Majątek Funduszu Obrony Narodowej

Majątek Funduszu Obrony Narodowej

Podczas uroczystej inauguracji projektu i wystawy „Nie zmarnujcie niepodległości. Srebra Funduszu Obrony Narodowej”, 05 czerwca 2023 roku na Zamku Królewskim w Warszawie wiceminister, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński powiedział m.in: „Zbiory wchodzące w skład Funduszu Obrony Narodowej są niezwykle cenną pamiątką naszej historii. Stanowią dowód patriotyzmu, wielkiej ofiarności i zjednoczenia Polaków wobec zagrożenia państwa i jego świeżo odzyskanej w 1918 roku niepodległości. Wiedza o niezwykłym darze społeczeństwa dla ojczyzny będzie upowszechniana”. „Jesteśmy to winni naszym przodkom, a także współczesnym i przyszłym pokoleniom”. „W obliczu zagrożeń ze wschodu i rozbijania naszej wspólnoty narodowej od wewnątrz uczmy się patriotyzmu od naszych przodków, którzy nie wahali się oddawać dla ojczyzny najcenniejszych przedmiotów i pamiątek”.

Część sreber pochodzących z darów społecznych z okresu istnienia II RP możemy podziwiać na wystawie w Zamku. Całość odzyskanego po II wojnie światowej „Srebrnego FON-u” została złożona w Muzeum Narodowym w Poznaniu w 1978 r. 23 stycznia br., na mocy podpisanego aktu notarialnego, Skarb Państwa przekazał ponad 18 tys. obiektów pochodzących z przedwojennego Funduszu Obrony Narodowej na własność Muzeum Narodowego w Poznaniu. W ramach projektu „Nie zmarnujcie niepodległości. Srebra Funduszu Obrony Narodowej” w 16 muzeach odbędą się prezentacje obiektów z tego zbioru przygotowane przez Muzeum Narodowe w Poznaniu we współpracy z instytucjami regionalnymi.

Historia FON-u
W latach 1929-1933 świat przeżył największy kryzys w historii kapitalizmu, rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych i objął niemal wszystkie światowe gospodarki. Rosły światowe zapasy różnych towarów, na które nie było zapotrzebowania. Amerykańscy inwestorzy przestali kupować zagraniczne papiery dłużne, lokując wszystko na giełdzie w Nowym Jorku, 24 października 1929 koniunktura nagle załamała się i akcje zaczęły spadać. W połowie listopada akcje przedsiębiorstw spadły do wartości ledwie 50%. Kryzys objawił się we wszystkich działach gospodarki: rolnictwie, przemyśle, usługach, handlu a nawet kulturze powodując na niespotykaną skalę obniżenie wzrostu gospodarczego. U naszego zachodniego sąsiada spadek wzrósł do 57% a bezrobocie wynosiło w 1932 43%! W momencie kryzysu z banków złoto i oszczędności wypływały, upadały banki (np. Danatbank w Niemczech). Światowa gospodarka z kryzysu zaczęła podnosić się po 1933 r. Właśnie wtedy doszedł do władzy w Niemczech Adolf Hitler, który ogłosił projekt szerokiego programu robót publicznych i pobudzenia gospodarki poprzez zamówienia dla armii.

Władze Rzeczypospolitej (w czasie kryzysu, wzrost gospodarczy zmalał w Polsce do 46% w porównaniu z rokiem 1928) starały się równolegle zabezpieczać interesy państwowe zawierając układy i sojusze międzynarodowe i wzmacniać obronność kraju. Nakłady na cele wojskowe pochłaniały ogromną część wydatków państwowych i były wielkim wysiłkiem finansowym dla młodego państwa. Niestety, dysproporcja w uzbrojeniu i wyposażeniu polskich sił zbrojnych w porównaniu z Niemcami rosła. Pod koniec 1933 r. Reichswehra liczyła 170 tys. ludzi (to wtedy J. Piłsudski sondował we Francji możliwość wojny prewencyjnej przeciwko Niemcom) by w marcu 1935 przekroczyć liczebność Wojska Polskiego do 380 tys. żołnierzy. Ustawą z 1935r w Rzeszy wprowadzono powszechny obowiązek służby wojskowej, rozbudowę armii do 500 tys. a lotnictwa do 700 samolotów bojowych. Protesty Francji, Anglii i Włoch w kwietniu 1935r. pozostały jedynie na papierze. Sytuacja stawała się groźna i wymagała nadzwyczajnych środków.

Aby zwiększyć fundusz na obronność władze państwowe II RP postanowiły odwołać się do ofiarności społeczeństwa. Na mocy uchwały Rady Ministrów z 20 stycznia 1933 r. utworzono Fundusz Obrony Morskiej, dary przeznaczono na rozbudowę marynarki wojennej. Za zebrane pieniądze częściowo sfinansowano np. wyprodukowany w Holandii nowoczesny okręt podwodny ORP „Orzeł”.

Na cele obrony państwa

Sukcesy FOM zachęciły władze do dalszych działań. Prezydent RP dekretem z 9 kwietnia 1936 r. „dla zasilenia środków przeznaczonych na cele obrony państwa” utworzył Fundusz Obrony Narodowej. Zarządzanie nim było w gestii Ministerstwa Spraw Wojskowych.
W skład FON-u wchodziły środki pochodzące ze sprzedaży nieruchomości i ruchomości będące własnością Skarbu Państwa pod zarządem wojska oraz dotacje i pożyczki, inne, stanowiły dary społeczeństwa. I to właśnie dary prywatne były fenomenem. Społeczeństwo zareagowało spontanicznie i na ogromną skalę. W obliczu coraz bardziej realnego zagrożenia konfliktem zbrojnym ofiarność rosła; we wszystkich województwach na fundusz wpłacano pieniądze, przekazywano wartościowe przedmioty, często cenne pamiątki rodzinne, kruszce, dzieła sztuki. W akcję włączyły się znane osoby – artyści, literaci, sportowcy (m.in. J. Kusociński).

W marcu 1939 r. po rozpisaniu wewnętrznej pożyczki na rozbudowę lotnictwa i obronę przeciwlotniczą np. na Rynku Głównym w Krakowie stanął wówczas „termometr uczuć Krakowa”, na którym codziennie zaznaczona była wysokość wpływów. W krótkim czasie krakowianie, nawet żydowskiego pochodzenia, uzbierali pokaźną sumę około 10 mln złotych.

Zbieraniu funduszy nadano w całym kraju szeroki rozgłos. Akcji towarzyszyły wiece, pokazy obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej, wystawy sprzętu wojskowego. Obrona kraju stała się celem, wokół którego wytworzyło się poczucie jedności i konsolidacji społeczeństwa, choć nie brakowało wówczas sporów politycznych.

Stan całego FON na dzień 1 września 1939 r. wynosił około 1mld PLN w tym dary od społeczeństwa szacunkowo 50 mln złotych (tzw. „złoty FON”, wyodrębniony w marcu 1939 rozkazem marszałka Rydza-Śmigłego). Przedwojenne zasoby FON, depozyty z PKO i magazynów FON-u składały się z ponad 8 tysięcy różnorodnych wyrobów ze szlachetnych kruszców, w tym m.in. ponad 100 tysięcy monet o zróżnicowanej wartości. Wiele z nich, w postaci przedmiotów ze szlachetnych kruszców, przedmiotów zabytkowych czy sakralnych nie udało się spieniężyć przed wybuchem wojny- akcję więc wstrzymano. 4-5 września 1939 r. rozpoczęła się pospieszna ewakuacja majątku FON.

Wojenna odyseja
Skarby Funduszu z Warszawy zostały wysłane, wraz z aktami FON, do Lublina na 2 ciężarowych samochodach dołączonych do kolumny ewakuowanego złota Banku Polskiego. Mniej wartościowe przedmioty pozostały w magazynach; nie zdołano także podjąć gotówki, papierów wartościowych i obcych walut znajdujących się na rachunkach bankowych. Zostały skradzione, wraz z zasobami polskich banków przez Niemców.

Ewakuowane zasoby Funduszu Obrony Narodowej zostały przewiezione bezpiecznie do Lublina i 6 września złożone w tamtejszym oddziale Banku Polskiego. W miarę postępów armii niemieckiej, osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo skarbu zostały zmuszone do wywózki zbiorów dalej od linii frontu.

Przewieziono je do Lwowa (dwa samochody nie zostały przepakowane, pozostały w mieście i zostały zagrabione przez NKWD). Następnym przystankiem był Tarnopol, na końcu miejscowość Horodenka, gdzie transport przejął Henryk Rajchman, który wcześniej bezpiecznie przetransportował do granicy rumuńskiej złoto Banku Polskiego. Tuż przed zajęciem tej miejscowości przez Rosjan, Rajchmanowi udało się wyprowadzić kolumnę FON w kierunku Śniatynia, potem Kut, gdzie późnym wieczorem 17 września 1939 roku przekroczono granicę rumuńską z uratowaną częścią Funduszu Obrony Narodowej.

Pierwszym etapem w Rumunii były Czerniowce, gdzie zasoby FON dotarły 18 września na dziedziniec koszar miejscowej żandarmerii. Pozostawanie takiego ładunku pod obcą strażą na dłużej groziło jego utratą, dlatego transport wyprowadzono w kierunku Bukaresztu pod kierownictwem zastępcy attache wojskowego mjr. Zimnala, dobrze obeznanego w wewnętrznych „stosunkach” rumuńskich. Ładunek dotarł (za łapówki płacone Rumunom) na dziedziniec Ambasady Polskiej. Skarb mieścił się w 83 skrzyniach i paczkach, 28 workach i 2 skrzyniach z aktami, które złożono w piwnicy ambasady, komisyjnie zabezpieczono wraz z protokołem potwierdzającym umieszczenie na terenie Ambasady RP zasobów FON. Z całości majątku FON wywiezionego z Warszawy, do Bukaresztu dotarło 75% całego transportu. Na terenie ambasady dokonano selekcji przywiezionych skrzyń i worków z udziałem ministra Arciszewskiego, dyr. Sadkowskiego, b. ministra Rajchmana i b. ministra Jędrzejewicza. Po selekcji, podjęto decyzję o wysłaniu na ręce rządu emigracyjnego we Francji, ok. 192 kg monet i przedmiotów ze złota, dolary USA w papierach wartościowych i walutach obcych oraz skrzyni belwederskiej z pamiątkami po Józefie Piłsudskim. Monety i przedmioty srebrne chciano spieniężyć i przekazać uzyskaną sumę Prezydentowi RP. Podjęto też decyzję o protokolarnym spaleniu różnych mniej wartościowych i nieużytecznych papierów dłużnych.

Przedmioty ze złota ponownie ważono, pakowano do drewnianych skrzynek, które po zamknięciu plombowano plombami FON, pieczętowano pieczęciami Ambasady Polskiej i załączono do tego nalepki z opisem dotyczącym podstawowych danych każdej skrzyni. W ten sposób wyselekcjonowano, w okresie od 8 października do 16 listopada 1939 roku 11 skrzyń ze złotem i innymi wartościami. Ambasada francuska w Bukareszcie, przewiozła przez kurierów francuskich drogą lotniczą lub koleją poszczególne ładunki. 7 grudnia 1939 roku Ambasada otrzymała od ministra skarbu potwierdzenie odbioru 9 skrzyń złota, 2 skrzynek srebrnych numizmatów oraz pakietu z walutami i czekami. Złoto to miało być wysłane dalej do USA, ale wojna na Zachodzie i upadek Francji przekreśliły te plany. Dziewięć skrzynek ze złotem zdeponowano w Keys, w Sudanie a następnie w Dakarze, gdzie przeleżały do 7 grudnia 1944 roku.

Już rok wcześniej, 17 grudnia 1943 roku przedstawiciel rządu emigracyjnego dyr. Banku Polskiego Michalski podpisał umowę z przedstawicielami niepodległościowego rządu francuskiego o wydanie przez Francję złota polskiego oraz umowę o przekazanie rządowi polskiemu na emigracji złota FON. Władze emigracyjne odzyskały 9 skrzynek z wyrobami ze złota, które przetransportowano do Anglii i ukryto w podziemiach londyńskiego hotelu Rubens, gdzie była siedziba Sztabu Naczelnego Wodza. W Londynie zarządem i administracją darów FON zajmowało się, utworzone 12 października 1940 roku rozkazem gen. Sikorskiego, Biuro Administracji FON i Darów oraz Komisja Kontroli Majątku FON, na czele których stał do 1942 roku gen. Mieczysław Norwid-Neugebauer, a później gen. Marian Kukiel.

Srebrny FON
Wyroby ze srebra można było sprzedać potencjalnym nabywcom jako złom. W warunkach wojennych uzyskana suma byłaby nieadekwatna do rzeczywistej wartości dóbr oraz znaczenia darów w wymiarze moralnym i patriotycznym. Podczas narady w siedzibie ambasady, w październiku 1939r., podjęto decyzję o wysłaniu ładunku srebra do Francji. W grudniu ukończono wszystkie czynności związane z segregacją (korzystano z pomocy rzeczoznawcy Z. Hempla) i pakowaniem zawartości skarbu, który znajdował się w 61 skrzyniach. Srebro zostało przetransportowane do Francji drogą morską za wiedzą władz rumuńskich przez francuską firmę przewozową de Brousse z Constancy do Konsulatu Generalnego RP w Marsylii. Ładunek został zwolniony od rumuńskiego cła dzięki staraniom Ambasady Polskiej w Bukareszcie. Na pocz. stycznia 1940r. srebrne dobra FON zostały załadowane na rumuński statek Suceava i przykryte innymi towarami, konwojowane były przez zawodowych polskich żandarmów. Pierwszym etapem rejsu był Konstantynopol potem grecki Pireus, Smyrna i Salerno. Do Marsylii statek zawinął w lutym. Z powodu braku zgody władz francuskich na bezcłowy wwóz srebra Funduszu do Francji, pozostał on na statku. Po załatwieniu formalności skrzynie zostały wyładowane i złożone w skarbcu oddziału Banku Francji w Marsylii, kończąc w ten sposób dramatyczną, wojenną wędrówkę.

Zasoby srebrnego Funduszu Obrony Narodowej przeleżały w bankach francuskich aż do 1976 roku, kiedy to na mocy porozumienia zawartego między E. Gierkiem i V. Giscard d’Estaing powróciły do kraju w grudniu tegoż roku Odzyskane zasoby srebrnego FON można było oglądać m.in. na wystawie w 1977r. w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie a obecnie w wielu placówkach muzealnych na terenie całego kraju.

Powojenne losy złotego FON
Zupełnie inaczej potoczyły się losy złotego Funduszu Obrony Narodowej. 22 maja 1945 roku na mocy decyzji ówczesnego MON w rządzie emigracyjnym gen. M. Kukiela, Komisja Kontroli Majątku FON i Darów, po inwentaryzacji, przekazała tzw. „Komitetowi Trzech” gen. St. Tatarowi, płk. St. Nowickiemu i płk. M. Utnikowi. Cel działalności Komitetu stanowiło gromadzenie wszelkich dostępnych środków z przeznaczeniem na pomoc żołnierzom AK, cichociemnych, działalność niejawnych struktur na terenie Polski (centrala konspiracyjna „Hel”). “Komitet Trzech” dysponował wielkim majątkiem, w skład którego wchodził m. in. FON, 2,5 mln dolarów z dotacji tzw. “Funduszu Drawa” i liczne nieruchomości. Złoty FON stanowiło 350 kg złotej biżuterii, w tym 18 kg brylantów i 36,6 kg monet numizmatycznych. Skarb ten przywieziono do kraju w 1947 roku i przekazano delegacji rządowej, której przewodniczył gen. Piotr Jaroszewicz.

Kosztowności będące w posiadaniu Komitetu zostały przepakowane do 10 skrzyń artyleryjskich i odpowiednio zabezpieczone. Generał Tatar zdecydował się przekazać władzom PRL zasoby FON w czerwcu 1947 roku w Ambasadzie Polskiej w Londynie. Z ramienia rządu PRL protokół zdawczo-odbiorczy podpisali przedstawiciele II Oddziału Sztabu Generalnego WP płk M. Chojecki i por. L. Szwajcer, pracownicy polskiego Attachatu Wojskowego. Zawartość skrzynek przewieziono drogą lotniczą przez kurierów (Szwajcera i Pola Landau) II Oddziału Sztabu Generalnego w dwóch rzutach. Operacja przerzutu tych darów okryta była ścisłą tajemnicą, dobrze zakamuflowaną, a nosiła kryptonim „Brzoza”. Całą przesyłkę dostarczono gen. Wł. Komarowi. Przez kolejnych 8 miesięcy złoto przechowywane było w II Oddziale Sztabu Generalnego WP, a 8 marca 1948 roku zostało protokolarnie przekazane do depozytu zastrzeżonego Narodowego Banku Polskiego i przyjęte na ewidencję. Mimo podpisania protokołu zdawczego nie było w nim bardzo szczegółowego spisu zawartości. Władze polskie, na mocy ustawy z 7 kwietnia 1949 roku o zniesieniu FON zlikwidowały zasoby funduszu. „Likwidację” przeprowadzono w latach 1951-56 przez MON w porozumieniu z Ministrem Skarbu. Część z tych dóbr przetopiono, część odsprzedano np. podobno przez komunistyczne firmy „Desa” i „Jubiler”. Z likwidacją złotego FON związanych jest wiele niejasności, niedopowiedzeń i zafałszowań dokonanych przez ówczesne władze PRL, m.in. nie wiadomo co się stało z wieloma drogocennymi darami (nie jest znany los ok. 183 kg złota, kamieni szlachetnych i monet). Nigdy komunistyczni decydenci nie odpowiedzieli na pytanie, dlaczego losy FON otoczone były tak wielką tajemnicą przed społeczeństwem, które przecież było ofiarodawcą tych dóbr? I jak to możliwe, że skarb, który dostarczono do Polski w 11 skrzyniach artyleryjskich, przekazany został do depozytu w 10 metalowych kasetach! A 2.5 mln $ „zmalało” do 30 tys. w złocie.

Co ciekawe, wokół sprawy powrotu złota pojawiają się dwa nazwiska dobrze nam znane z historii PRL: Czesław Kiszczak i Piotr Jaroszewicz. Kiszczak w latach 1946–1947 jako pracownik Polskiej Misji Wojskowej w Londynie zajmował się rozpracowywaniem środowiska żołnierzy W. Andersa. Według dziennika „Polska The Times” w 1950 sporządził listę 54 oficerów, którzy zdecydowali się na powrót do Polski i opisał ich jako „skierowanych na robotę szpiegowsko-dywersyjną”. Jaroszewicz został zamordowany razem z żoną Alicją Solską w niewyjaśnionych okolicznościach, w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992, w swoim domu w Aninie. Przed śmiercią podobno zapowiedział przerwanie milczenia… W 2007 Biuro Wywiadu Kryminalnego Komendy Głównej Policji postawiło tezę, że zabójstwo Jaroszewiczów miało związek z archiwum hitlerowskim, którego część Piotr Jaroszewicz zatrzymał w Radomierzycach w 1945 jako pułkownik WP, gdzie dotarł wraz z Tadeuszem Steciem (zm. 1993) i generałem Jerzym Fonkowiczem (zm. 1997, wszyscy zostali zamordowani w niewyjaśnionych okolicznościach). Według analityków policji, dokumenty, które trafiły później do prywatnego archiwum Piotra Jaroszewicza, zawierały informacje kompromitujące polityków z różnych krajów. A może też powodem morderstwa była wiedza o kradzieży złota?

A losy darczyńców skarbu przekazanego komunistom?

W podziękowaniu zostali uhonorowani odznaczeniem, osobiście przez Bolesława Bieruta. W 1949 roku Tatar, Utnik i Nowicki, zajmujący eksponowane stanowiska w LWP zostali aresztowani. Po brutalnym śledztwie, 31 lipca 1951 roku stanęli przed Najwyższym Sądem Wojskowym pod zarzutem „usiłowania obalenia przemocą władzy ludowej” oraz współpracy z „imperialistycznymi” wywiadami. Sąd skazał Tatara na dożywocie a Utnika i Nowickiego na 15 lat więzienia. Zostali zwolnieni na fali odwilży w 1956r.

Tatar, Utnik i Nowicki nie byli jedynymi skazanymi w tzw. procesie generałów. W sumie w sprawie zawiązania antykomunistycznego spisku w wojsku, wydano 86 wyroków skazujących oficerów LWP. 37 z nich były wyrokami śmierci – 19 z nich wykonano. Był to jeden z najgłośniejszych procesów pokazowych w stalinowskiej Polsce.
Po 1989 r. wszczęto śledztwo w sprawie losów FON, ale umorzono je z braku dowodów.
W roku 2006, komisja nadzorująca likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych natrafiła w jednym z sejfów na cenną biżuterię. Okazało się, że w depozycie specjalnym funduszu operacyjnego, znajdują się pozostałości przedwojennego skarbu FON…

Opracowanie Ewa Gulbis
Źródło: Anna Czocher, Przystanek Historia, IPN, moje archiwum wycinków, Nowa Historia: w Interia.pl, portal min. kultury i dziedzictwa narodowego.

+ posts

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *