode mną ugięły kiedy jej opiekunka wyjaśniła mi, że Pani Helena przeszła przez niemiecki obóz koncentracyjny w Ravensbruck, gdzie była poddawana straszliwym eksperymentom medycznym. Przed śmiercią pragnie przekazać mi materiały, które opisują gehennę jej doświadczeń. Pragnie złożyć w moje ręce misję jej życia – ocalić od zapomnienia straszliwe cierpienie i krzywdę jaka została wyrządzona polskim kobietom z rąk niemieckich oprawców w Ravensbruck i doprowadzić do jednoznacznego potępienia tych zbrodni przez społeczeństwo niemieckie i autentycznych przeprosin przez samych Niemców.

Nasze spotkanie było krótkie, wstrząsające. Pani Helena świadoma, że jej godziny są policzone, była bardzo przejęta moją wizytą. Niestety nie mogła już wiele mówić. Komunikowała się ze mną głównie spojrzeniem. Wzrok miała ostry, oczy szeroko otwarte, spojrzenie zdeterminowane, niezwykle przenikliwe. Rozmawiałyśmy za pośrednictwem opiekunki, która była dobrze przygotowana na moją wizytę.

Przez cały czas naszego spotkania Pani Helena przeszywała mnie swym ostrym wzrokiem jak niemym krzykiem. Ręką wskazywała opiekunce jakie dokumenty ma mi podać. Pilnie słuchała jej wyjaśnień, lekko potakując oczami z aprobatą. Opiekunka po krótce opowiedziała mi historię Pani Heleny wręczając sukcesywnie wycinki z różnych angielskojęzycznych gazet opisujące jej historię. Gdy doszła do opisu samych tortur medycznych w oczach Pani Heleny pojawiły się łzy i zaczęła rozpaczliwie rzucać się na łóżku. Opiekunka wstała z krzesła i odsłoniła nogi Pani Heleny aby pokazać mi szramy po niemieckich torturach. Pani Helena zaczęła się trząść i rzucać wydając jęki rozpaczy. Zobaczyłam ogromne szramy idące wzdłuż jej nóg z tyłu, od dołu do góry.  Moment był dramatyczny. Nie śmiałam zrobić zdjęcia. Opiekunka wyjaśniła, że pani Helena codziennie przeżywa te tortury, całe życie zasłania swoje nogi i ma głęboką fobię przed ich pokazywaniem. Mimo to zdecydowała, że mi je pokaże.

Po tym wydarzeniu opiekunka wręczyła mi dodatkowy plik przygotowanych wcześniej kopii artykułów i dokumentów a Pani Helena zapadła w sen. Wstrząśnięta tym doświadczeniem podziękowałam opiekunce i pożegnałam się.

Był to rok 2006. W tym czasie pracowałam nad udokumentowaniem zbrodni dokonanych przez stalinowców na żołnierzach niezłomnych, przygotowując do druku książkę pod tytułem Null and Void – Case Study on Comparative Imperialism w oparciu o historię Haliny Zwinogrodzkiej Junak.  Wszystkie materiały otrzymane od Pani Piaseckiej należycie zabezpieczyłam, jeden egzemplarz kopii wysłałam do Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie i temat odłożyłam do opracowania po ukończeniu historii Pani Zwinogrodzkiej. Właśnie sprawdziłam  czy Muzeum Holocaustu należycie zaopiekowało się powierzonymi im dowodami zbrodni na Polkach z Ravensbruck.  Okazuje się, że teczka z przekazanymi dokumentami Heleny Piaseckiej jest wymieniona w zbiorach Muzeum tu: https://collections.ushmm.org/search/catalog/irn518597 ale jest dostępna tylko w bibliotece Muzeum. Dokumenty Heleny Piaseckiej nie zostały zdygitalizowane a temat Polek poddanych eksperymentom medycznym w Ravensbruck nie jest należycie opracowany przez Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.

Po spotkaniu z Panią Heleną nie zdawałam sobie sprawy, że minie aż 17 lat zanim do tych materiałów powrócę…  Jak pisze wybitny amerykański dziennikarz o nazwisku Norman Couisins, który zajmował się sprawą polskich kobiet poddawanych torturom medycznym w Ravensbruck,  ‘ludzki umysł jest przystosowany do uczenia się i innowacji ale nie jest przystosowany do zajmowania się bolesnymi sprawami.’ Może dlatego po wydaniu książki o żołnierzach niezłomnych nie powróciłam od razu do historii Heleny Piaseckiej.  Potem przyszedł 10 kwietnia 2010 roku i wywrócił cały świat do góry nogami.  Dopiero zinstytucjonalizowane energiczne działania rządu Premiera Mateusza Morawieckiego pod przywództwem Ministra Arkadiusza Mularczyka ten straszny temat piekielnej zbrodni niemieckiej na Polkach z ruchu oporu przywróciły  do życia.  Bardzo dziękujemy!

Kim była Helena Piasecka?

Urodzona w 1914 roku w miejscowości Żuromin, około 120 kilometrów od Warszawy na północny wschód, Helena Piasecka była nauczycielką. Studia ukończyła jeszcze przed wojną na uniwersytecie lubelskim na kierunku nauczycielskim. W roku 1939 wyszła za mąż za Edwarda Piaseckiego, oficera Wojska Polskiego, który brał udział w wojnie obronnej 1939 roku. Był adiutantem 16 pułku artylerii bojowej w Grudziądzu i walczył jako oficer ogniowy drugiej baterii 16 pułku w obronie Modlina. Po kampanii wrześniowej wstąpił do ZWZ. Został zamordowany w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz w 1942 roku.

Helena została aresztowana przez Gestapo w lutym 1941 roku za swą działalność w ruchu oporu. Była wówczas w ciąży. Wywieziona do Ravensbruck, urodziła tam dwóch chłopców bliźniaków. Niestety dzieci zmarły zaraz po porodzie.  

Polskie kobiety w Ravensbruck były poddawane przemyślanym torturom nastawionym na ich szybkie wyniszczenie. Kierowane były do ciężkich robót i zagładzane minimalnymi racjami żywności. Większość z nich ważyła zaledwie 70 – 78 funtów. Te, które nie dawały rady pracować były mordowane.

Tortury polegające na quazi eksperymentach medycznych rozpoczęły się w Ravensbruck wiosną 1942 roku. W pierwszej turze 10 kobiet zostało poddanych tym torturom. Eksperymenty te były kontynuowane w 1943 roku.  W sumie 74 Polki z ruchu oporu były poddane tym medycznym torturom w tym co najmniej trzy z nich były nieletnie.

Helena Piasecka była wezwana na te medyczne tortury 15 sierpnia 1943 roku razem ze swoją starszą siostrą Władysławą Karolewską.

Za tymi drzwiami dowiesz się co cię czeka

tak odpowiedział jej SSman, który prowadził ją do operacyjnej sali tortur.

Widząc, że nieuchronnie staje się następnym królikiem doświadczalnym Helena stawiła opór ale szybko została obezwładniona i uśpiona. Gdy się obudziła już na sali szpitalnej, miała bardzo wysoką gorączkę i straszliwy ból w nogach. Okazało się, że jej lewa noga była złamana w 5 miejscach. Obie nogi miała w gipsie. W trakcie tzw. rekonwalescencji w szpitalu pluskwy dostały się do ran. Kiedy gips zdjęto i zobaczyła swe nogi pokryte krwią i pluskwami to natychmiast zemdlała. W sumie Helena była poddana trzem takim strasznym operacjom.

Mimo tego horroru doczekała wyzwolenia. Kiedy w 1944 roku Niemcy uciekali z Ravensbruck, Helena nie mogła chodzić. Jej towarzyszki losu wywiozły ją z obozu na wózku dziecięcym. W tym chaosie zawieruchy dziejowej Helena miała jednak szczęście. Jedna z więźniarek z francuskiego ruchu oporu Violette Lecogne zaopiekowała się nią. Jej narzeczony Robert DuCroquet był lekarzem, który podjął się leczenia Heleny. W roku 1946 Helena spędziła we francuskim szpitalu sześć miesięcy pod jego opieką.

Po wyjściu ze szpitala w listopadzie 1946 roku Helena Piasecka razem ze swoją siostrą Władysławą Karolewską (obie na zdjęciu z 1958 roku) zeznawały jako świadkowie przed Brytyjskim Trybunałem Norymberskim w sprawie medycznych tortur stosowanych przez hitlerowskie Niemcy na Polkach z Ravensbruck.  

Według danych Trybunału Norymberskiego, około 200 niemieckich lekarzy brało udział w tym kryminalnym procederze a co najmniej 300 było świadomych tego co się dzieje. Tylko 23 lekarzy stanęło za to przed Trybunałem i tylko 15 z nich zostało skazanych. Z tych 15 tylko 7 zostało skazanych na karę śmierci przez powieszenie a 5 dostało dożywocie.

Hitlerowskie eksperymenty medyczne nie służyły żadnym badaniom naukowym

Trybunał Norymberski uznał, że przeprowadzane eksperymenty medyczne nic nie dały medycynie. Ani jedna kuracja ani jeden lek nie powstał na podstawie tych eksperymentów. Nic praktycznego o jakiejkolwiek wartości medycznej nie otrzymano z tych tortur. Te eksperymenty nie wniosły nic do nauk medycznych.

Lekarze na całym świecie dostrzegli zagrożenie moralne dla zawodu lekarza w procederze tortur medycznych i w 1948 roku Światowe Stowarzyszenie Lekarzy przyjęło pierwsza poprawkę do przysięgi Hipokratesa, która przez 2000 lat nie była zmieniana. Niemiecka zwyrodniałość wymusiła pierwszą od 2000 lat poprawkę w przysiędze Hipkratesa, która brzmi:

Przysięgam, że będę traktował życie ludzkie z największym respektem od naturalnego poczęcia. Nawet pod groźbą i przymusem nie będę używał swej wiedzy w sprzeczności z prawem ludzkim.

Polecamy również:

1959 Report on the Polish women – Ravensbruck Lapins

Website | + posts
Maria Szonert Binienda
+ posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *